|
|
www.polana.fora.pl Forum dyskusyjne Życie po życiu, Kontakt ze Zmarłymi, Odzyskiwanie Dusz, Oczyszczanie Energii, Egzorcyzmy, Świadome Śnienie, Oobe, Radykalne Wybaczanie, Rozwój Duchowy
|
chirurgia fantomowa w świadomym śnie - Wysłany: Pon 9:25, 17 Maj 2010 |
|
|
za_mgla
Mistrz Zmian
Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 5000
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 28 razy
Płeć: Kobieta
|
|
Witam,
najpierw troche wiedzy naukowej, jak bardzo okrojonej
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
brzmi okropnie -wiem,
w jakim stanie Drozdzowy przyszedl na swiat juz wiecie z poprzednich moich postow, do tego co powyzej nalezy dodac autyzm i bedzie juz wszystko gotowe.
Rehabilitacja - wyladowalismy od 2 tygodnia zycia z karta wypisana po same brzegi- jakichkolwiek reakcji zero - oprocz prawidlowego oddychania, przyjmowanie pokarmu i wyprozniania sie, wszystko bylo nie tak, jak powinno byc.
Metoda Bobo w rehabilitacji byla trafna - na szczesvcie wpadlismy w objecia pana, ktory pracuje z dziecmi tzw terminowymi, zeby nie obciazac sie psychicznie, Czlowiek bardzo cieply, konkretny, znajacy zagadnienia synchronizacji dwoch polkul, Duszy, powiazan reinkarnacyjnych. wyglad Jego fizyczny przy pierwszym spotkaniu byl inny, niz przy drugim spotkaniu itd itd facet bardzo plastyczny. Przykleilam sie do kolesia jak pijawka, ciagle obecna obok Niego, a kiedy wchodzilismy na zajecia wtedy odpoczywalam.
bylam swiecie przekonana, ze spotkalam na swojej drodze Aniola, Aniola, ktory wie o sobie bardzo duzo, ale jeszcze spi.
biorac czynny udzial w cwiczeniach z Drozdzowym, czasami zdarzalo sie tak, ze musialam dotknac pana fizjoterapeute, wtedy dostawalam po czaszy tyle zaangazowania w prace, ze nie bylo sily, abym odstawila swoje nowe obowiazki gdzies w kąt. a uwierzcie mi, mialam czasami juz dosyc. dzien w dzien po 4h byl magiel, Mlody tak sie przyzwyczail, ze kiedy nachylalam sie po Niego, aby go wyjac z lozeczka to juz sam wykonywal znajome ruchy nozkami.
Po miesiacu, zauwazylam, ze napiecie miesni karku odpuszcza, wtedy maglowalam Mlodego dluzej, ale oczy ciagle byly zawieszone w przestrzen.
Pierwszy sen i wyjscie z ciala przy Mlodym.
Snie, ze jestem w pokoju, obudzilam sie, stalam obok lozka, podeszlam Duchem do dziecka, nie bylo go w lozeczku, zaczelam szukac, rzucilam sie na cztery konczyny i jade po podlodze, Drozdzowego spotkalam w drugim pokoju przy oknie
- a dokad idziesz? zapytalam
- a ide sobie na spacer
- i tak sam, beze mnie
- jak juz przyszlas to mozesz
- nie podoba mi sie Twoja odpowiedz
- i co z tego?
- a to
zlapalam Go za noge w ostatniej chwili, przytulilam do siebie
- mozesz byc na mnie zly, ale Kocham Cie i nie pozwole, abys mi uciekl
- karmisz sie mna, karmisz
- z kim rozmawiam?
- ze mna
- ale dokladniej z kim rozmawiam, pokaz sie, przeciez Cie kocham
Mlody zrobil sie "ciezki", zauwazylam ze spod okna przeszlismy do lozeczka, trzymalam szkraba mocno
- teraz mozesz wyjsc, wychodz!!!!!
wydarlam sie przez czakre serca
wylewalo sie przez 3 dni.
po tygodniu Drozdzowy, zaczal szukac wzrokiem skad dochodza dzwieki, usadzilam Sebe dalam gary na podloge, lyzki i mowie
- wal, graj ile Ci Dusza zapragnie
ustawilam sie nad malenswem i mowilam tylko do Seby
glosniej, ciszej, szybciej, wolniej
Mlody szukal dzwieku, kiedy spotykaly sie nasze oczy, patrzyl sekundami i znowu uciekal....
Rehabilitacja trwala, napiete miesnie karku odpuscily, stawalam sie bardziej szczesliwa. Im wiecej szczescia, tym wiecej kopal real, finansowy krach po calej linii, a co za tym idzie - chory uklad w domu. zamiast byc razem, zostalam z dziecmi sama, stalam sie popychadelm, ze syf, ze obiadu nie ma, musialam przez to przejsc. mialam ochote rozpedzic sie i przywalic glowa w sciane.
Miesnie odpuszczaly, Mlody zaczal przesypiac cale noce - to duzo dla mnie. Zaczelismy dluzej juz przegladac sie we wlasnych oczach....
I cos sie wydarzylo, stalo sie, zatrzymaly sie rece z wywinieciem do srodka - katastrofa. znowu sprint po lekarzach, wizyty prywatne, nic pocieszajacego, az w koncu usg mozgu. odliczalam dni i godziny jakbym byla w wiezieniu. dom powoli stawal na glowie.
usg wyszlo prawidlowe, zadnych zmian w mozgu. wtedy znowu zaswiecilo "Slonce". Wrocilismy do domu poznym wieczorem z Wawy, padalam na twarz, skulilam sie jak zbity pies i zasnelam.
"obudzilo mnie" trącanie w prawe ramie, otworzylam oczy - pusto, zasnelam, "obudzilo mnie" szarpniecie - znowu pusto nikt nie stoi.
zaczelam od nóg wychodzic z ciala, obok Mlodego stala Istota blekitna, z niktkami w ilosci nie do policzenia, blekit zamienial sie w biel, pozniej wyladowalam w miejscu podobnym do szpitala, tylko ze to bylo jakies dziwne laboratorium. szlam jak zahipnotyzowana, na stole lezal Mlody, to "przebudzilo" mnie.
- co sie dzieje?
- musimy zrobic zabieg na rece
- jaki zabieg?
- a o co prosilas?
- o zabiegu nic nie mowilam
- ale My pamietamy
- ale o czym
- prosilas, zeby ktos pomogl Ci przez to przejsc
- tak, prosilam
- no to bierz sie do roboty
empatia: bardzo cieplo, choc rzeczowo i konkretnie
Mlody usmiechal sie do mnie ze stolu na ktorym lezal
w glowie myslalam tylko, o Swietle
- oki, zrobie, naucze sie, ale potrzebny jest Mi Opiekun Mlodego, bez Niego wychodze, razem z dzieckiem
- poczulam na plecach nie opisane cieplo
- to mi nie wystarczy, musze zobaczyc
stanela przede mna postac, tak bardzo skomplikowana w wygladzie, ze zaczelam przepraszac, ze tak naciskalam chcac sie upewnic. postac podeszla do mnie, po mojej akcpetacji checi zblizenia, wtedy poczulam spokuj.
dostalam do rąk skalpel - hmm
- przeciez robilas to wiele razy, dzialaj
- ale chyba zapomnialam, boje sie
- to moze to Ci pomoze
z Mlodego zaczelo cos wylazic, metalowe linki, pelno metalu, srebro, tytan, zaczelo uderzac we mnie, bolalo, pieklo, szczypalo, kiedy zlapalam za to, czakry na moich dloniach pozamykaly sie, bolaly mnie rece
- cholera jasna
powiedzialam, wrocilam do dloni w ktorej trzymalam skalpel
- no to tnij
uslyszalam
spojrzalam na Mlodego.....
cielam i cielam, widzialam ssaki, cos wjerzdzalo, wyjerzdzalo, mialam dosyc, ktos chodzil, ktos biegal, a ja cielam
Mlody jasnial, a ja bladlam, mdlalam, odkladalam odciete "cos" przed siebie
cieplu ucisk dloni na moim ramieniu, sygnalizowal, ze juz.
zatrzymalam sie i nie ruszalam w ogole, cala resztye zrobiono za mnie, bylam w szoku
Mlody przytulil sie do mnie, wrocilismy
- chce sie obudzic
poderwalam sie z lozka, na zegarze 2 w nocy, wlaczylam lampke i dzida do lozeczka, Drozdzowy spal w najlepsze.
rano Drozdzowy zlapal mnie za wlosy i ciagnal - bolalo! ale cieszylam sie jak malo kto, pozwolilam wyrwac sobie niezla ilosc wlosow, ale ile radochy przy tym bylo....
a teraz to juz dyskutujemy ze soba:)
- aaaaaaaaaa bu bu aaaaaaaaa
i siadamy, turlamy sie i w ogole jest tak jaby nic sie wczesniej nie dzialo...
kocham Was
zamgla
|
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|