Sara
Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 997
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy
Płeć: Kobieta
|
|
Aniu, mam takie skojarzenie z Twoimi snami=wizjami :
"przyciągamy do siebie tego, czego się lękamy, aby poznac namacalnie swoje lęki, przemyśleć je , i przestać się bać " .....
jeszcze inaczej : " widzimy świat poprzez filtr , zbudowany z naszych wzorców ..a jako że możemy mieć te wzorce inne, kazdy z nas zobaczy dookoła co innego "
Z tych Twoich wizji wyziera wg mnie głownie jakis podświadomy strach przed przed smiercia, ktorą personifikujesz, uosobiasz ....
A może mogłabys popatrzeć na te zdarzenia , ktore opisujesz , w ten sposób, ze tak naprawdę to jestesmy duszami , i pobyt na Ziemi jest tylko chwilą w naszym poznawaniu siebie .... i w sumie nie ważne, jak go tu 'skończymy'
Dla wielu osób smierć naszych ciał ludzkich w katastrofach byłaby wybawieniem od długoletnich cierpień spowodowanych jakimis chorobami tych ciał ...
Osobiście proszę Boga od lat, aby moje ciało ludzkie mogło umrzeć nagle, najchętniej bezbolesnie w czasie snu ...ale wypadkami, katastrofami ( oczywiscie katastrofami wywołanymi nie moimi zyczeniami ) tez nie 'pogardzę'
( wiem, wiem, Aniu, ze wiesz, że jestesmy duszami, i masz już mnóstwo wiedzy na ten temat , ale ten lęk mimo to jakos 'wychodzi' .... co mogłoby pomóc ? kiedyś na jakims kursie moje koleżanki przechodziły przez ćwiczenia, na ktorych miały 'wczuć się' , ze umierają , i miały się pożegnac z najbliższymi ... inna moja znajoma przezywała to samo na kursie u jakiegos Indianina ... i to pomogło przed tym lękiem...ale oczywiscie to tylko luzna propozycja )
Opiekunowie ....są przy nas w trudnych chwilach, w pozostałych chcieliby, abysmy stawali sie coraz bardziej samodzielni ...bo kiedyś zostawimy Ziemie i okolice dla innych wielkich przestrzeni ...sa przy nas, kiedy jestemy duchowymi 'dziecmi' , ale każde dziecko musi kiedyś dorosnąć ...
Mimo to doskonale Cie rozumiem, też czasami sie buntuje, innym razem jest mi smutno, kiedy Ich nie czuje przy sobie .... .......tyko czasami sobie przypominam, ze czasami mają pod swoja opieka po kilkadziesiąt dusz na raz, a i sami musza odpocząć ....
Reasumujac, moim zdaniem wizje, które masz obecnie, wskazują tylko Twoje obecne wzorce do przerobienia, żadnych innych wniosków bym póki co nie wyciagała ....
Zobaczysz , Aniu, co bedzie dalej, jak oczyścisz sie z tych lęków ....a my trzymamy za Ciebie kciuki, i jestesmy z Toba naszymi serduchami <przytul mocno >
~~~~
Figo : dla mnie z kolei Ci koledzy kuzynow nie sa juz tak 'oczywisci', bo znam wielu młodych samotników ...ale w sumie , wspominając Ci o nich, chciałam Ci tylko zaproponowac, abys sobie uzmysłowiła, czy to, co 'zobaczysz', to Twój sposób widzenia świata czy danej sytuacji... czy w ten sposób pomyslałas lub mogłaś pomysleć ...
Bo to, ze cos jest standardowym i częstym sposobem myślenia, nie jest dowodem, ze te mysli były nasze, że były wytworem nas samych ...
Dlatego tak ważna jest częsta 'obserwacja 'własnych mysli - kiedy wiemy, jak myslimy, łatwiej jest odróznic nasze mysli od cudzych ...
Nasz mózg nic sam bez nas nie wymysli, jest tylko anteną nadawcza -odbiorczą , i przetwornikiem naszych mysli i uczuć, jakie czujemy w naszych ciałach energetycznych, jako dusze wcielone w ciała ludzkie ....
Czyli ' myśl' , czy to w formie obrazu, czy to w formie wiazki mentalno-emocjonalnej, bedzie tak samo odebrana i 'odkodowana' przez nasz mózg, kiedy przeslemy ją sami do niego z naszych ciał energetycznych , czy kiedy przesle ja do naszego mozgu ktos inny ...
To, co na początku ułatwia odróznienie tych cudzych mysli od naszych , to przykładowo rózny sposób widzenia tego samego tematu przez rózne osoby , rózny sposób budowania obrazów , aby coś zobrazować, inny sposób reagowania , inne słowa, ktore dobieramy , aby cos powiedzieć ......ale aby to zauważyc, nalezy wczesniej troche popracowac nad poznaniem siebie samego , i swojego sposobu myslenia...trzeba mu sie po prostu ' przyjrzeć' ....
Co do dalszych Twoich kontaktów , to nie wiem, czy dobrze wyczuwam, ale mam wrażenie , ze dobrze by było, abys sobie wybrała inną duszę do pomocy ...bo juz poprzedni kontakt był chyba troszeczkę ' wymuszony' ( mogę się mylić ) .... może poczekaj trochę, poproś , aby Opiekun dał Ci znak, do kogo mogłabyś 'zaglądnąc ' ...z poprzednich Twoich postów wynikało bowiem dla mnie, ze to Twój Opiekun powoli Ci kierował mysli na kuzyna ....zobacz, na kogo Ci teraz skieruje ...
( ale nadal wyczuwam, ze wiedza o nas, jako duszach, przydałaby sie zonie kuzyna - a on sam tez przy tym by sam skorzystał ...wiec jak nie forum , to może same ksiazki , np. Newtona ? )
powodzenia
|
|