|
Może zainspiruje Cie MM zacytowany poniżej opis procedury wykonywania oddechów energetyzujących Moena ? Dodałabyś do tego wizualizację osłonięcia się sferą ochronną CBM w ramach koniecznego zachowania warunków BHP, o czym przypomina zawsze z całą mocą Sara.
Bowiem wyprawa w poszukiwaniu kontaktu ze "zmarłym" wiąże się z możliwością nieplanowanych spotkań po drodze.
Gdy wybieramy się natomiast na spotkanie polanowe, czy do Centrum Planowania, to taka droga ma już swoje zabezpieczenia.
Procedura przygotowawcza wg B. Moena
Podaję ją w oparciu o moje notatki z warsztatów i jest trochę krótsza od tej, którą znajdziemy w Jego książce "Świadome podróże w niefizyczne światy. Podręcznik wiedzy o obszarach niefizycznych i sztuce odzyskiwania".
Pozycja
Najlepsza jest wygodna pozycja siedząca, gdyż nie wystąpi ryzyko zaśnięcia Smile. Np. na pierwszych warsztatach Hemi-Sync u G.P. Byczuków, do których układaliśmy się na karimatach, duża część kursantów natychmiast zasypiała, i z różnych stron sali dochodziły odgłosy pochrapywania (mojego też Wink), co dekoncentrowało trochę resztę.
Proces przygotowawczy
Wykonujemy go bez pośpiechu, wczuwając się we własne tempo, czyli przechodząc do następnego punktu procedury wtedy, gdy poczujemy subtelną zmianę. Dlatego dobrze byłoby przed wyprawą proces ten parę razy przećwiczyć, by doszło już do pewnego zautomatyzowania czynności.
1. Usiądź wygodnie w spokojnym miejscu, w którym nikt nie będzie przeszkadzał i zamknij oczy.
2. Odsuń z pamięci na czas ćwiczenia wszystkie sprawy dnia codziennego, które mogłyby ci przeszkadzać. Rozluźnij lekko mięśnie, także i twarzy, szczęki...
3. Wyobraź sobie pod twoimi stopami zbiornik świetlistej, musującej energii. Z niej po chwili, zaczyna unosić się do twoich stóp walec tej energii. Poczuj jak twoje stopy opierają się na nim.
4. Gdy to odczujesz, weź 3 lekko pogłębione* oddechy, podczas których ta energia poprzez twoje stopy, przechodzi podczas tych oddechów przez twoje ciało aż do głowy i dalej w górę... by wznieść się gdzieś tak wysoko, że przestaje być już dostrzegalna dla twoich oczu... Odpocznij chwilę.
5. Z kolei wyobraź sobie zbiornik czystej, świetlistej, pulsującej energii, zawieszony wysoko w przestrzeni nad tobą.
6. Po raz drugi weź 3 lekko pogłębione* oddechy, podczas których ta energia poprzez głowę przepływać zacznie przez twoje ciało, by pod stopami wnikać w ziemię. Odpocznij chwile.
7. Teraz przypomnij sobie taki moment z życia (który już wcześniej wyszukasz sobie do tego celu z pamięci), w którym czułeś się kochany, lub kiedy kochałeś i pozwól temu uczuciu wzrastać tak, byś je w sobie poczuł.
Bo Miłość poszerza percepcję ponad oczekiwania i przekonania niwelując strach; bo Miłość i strach nie mogą współistnieć.
8. Gdy poczujesz ulgę i spokój rozluźnienia, wyobraź sobie, że wędrujesz szeroką leśną ścieżką pomiędzy wysokimi drzewami. Staraj się dostrzec większe i drobne kamyczki pomiędzy trawa na ścieżce, poczuć zapach zieleni, żywicy, wilgotnej ziemi... i idź budując ten obraz twej wędrówki po lesie, dodaj własne szczegóły... i idź...
9. Jak obraz ci się ustali, dojrzyj po jednej ze stron lukę między drzewami, do której skieruj twoje kroki... wyprowadzi cie ona na polanę... i teraz zatrzymaj się i patrz... czekając co dalej działo się będzie już samo...
Gdyż twoja wyobraźnia została pobudzona na tyle, by jej oczami zacząć dostrzegać już to, co zwykle jest niewidzialne...
Całą tę procedurę rozbudzania wyobraźni wykonuj na luzie zabawy, żartu, czy nawet wygłupu takiego nieobowiązującego udawania przed samym sobą.
Czyż w takim stanie nie osiągamy najlepszych wyników w nauczaniu dzieci ?
Ale potem zapiszmy zaraz cośmy pozmyślali. A co nam szkodzi zapisać ? Wink
Gdy posłuchałam tych rad B. Moena na pierwszym ćwiczeniu pierwszych warsztatów, to zobaczyłam i usłyszałam tyle, że sama się z siebie w środku śmiałam, że kombinuję jak koń pod górkę.
Czytając później moje zapiski przed grupą, co chwilę przepraszałam za moje zmyślanie. Grupa podśmiewała się z tych moich wtrącanych co chwilę przeprosin. Gdy skończyłam, wstała kursantka i powiedziała : "To jest kontakt wykonany dla mnie. Wszystko się zgadza!" Przeczytałam wtedy głośno nazwisko z kartki jakie wylosowałam przed rozpoczęciem procedury kontaktu. Było to imię i nazwisko zmarłej mamy tej dziewczyny. Byłam zszokowana... Natomiast B. Moen zupełnie nie... to była dla niego oczywistość rzeczywistości, w której żył od wielu lat...
_______________________________________________________________
*lekko pogłębione oddechy - czyli tylko na tyle, żeby nie musieć temu pogłębianiu poświęcać wiele - odciągającej nas od głównego celu - uwagi. Także i po to, by nie ryzykować zaistnienia efektów hiperwentylacji, czy rebirthingu.
|
|
|
|