Sara
Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 997
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy
Płeć: Kobieta
|
|
Bliska mi jest Twoja interpretacja , Melys
Chciałabym jednak 'podrązyć' ten temat dalej , i dlatego chciałabym Cie prosić, abys nie brała 'do siebie' tego, co napiszę dalej - bo dla kogoś , kto mnie nie zna, może to troche wyglądać na to, ze chce, aby 'moje było na wierzchu '...
Chciałabym tez, abyś wiedziała, ze temat zajmuje mnie bardziej, niz innych, bo od jakiegos czasu staram sie pomóc wraz z Pomocnikami duszom rodzinnym Ani podjąc decyzję przejścia dalej , staramy się też pomóc tym duszom przerobic lekcje, które je tu zatrzymały na dłuzej ....
Dlatego myślę podobnie do Ciebie, ze sny Ani mogą byc 'przyciagane' wzorcami lęku przed smiercia dusz, które przy niej jeszcze są ( może to kogos zdziwic, ale znam wiele dusz , które mimo przebywania juz po 'drugiej stronie' nadal maja lek przed smiercia ) ...może je tez przyciągać myślokształt lęku w tym temacie, jakie te dusze cały czas ' wytwarzają' ....( ktory mozxna na bieząco neutralizowac )
... ale mimo wszystko myslę, ze Ani psychika stanowi 'zbyt dobre' podłoże do takich lęków .... i to w niej trzeba by też poszukać przyczyny tych snów ....
Bo przeciez sama mam koło siebie od lat 'na codzień ' po kilkadziesiat dusz dookoła ( liczba sie stale zmienia ), ktore ' trafiaja' do mnie przez to, ze często mówie do innych o duszach, o tym, jak im pomóc ....trafiaja do mnie też poprzez chocby moje zdjecie na blogu ... poza tym wystarczy , abym wypowiedziała sie na jakims nowym forum o tym, ze pomagam duszom, a już czuję kilkanascie nowych twarzy po 'drugiej stronie' .... ale snów o takiej tematyce juz nie mam ...miałam , i nie mam ...
To samo dotyczy osób pomagajacych na tym forum - wokół nich tez 'stoi' czasem dziesiatki dusz , a takich snów nie zgłaszają ...
Poza tym niby dlaczego - mimo wiedzy o nas, jako duszach - Ania nadal mysli, ze nie zobaczy nigdy juz swojego Taty , o czym napisała w jednym z poprzednich postów ?
Dla mnie w takich momentach zwycięża podswiadomość Ani, i lęki w niej ukryte, ktore przeszkadzają korzystać swiadomie z 'nowej wiedzy' o duszach ....
Oczywiscie mogę sie mylić, Melys, bo to wszystko powyżej to tylko moja prywatna i subiektywna prawda w tym temacie, ale jednak jakimis grabkami przegrzebałabym tą 'żyzną ziemię', jaką dla tych snów i wizji stanowi psychika Ani ...
Chciałabym też Ani przekazać, dlaczego 'zajmuję mnie' tak jej osobiste problemy, nie tylko dusze rodzinne ...odpowiedz jest prosta : kiedys ( jeszcze na forum CUiO, przeprowadzenie prowadziła Jola z Włodkiem, a moi Pomocnicy potem kontaktowali sie z niektórymi z tych dusz juz w niebie ) bylismy z Pomocnikami bardzo proszeni przez kogos, kto ja baaaaardzo kocha, i kto zdecydował sie przejsc dalej do internatu okołoziemskiego o wszelką mozliwą pomoc i wsparcie dla niej ...no i staram sie wywiązać z obietnicy
( to samo dotyczy Ciacha i innych osób , o ktorych 'wsparcie' w przypadku potrzeby prosiły ich dusze rodzinne )
ciepełko
PS. Aha, Melys, jeszcze cos wg mnie ważnego ; z tego , co wiem, zarówno moja Wyższa Jażn, jak i WJ wielu osób na tym forum specjalizują sie w internacie okołoziemkim w ' psychologii' ...i pod tym kątem jestesmy 'prowadzeni' od najmłodszych lat ..... a piszę to tylko po to, abyś nie czuła sie niekomfortowo, że ktoś Ci wchodzi 'w paradę' ze swoimi radami , gdy Ty własnie jesteś psychologiem ,a druga osoba nie .....
|
|