MW
Dołączył: 16 Gru 2010
Posty: 829
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: warszawa Płeć: Kobieta
|
|
za_tęczą napisał: | Mnie generalnie w życiu od chwili narodzin się nie składa, toksyczna rodzina, choroby, problemy, śmierć wielu osób, samotność.
Cóż musiałam uczynić w poprzednim wcieleniu, że tak pokutuję, i ile to jeszcze potrwa... |
kochana nigdy nie jest tak w życiu, że zostajemy sami,
przykłady abyś nie ripostowała, że nie znam się
1) sąsiadka mojej mamy została w Polsce sama, dzieci za granicą, masę pobytów w szpitalu, operacje poważne, została sama ale w sumie nie sama bo moja mama stała się dla niej przyszywaną córką, a z kolei ona dla mojej mamy stała się jak by matką ( moja mama również w młodości została bez mamy )
jednak była na tyle ciepłą i kochaną osobą że nie sposób jej nie było lubić
Kobieta umarła na mojej mamy rękach
2) sąsiad kombatant wojenny miał masę kasy to kobity się kręciły, zawsze elegancki dystyngowany Pan,
zaczęły się choroby to i baby odeszły,
Wigilia siedzimy przy stole ktoś nieśmiało puka do drzwi
od tamtej pory w każdą Wigilię to się powtarzało
córka w Kanadzie, nie dawała znaku życia, jak facet był na wykończeniu nagle się pojawiła bo jej chodziło o mieszkanie tylko między innymi moja mama uratowała masę kasy bo jak sąsiad miał już zaniki pamięci jedna damesa poszła z nim do banku i upoważniła się do jego konta i zaczęla powoli wypłacać a ze moja mama odbierała wyciągi z banku i emeryturę dla sąsiada zauważyła że kasy ubywa,
więc mama poszła z sasiadem do banku aby wycofał tamtej babie upoważnienie, nawet nie opamiętał że coś takiego zrobił, ( ta złodziejka jego przyjaciółka miała 81 lat - dobre co : ) )
pamietam że dwa razy szukaliśmy go bo wyszedł z mieszkania i zapomniał gdzie mieszka, jeeejku mama od mnie dzwoni spanikowana że go nie ma jak zaniosła mu kolację ....policja ( znależli go w parku w samej pidzamie a to był listopad,
jak my sie o niego baliśy....baardzo, potem znowu go szukamy za drugim razem znalazlysmy go w szpitalu gdzie również znalazła go straż miejska, nerwy były ale w szpitalu jak go odbierałyśmy ...jego uśmiech rozbroił całą sytuację,
jak umarł moja mama dała wszystkie pieniadze córce, sąsiada również do śmierci dotrzymała bo w sumie bardzo sie zżyliśmy
po co Ci to pisze ?
bo zobacz nie ważne czy rodzina czy obcy, nie żyjesz na Marsie,
ile dasz energi drugiemu człowiekowi dobrej czy złej zawsze to do Ciebie wróci,
możesz poszukac kogoś bliskiego i pamiętaj że to Tylko od Ciebie zależy czy bedziesz sama czy bedą w koło Ciebie ludzie, siej dobrą energię, trochę otwarcia sie na swiat, jest mnóstwo ludzi samotnych, kwestia tylko dotarcia do nich,
ja do dziś pamętam tego sąsiada kombatanta i historię zsyłki na Sybir, śmierć jego mamy w wagonie - pochowaną gdzieś przy torach, wszystko to co opowiadał,
zobacz daliśmy mu tutaj rodzinę zastępczą a my dostaliśmy od niego to samo, przyszywany dziadek
podobnie sąsiadka,
wszystko zalezy od nas samych, siej kochana siej ciepło, zrozumienie, czasami dobre słowo, czy uśmiech do innego człowieka powoduje ciepło,
pamiętaj NIGDY NA ZIEMI NIE ZOSTAJEMY SAMI,
zawsze jest ktoś na zastępstwo tylko trzeba sie rozejrzeć,
ps. jeszcze jedno samotność wg mnie to stan naszego umysłu
a tu i teraz w każdej chwili masz szansę zmienic swoje życie, nie koniecznie rodzina wypełnia pustkę, czasmi bardziej i mocniej obcy ludzie
|
|