|
|
www.polana.fora.pl Forum dyskusyjne Życie po życiu, Kontakt ze Zmarłymi, Odzyskiwanie Dusz, Oczyszczanie Energii, Egzorcyzmy, Świadome Śnienie, Oobe, Radykalne Wybaczanie, Rozwój Duchowy
|
Zmarł tatuś, powiesił się. - Wysłany: Pią 20:50, 20 Maj 2011 |
|
|
darinbright
Dołączył: 20 Maj 2011
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Witam, nazywam się Maciej, mam 16 lat. Nie wiem od czego zacząć. Straciłem tatę, wiem, że mogłem coś zrobić. Nie pokazywałem tego po sobie, ale bardzo go kochałem i kochać będę. Nie będę owijał w bawełnę, miałem myśli samobójcze, chyba już dojrzałem. Nie mogę zostawić swojej mamy i rodzeństwa, teraz ja się muszę nimi opiekować. Tata...Jak na moje był smutnym człowiekiem, gdy był młody, to był na pewno jego najlepszy okres w życiu. Przylepiłem sobie jego zdjęcie z ogniska na lodówce, od razu się popłakałem.
Tata był chory, pił i przez to miał już z czasem boleści brzucha. Trzustka itp. już mu normalnie wysiadały od picia. Wyszedł z domu nawet nie wiemy o której. Z niedzieli na poniedziałek. Wziął jedynie kluczyki od samochodu i sznur kominiarski z bagażnika. Gdy się dowiedziałem, waliłem w ścianę i drzwi pięścią, nie mogłem uwierzyć. Szukaliśmy pięć dni, nic. Jakiś pan zobaczył go przez lornetkę. Dziadek, ojciec mojej mamy musiał potwierdzić, że to tata, mama nie chciała go chyba zapamiętać w takim stanie. Ja bardzo chciałem go zobaczyć, dziadek wmawiał mi, że nie ma już na co patrzyć, ale chciałem tak bardzo go zobaczyć, przytulić. Nie wiem, może dowiedział się, że ma raka i nam nie powiedział. Chciałbym wiedzieć, czy jest ze mną, czy jest mu już dobrze. Mnie serce boli jak patrzę na jego stare zdjęcia. Nic nie zrobiłem, nie wybaczę sobie tego do końca życia...
Jak ja mam teraz trenować boks, jak go nie ma? Nawet nie miałem jeszcze pierwszych zawodów, a tata już odszedł...
P.S Mieszkają z nami dziadki (PRA), dziadek prawdy się nie dowiedział, serce by mu pękło.
Jeżeli chciałbym ktoś coś więcej wiedzieć o moim tacie, jego zdjęcie zobaczyć z rybką albo rybami jakie łowił, niech napisze.
Przepraszam za estetykę pisania, takie jakieś masło maślane, ale nic na to nie poradzę. Chcę odwiedzić miejsce gdzie tata popełnił samobójstwo, ale dziadek, ojciec mojej mamy powiedział, że jeszcze nie czas.
|
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
- Wysłany: Sob 15:22, 21 Maj 2011 |
|
|
Freya
Mol Książkowy
Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 2011
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy
Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
|
Maćku,jesli bardzo pragniesz kontaktu z Tatą,to jest to mozliwe we śnie.Wtedy ,kiedy umysł nie ma kontroli nad Tobą,jest niejako wyłączony-Ty możesz spotkac się z Duszą Taty. W momencie, gdy idziemy spać uruchamia się w nas pewien kanał. Nasza energia, nasza dusza ma możliwość przemieszczania się – ona wędruje w czasie i w przestrzeni także.I wtedy spotykamy sie z naszymi bliskimi zmarłymi.Robimy to bardzo często, tylko nie zawsze o tym pamietamy ,gdy się już obudzimy.
Spróbuj przed snem porozmawiać z Tatą ,mów do Niego tak jakbyś byl pewien ,że Cie słyszy( bo będzie Cię słyszal).Powiedz Mu o wszystkim o czym chciałbyś Mu powiedzieć, a czego nie zdążyleś zrobic.Na koniec poproś Go o spotkanie we śnie, poproś też wszystkie Dusze Opiekuńcze, aby umozliwiły Wam takie duchowe spotkanie.
Kiedy zrobisz to wszystko szczerze , z miłością, z głębi serca- dostaniesz znak od Taty.
Pamietaj o jednym- Twój Tata żyje,słyszy Twoje mysli i czuje Twoją miłość.
Na nic jeszcze nie jest za poźno,On jest ,żyje nadal, tylko Ty Go nie widzisz.
Przytulam i pozdrawiam:)
|
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
- Wysłany: Sob 17:21, 21 Maj 2011 |
|
|
darinbright
Dołączył: 20 Maj 2011
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Właściwie śnił mi się tata. Pierwszy raz gdy zaginął, czyli w ten dzień szukaliśmy go, bez skutku. Poszedłem spać, był ze Szwagrem w ubikacji, coś naprawiali, powiedział do mnie tak: ''Głupi jesteś? Byłem w kościele w Jedlince...'' i mnie przytulił. Leciały mu łzy z oczu, ale wyglądał na opanowanego.
Drugi raz, to już jak się dowiedziałem, że nie żyje, to było coś okropnego. Zmęczony poszedłem spać, wyszedłem do kuchni i od razu do mnie tato podszedł, uśmiechnął się chyba i powiedział: ''Byłem na Kościelnej, teraz jestem już oficjalnie z Wami.'' Też mnie chyba wtedy przytulił. Na Kościelnej, czyli na ulicy, gdzie mieszka moja ciocia, Ona go wychowywała, przyjechała za nim z Torunia. Rozpiszę, gdy będzie czas.
Oczekuję od taty jeszcze kilka odpowiedzi...Teraz mi się nie śni, a bardzo pragnę. W sny nie jestem bardzo przekonany, gdyż śnią mi się też osoby, które żyją. Tęsknie już za nim coraz bardziej... ;/
|
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
- Wysłany: Sob 17:43, 21 Maj 2011 |
|
|
Freya
Mol Książkowy
Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 2011
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy
Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
|
darinbright napisał: | Teraz mi się nie śni, a bardzo pragnę. W sny nie jestem bardzo przekonany, gdyż śnią mi się też osoby, które żyją. |
A może dlatego Ci się nie śni, bo Ty nie wierzysz w te sny?
Moim zdaniem Tata na prawdę i realnie odwiedzał Cie wykorzystujac Twoj stan uspienia.Uwierz w to!
Czy wiesz ,że można osiągnać tzw. świadomy sen? Czyli w tym snie będziesz wiedział że śnisz, że Tata nie żyje ,i ze to jest Wasze spotkanie,prawdziwe spotkanie?
I wtedy bedziesz mógł Mu zadać takie pytanie jakie zechcesz, i będziesz cały czas świadomy tego co sie dzieje!
I wtedy zrozumiesz ,że tak na prawdę to śmierc Was nie rozdzieliła ,że mozecie nadal się spotykać tylko w inny sposób, niz za życia Taty.
Pisze to z pełną świadomością i pewnością , gdyż ja takie właśnie spotkania miałam z kims zmarłym, po kim bardzo rozpaczałam.
Spróbuj w ten właśnie sposób nastawić sie na ten rodzaj kontaktu.Spróbuj uwierzyć ze to jest mozliwe.
Sen składa sie z różnych faz.Jest to odreagowanie różnych rzeczy które spotykaja nas za dnia, uaktywnienie na nowo różnych myśli,sen jest raz plytki, raz głęboki.Śnią sie wiec różne rzeczy.Ale Dusze potrafią wykorzystać ten nasz stan nieświadomosci, aby "wejsć" w taki sen i skontaktowac się .
Jest sporo literatury na ten temat.Michael Newton w swej'Wędrówce dusz" dokladnie to opisuje.
|
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
- Wysłany: Sob 17:52, 21 Maj 2011 |
|
|
darinbright
Dołączył: 20 Maj 2011
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Chcę także o czymś napisać. Myślę, że to będzie ważne. Gdy po kilku próbach tata się nie odnalazł, mama zapłaciła i wysłała paczkę do pana Jackowskiego, jasnowidza. Szukał przez kilka godzin i miał trudności. Prosił, aby poczekać do następnego dnia, jednakże tata się odnalazł. Nie wiem, ale mam ochotę do niego zadzwonić, w sumie moja mama by musiała. Możliwe, że widział coś ważnego. Boli mnie, że nie wiemy kiedy dokładnie tata to zrobił, może płakał, zastanawiał się, był czas, aby go uratować. Ciocia z płaczem mówiła, że dostała jakiś znak. Była w kuchni i usłyszała głośny huk w swoim pokoiku, nic tam nie było, nie leżało na dywanie, nic. Jest pewna, że to był znak. Jeszcze w tamtym czasie do swojego męża powiedziała, że coś chyba stanie się złego w rodzinie. Piszę teraz, gdyż po prostu staram się cały czas pisać to, co uważam za słuszne, co najpierw powinniście państwo wiedzieć. Hmmm...
|
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Idź do strony 1, 2, 3 ... 12, 13, 14 Następny
|
|
|