Forum www.polana.fora.pl Strona G³ówna   www.polana.fora.pl
Forum dyskusyjne ¯ycie po ¿yciu, Kontakt ze Zmar³ymi, Odzyskiwanie Dusz, Oczyszczanie Energii, Egzorcyzmy, ¦wiadome ¦nienie, Oobe, Radykalne Wybaczanie, Rozwój Duchowy
 


Forum www.polana.fora.pl Strona G³ówna -> Nawi±zywanie kontaktów z Duszami / Odzyskania / Kontakt ze zmar³ymi -> Zabawa w chowanego - ciuciuBabka
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz nastêpny temat 
  Post Zabawa w chowanego - ciuciuBabka - Wys³any: Pon 17:43, 28 Gru 2009  
za_mgla
Mistrz Zmian



Do³±czy³: 26 Gru 2009
Posty: 5000
Przeczyta³: 0 tematów

Pomóg³: 28 razy

P³eæ: Kobieta


witam cieplo,

nigdy nie mialam okazji spotkac, poznac Bruca - a szkoda. Jak nie za daleko, to kasy bylo brak na takie przyjemnosci Mad .
posiadajac pewne cechy bardzo wspolne z warsztatami, wzielam sie za podgladanie - bo na ksiazki tez nie bylo, taki qrcze w tamtym okresie krach w portfelu sie zrobil.
I na szczescie w nieszczesciu trafilam na forum, gdzie jeden wlasciciel zaczal "pozyczac" materialy Bruca, a drugi wlasciciel zaczal je organizowac. ( gdzies umiescilam opis astralny pobytu na jednym z tych forow ).
Wiec podgladalam sobie sz pana Bruca w astralu Shocked , a ze cham nie jestem to ciagle kiedy spotykalam Go czy w swiadomym snie, czy w swiadomym wyskoczeniu z ciala zawsze witalam sie, przedstawialam, moj interpretator na tyle byl cwanym gosciem, ze slyszalam slowa Bruca po japonsku, niemiecku ( pozdro Jolu ), meksykansku, ale za cholere po polsku. wiec nastepne spotkania nasze - moje, musialam dostrajac, az w koncu.....
astral
warsztaty/ spotkania byly organizowane w drewnianym domku z piecem po prawej stronie, na szybach mroz wymalowal kwiaty, przez ktore przeciskaly sie promienie Slonca. Oprocz mnie, bylo jeszcze pare osob - istot aktywnych, czyli rozmawiali ze soba, dobrze sie bawili, czulam spokuj, bezpieczenstwo i co najwazniejsze bylam tam jak w tu i teraz w realu kiedy siedze i sobie teraz to opisuje.
kiedy jezyk opowiadania przez Bruca stal sie zrozumialy dla mnie, wstalam, podeszlam, przywitalam sie i zapytalam
- co wtedy, kiedy zaczynamy sie bac, bedac np we snie, badz kiedy opuscimy cialo?
Bruc spojrza³ na mnie i zapytal
- skad sie tutaj wzielas?
- nie wiem
- to zobacz
zamknelam oczy w moim snie, zobaczylam bialego konia na ktorym leze, a on biegnie bardzo szybko, trzymalam sie Jego grzywy i pedzilismy wsrod bardzo bialego sniegu.
opowiedzialam co widze, ze kon, ze biel, ze obok mnie jeszcze jakas kobieta, ktora zaczela wywolywac we mnie jakis dziwny lêk, strach.
Bruc wtedy zaczal przypominac mi o zabawie w chowanego, ze
znamy zasady tej gry, mamy sie schowac tak, zeby osoba szukajaca nie znalazla nas - wiemy ze nas nie widzi - a w przypadku ciuciuBabki przemieszczamy sie przed osoba, ktora ma zawiazane oczy i tez nas nie widzi. I w taki o to sposob, najlatwiej i najprosciej przyjac swiadomosc, ze nas nie widac, stajemy sie dla tego ktory nas szuka - wywoluje lêk, NIEWIDOCZNI - nalezy zmieszac sie z tlem.
- rozumiesz?
- chyba tak
- to wroc do kobiety i poszukaj tla
wrocilam, kobieta stala i naprawde wygladala bardzo paskudnie brzydko, zaczelam rozgladac sie wokol i zauwazylammale drzewko rosnace obok, z zielonymi liscmi i spiewajacymi ptakami w koronie drzewa.
wymyslilam, ze jak nie uda mi sie stac ptakiem, to moze kawalkiem liscia? zrobilam we snie to co wymyslilam i juz siedzialam na galezi, obserwujac bardzo brzydka pania, ktora chodzi i robi coraz bardziej zdenerwowana tym, ze mnie nie moze znalezc.
siedzialam z ptakami jakis czas, zapomnialam o Brucie, spotkaniu, bylam na drzewie i to sie liczylo. smigalam sobie po galeziach, lisciach, az w koncu jeden z ptakow zagadal
- cwir, cwir
zmieszana i oglupiala odp twardym i trzeszczacym glosem
- ÆWIRRRR
na to wszystko cale towarzystwo nadrzewne poupadalo za smiechu, a ja razem z nimi, podnioslam sie z drewnianej podlogi i dopiero zauwazylam, ze te wszystkie ptaki i to drzewo to byli uczestnicy tego calego spotkania, a drzewem byl dom.



pozdrawiam i duzo ciepla zycze
Ewka


Post zosta³ pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wys³any: Sob 18:31, 09 Sty 2010  
za_mgla
Mistrz Zmian



Do³±czy³: 26 Gru 2009
Posty: 5000
Przeczyta³: 0 tematów

Pomóg³: 28 razy

P³eæ: Kobieta


Witam serdecznie,

kiedy papa zaczela pekac, a moja ilosc lez zmniejszyla sie do minimum, zaczelam wloczyc sie - doslownie. Nawet moje cialo lotne bylo bardzo ociezale, ciezko bylo zlapac oddech ten kwantowy, odbudowujacy, strasznie smutno, bez sily, bez jakiejkolwiek logiki szlam przed siebie.
Przysnelam.
we snie spadl bardzo bialy, otulony mrozem snieg, polozylam sie na nim, i zaczelam robic jak male dziecko "aniolki" machajacv rekami i nogami gora - dol, gora - dol, gora - dol. czulam swiezosc, zimno jak wchodzi we mnie, a ja zaczynam oddychac, lapac lapczywie kazdy oddech, jakby spod wody, w wodzie, przytapiana i wynurzana na zmiane.
NA ciemnych saniach podjechal mezczyzna z batem w reku, z dwoma czarnymi, pieknymi konmi, piekne grzywy, piekne oczy takie zywe, pelne energii.
Wszystko co bylo zwiazane z tym mezczyzna to bylo czarne, zatrzymal sie obok mnie, nachylil i poderwal z bialego puchu, czulam jak szoruje nogami po sniegu, a on coraz szybciej gnal konie. Lekkie uklucie w brzuch, spowodowalo znowu wypuszczenie energii ,ktora zdolalam na chwile zlapac - nie pamietam co bylo dalej.
Po jakims czasie znowu szorowalam nogami o snieg, zaczelam podswiadomie chociaz palcami u nogi "wciagac" ten zimny, swiezy bialy puch. Oddech doszedl do cvzakry trzeciego oka, pozniej do czakry korony, zaczelam widziec i odczuwac mojego "przewoznika"
- gdzie ze mna jedziesz? zostaw mnie tutaj
- nie zostawie slaba jestes
- nie jestem slaba
zaczal sie smiac, tak bardzo glosno, tak bardzo nie naturalnie dziko.
ostatkiem moich sil jaka udalo mi sie zgromadzic dostal z banki Laughing juz mi bylo obojetne wtedy czy dobrze zrobilam, czy zle. Jedno wiedzialam na pewno, ze moj instykt przetrwania wzial gora.
OPadlam na snieg, mezczyzna zaczal ustawiac sanie ( ladna ta banka byla ) wtem podbieg mlody, bialy niedzwiedz, swoim zimnym nosem zaczal mnie szturchac, wachac, byl tak bialy, ze az przytulilam sie do Niego. Biale puszyste malenswto ruszylo, ciagnac mnie za soba.
- kocham Cie Misku
zatargal mnie pod drewniany, czysty, cieply plot, podnioslam glowe, odetchlam - POLANA -
podziekowalam, ale to juz nie byl Mis, a Indianin stojacy nade mna
- dziekuje
powiedzialam i zasnelam glebokim snem.
wyszlam ze szpitala, cieply dom, zapach kawy, smiech dziecka, az mna trzeslo, astral wyrywal...poszlam spac.
na nastepny dzien, bylo juz lepiej, bo zaczelam chodzic, jak duch snulam sie po domu, blada - anemia po krwotoku i delikatnym zjezdzie, bez sil fizycznych i psychicznych. usiadlam w kuchni, oparlam glowe o dlon
- ale mnie poturbowalo, skur.... jedne, ale koniec jest juz dobrze, wszystko za mna.
Przyszedl wieczor, siedzimy z malzowinem w kuchni, rozmawiamy...


cdn
real wzywa mleczarnie na bacznosc Smile


.....rozmawiamy, nagle widze cz 3 oka na czole meza Shocked jakby ktos wzial i ja przykleil, opadla mi kopara.
Zaczelam myslec o domu z dziecinstwa, taki myslowy miszmasz, ?Babcia stala w kuchni
- Babciu fajnie, ze jestes ciagle w tym domu, ale pora chyba juz przejsc, jestem tobie wdzieczna za pomoc i ta cala nauke w swiadomym snie, ale juz pora, naprawde
- nie pojde bez mamy
- o dzizus, pomysl o swojej Mamie, prosze
kobieta dlugie, ciemne wlosy, stoi wsrod drzew, w ustach ma zaschniety gips, nagle jej oczy powiekszaja sie z przerazenia, mijaja ulamki sekund, podlatuje do Niej, biore za rece
- nie boj sie, nie mozesz sie bac
wyrywam ja do gory, obracam jakbym wyciagala ja z wody,
- no boj sie, to Ci przeszkadza
plyne z Nia, spogladam przed siebie, widze wycelowana lufe, plyne dalej, poprawiam jej dlugie wlosy, chowam za siebie.
stoje przed zolnierzem rosyjskim
- Panowie, to juz koniec, tam jest ciaplo, 5 metrow za Wami, chodzcie
nie chcial isc, ciegle celowal
- mowie do Ciebie to juz koniec, wszystko sie skonczylo, wojna tez, teraz trzeba odpoczac
z krzakow zaczely wychodzic Dusze, zolnierze zaczeli isc...rzolaczylo mnie
siedze dalej i rozmawiam z mezem, juz nawet nie wiem o czym do mnie mowi Smile
nagle slysze delikatne klapniecie o podloge, wychodze po malu znowu z ciala i widze Prababcie jak lezy na podlodze.
odkrecilam kran, gips wylecial szybko, tak samo jak wymiociny i dziwnie zgnily, zielony pot. umylam jej wlosy w swoim zlewie, umylam ja cala, polozylam do lozka, wrocilam...
noc± juz stala, rozgladajac sie wokol, podeszlam, zajrzalam w jej oczy, cieple, duze, niebieskie, byla piekna. wzielam ja za reke
- chodz, ktos na Ciebie czeka w Twoim domu
weszlysmy przez werande, pukajac do drewnianyc, bialych drzwi, wyszla babcia z lyzka w dloni.
- Bobciu, teraz mozecie juz odejsc we dwie, ciesze sie, ze odnalazlyscie siebie, idzcie do swiatla, rozwijajcie sie
usciskow nie bylo konca, tak samo i nie konczylo sie wielkie gniecenie ulgi w czakrze serca
- idzicie juz, idzcie
wyszly z domu, podworko zaswiecilo pieknie.


duzo ciepla Wam zycze <przytul>
za_mgla


Post zosta³ pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez za_mgla dnia Sob 19:02, 09 Sty 2010, w ca³o¶ci zmieniany 2 razy
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Forum www.polana.fora.pl Strona G³ówna -> Nawi±zywanie kontaktów z Duszami / Odzyskania / Kontakt ze zmar³ymi -> Zabawa w chowanego - ciuciuBabka Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 1 z 1  
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów
Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach
Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów
Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów
Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach

   
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  



fora.pl - za³ó¿ w³asne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin