www.polana.fora.pl Forum dyskusyjne Życie po życiu, Kontakt ze Zmarłymi, Odzyskiwanie Dusz, Oczyszczanie Energii, Egzorcyzmy, Świadome Śnienie, Oobe, Radykalne Wybaczanie, Rozwój Duchowy
Dołączył: 17 Mar 2012
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów
MamaMileny napisał:
Mirek napisał:
To coś się boi Ciebie. Dlatego chce Cię sprowadzić w dół.
Mirku, niestety znam osobę, żywą, która z każdego mojego nieszczęścia chętnie zrobiłaby sobie wielkie święto.
Ostatnio pomyślałam sobie, albo może "nastawiłam się", że jeśli zdarzyło mi się bo ktoś mi bardzo źle życzył, to ja zwracam mu złe życzenia.
Czy to może mieć coś wspólnego?
Kochanie była u mnie dzisiaj koleżanka która dużo "widzi" opowiedziałam jej o Was... wiesz co mi powiedziała?
-Czy Ona nie otacza się czasami osobami które jej źle życzą?
Niech zmieni otoczenie...
....................
Post został pochwalony 0 razy
- Wysłany: Wto 19:53, 20 Mar 2012
MiMi
Gość
To pokrętne bardzo, muszę ci powiedzieć.
Wysyłać miłość do wrogo nastawionej osoby , żeby zwrócić jej złą energię. Pozostaje pytanie, czy w tej sytuacji to jest aby na pewno miłość?
Ewentualnie, jeśli faktycznie wysyłasz jej miłość, to czy rzeczywiście odczuje własne zło? przecież życzysz jej dobrze.
Zebrałam do kupy całe to g... które przez ostatnie pięć lat zatruwało mi życie, zapakowałam w swojej wyobraźni do woreczka, i odesłałam z intencją, że jeśli są to moje błędy, to spalam je i czyszczę siebie, a jeśli to nie moje "pobożne" życzenia, to wracają do nadawcy.
Wiesz, być może kopniaki które ostatnio trafiają prosto w mój tyłek, jak sam kiedyś mówiłeś, są zaplanowane przeze mnie, wtedy nei ma się co czepiać. Trzeba zrobić z tym porządek, uwolnić się wreszcie, albo ... przerobić lekcję, zamknąć temat.
Ale jeśli nie, to również nie chcę ich mieć na sobie, już nie!
- Wysłany: Wto 20:00, 20 Mar 2012
MiMi
Gość
pet-net napisał:
Kochanie była u mnie dzisiaj koleżanka która dużo "widzi" opowiedziałam jej o Was... wiesz co mi powiedziała?
-Czy Ona nie otacza się czasami osobami które jej źle życzą?
Niech zmieni otoczenie.......................
nie mogę!
- Wysłany: Wto 20:08, 20 Mar 2012
pet-net
Dołączył: 17 Mar 2012
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów
MamaMileny napisał:
pet-net napisał:
Kochanie była u mnie dzisiaj koleżanka która dużo "widzi" opowiedziałam jej o Was... wiesz co mi powiedziała?
-Czy Ona nie otacza się czasami osobami które jej źle życzą?
Niech zmieni otoczenie.......................
nie mogę!
Kochanie a może da radę jakoś odciąć się od tych osób...pokombinuj mądra głowo ...
Post został pochwalony 0 razy
- Wysłany: Wto 20:10, 20 Mar 2012
Gość
Pokretne z ludzkiego punktu widzenia.
Przypomnij sobie co stało się z Judaszem gdy zdradził Chrystusa. Co zrobił Jezus po zdradzie?
Wybaczyl mu i słał swoją miłość. Judasz nie mógł tego znieść i popełnił samobójstwo.
Czy teraz rozumiesz jak wielka moc tkwi w energii miłości?
Pokretne z ludzkiego punktu widzenia.
Przypomnij sobie co stało się z Judaszem gdy zdradził Chrystusa. Co zrobił Jezus po zdradzie?
Wybaczyl mu i słał swoją miłość. Judasz nie mógł tego znieść i popełnił samobójstwo.
Czy teraz rozumiesz jak wielka moc tkwi w energii miłości?
Rozumiem troche inaczej samobojstwo Judasza , Mirku .... Jezus dzieki jasnowidzeniu wiedział wczesniej , ze Judasz go zdradzi..wiedział równiez dlaczego -ze najzwyczajniej w swiecie Judasz ma nie przerobioną lekcję chciwosci, lekcje lęku , ze i jemu stanie sie cos złego, tylko dlatego, ze znał Jezusa , i był z nim zwiazany, i szerzył razem z Nim Jego naukui , pewnie lekcje zawisci w stosunku do Jezusa, i jeszcze pare podobnych ......
I jak uczniowi, ktory jeszcze nie umie rozwiazac jakiegos zadania poprawnie, Jezus wybaczyl Judaszowi, i okazał mu Milosc ....
Jednak ten ostatni nie umiał sobie jeszcze wybaczac.... nie umial zrozumiec , czego wynikiem było to jego wczesniejsze postepowanie , stad to samobójstwo.
Ono nie bylo 'skutkiem' miłosci przeslanej mu przez Jezusa , bylo wynikiem nastepnych nie przerobionych lekcji przez Judasza ...
Gdyby Judasz przyjal i ZROZUMIAŁ Czystą Bezwarunową Miłość od Jezusa , nie popelnił by wg mnie tego czynu ....wybaczyl by sobie .....
MamoMilenki, nie 'odsylaj' niskowibracyjnej energii , ktora ktos skierował w Twoim kierunku, nadawcom ..... jezeli dobrze innym zyczysz, popros tylko Boga, aby Ten 'zorganizowal' jakieś sytuacje Twoim 'krzywdzicielom', by nauczyli sie nie krzywdzic innych ...
Byc moze takie osoby spotkaja na swojej drodze innych, sobie podobnych,' uczniow' tej samej klasy , i poprzez wzajemne krzywdzenie siebie nawzajem zrozumieją , ze tak nie mozna ..
Ale osoba, która juz wie, co jest 'niskowibracyjne', nie powinna takiej energii nikomu 'wysyłac' ani 'odsylac' , nawet 'w imie' jego Najwyzszego Dobra ......
Proponowałabym, abys po prostu WYBACZYŁA wszystkim , ktorzy Cie kiedys skrzywdzili ...wybacz tez wszytko sobie ...
troche linków do materiałow o wybaczaniu jest tutaj :
[link widoczny dla zalogowanych]
A od osob, które Ci wg Ciebie zle zycza, po prostu 'odetnij' wszystkie ciemne nici Aka , wizualizując wielkie nozyce, ktore je tna jedna po drugiej .....Na zakonczenie tego procesu mozesz wysłać w kierunku tych osob energie zwykłej zyczliwosci......
Post został pochwalony 0 razy
- Wysłany: Śro 10:31, 21 Mar 2012
Gość
Tu Saro chodziło o to, dlaczego mamy wybaczać i słać miłość osobą, które nas prześladują jak w przypadku MM. W takiej postawie są dwa wyjścia:
1. Nasza miłość do niej przemieni ją,
2. Zło, które siedzi w niej i które wysyła do innych powróci do niej ze zmożoną siłą mogąc doprowadzić ją nawet do śmierci.
- Wysłany: Śro 11:05, 21 Mar 2012
MiMi
Gość
Macie wielkie serca i czyste dusze, jeśli potraficie zło odpłacić bezwarunkową miłością.
Ja znam tylko jeden rodzaj miłości bezwarunkowej, którą czuje matka do swojego dziecka. Nawet sobie nie umiem wyobrazić, jak poczuć i wysłać bezwarunkową miłość osobie która gdyby mogła, pogryzłaby mnie po łydkach jak wściekły pies.
Dla mnie to abstrakcja, nawet jeśli pomyślę że wysyłam taką miłość, to będą tylko słowa. Mogę spróbować przebaczyć, a nawet współczuć takiej osobie, bo nie chciałabym być na jej miejscu. Ale to wszystko.
- Wysłany: Śro 12:10, 21 Mar 2012
Gość
A możesz sobie wyobrazić jak ta osoba sama się gryzie z wściekłości?
Proponuję Ci lektury Josepha Murphego. W nich znajdziesz spore tłumaczenie tego o czym piszemy, łącznie z przykładami z życia wziętymi.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 12:10, 21 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
- Wysłany: Śro 13:10, 21 Mar 2012
Aga_w_chmurach
Gość
Wybaczanie komuś czasem jest trudne, czasem wymaga pracy nad sobą, ale zawsze jest możliwe i w efekcie daje dużo radości. Z pomniejszymi sprawami radzę sobie od ręki, to kwestia jednak przypomnienia sobie zdarzeń, gdy byliśmy bądź poczuliśmy się skrzywdzeni, w ogóle jak uzmysłowiła mi Sara bardzo ważnym jest zastanwaić się nad swoimi myślami, nad ich większością - chodzi mi o te które niosą ze sobą ładunek emocjonalny odczuwalny przez nas i ten pozytywny - miłość, radość, przyjemność - po to by wiedzieć jak tworzyć sytuacje, które na nas pozytywnie oddziałują i te negatywne- złość, strach, niechęć, nienawiść- wtedy z kolei bierzemy się z tymi demonami za rogi, oswajamy zwierza.
Myśle, że nikt Ci nie każe odczuwac miłosci do wroga, chyba to by było fałszywe i nieskuteczne, ale wybaczenie i nieodczuwanie żadnych emocji to już ok
- Wysłany: Śro 14:00, 21 Mar 2012
MiMi
Gość
Wyobrażam sobie że mogłabym wybaczyć. Jeżeli jednak kolejne ataki będą się powtarzały, naprawdę trudno takie pobłażliwe nastawienie utrzymać w mocy. Tu widzę największy problem.
Rzecz nie w tym że ktoś kiedyś narozrabiał, tylko że rozrabia i ani myśli przestać. Chcę to powstrzymać.
- Wysłany: Śro 14:09, 21 Mar 2012
Gość
One mogą się pojawić raz góra 4 razy, później zacznie się jej konflikt wewnętrzny. Jednak musisz ufać sile miłości, a zobaczysz cud.
Miłość do wroga odczuwa się w momencie, kiedy się go tak nie ocenia.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 14:12, 21 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
- Wysłany: Śro 14:35, 21 Mar 2012
Aga_w_chmurach
Gość
"miłość do wroga" widzę tu konflikt
- Wysłany: Śro 14:47, 21 Mar 2012
MiMi
Gość
ja bym chciała żeby mi tylko dali spokój, żebym ja i moja rodzina dla nich nie istniała. Jakby nas w ogóle nie było. Tyle by mi wystarczyło. Żeby o nas zapomnieli.
- Wysłany: Śro 15:04, 21 Mar 2012
Gość
Zawsze możesz, to uczynić. Codziennie wizualizuj sobie scenkę jak cała Twoja rodzina znika przed tymi oponentami. Nie widzą Was, szukają, w końcu odpuszczają i odchodzą. To również ma ogromną moc materializacji w realu.
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 16 z 33
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach