www.polana.fora.pl

Nie wiem, co powiedzieć... strasznie mi przykro

Jezeli mozesz, badz zgodzisz sie na to, zeby ktos kto juz ma zdjecie Milenki przeslal mi na poczte
[link widoczny dla zalogowanych]

pozdrawiam i przytulam

Jeśli można to proszę o przysłanie zdjęcia Milenki na adres: [link widoczny dla zalogowanych]

Milenka od soboty jest w "starym "szpitalu.
Dzisiaj był dzień wizyty w teatrze,zmieniono opatrunki,zrobiono wkłucie dożylne w szyję.W środę kolejne odwiedziny teatru,powtórka z rozrywki-zmiana optatrunków oraz założenie tuby pokarmowej do nosa.
Dzisiaj już jestem w stanie coś napisać ale weekend był dla mnie=nas koszmarem.
Nawet nie wiem jak udało mi się to wytrzymać,ale dzisiaj jest już lepiej.
Milenka psychicznie osiągnęła dna.Wiecie,każdy człowiek który jest w szpitalu oczekuje poprawy zdrowia a nie tak wielkiego regresu.Jej już się nie chce walczyć,nawet powiedziała mi że chciałaby się zabić bo już ma dość.
Staram się ją wspierać jak mogę,ale też sama potrzebuję wsparcia.
Odnośnie metody Huny,ma ją w laptopie i kiedy ma chęć to jej słucha.
A odnośnie zdjęcia Mileny to proszę cię Ewo,prześlij tym którzy chcą pomóc.
To tyle na dzisiaj.

Wczoraj przypadkiem znalazłam na kompie zdjęcie Mileny, a byłam pewna ze usunęłam po wydrukowaniu. Prześlę.
Na warsztatach w głębokiej medytacji milismy Energie o cos poprosić.
miedzy innymi poprosiłam o uzdrowienie Milenki.
WIERZEZE ZE ZOSTALO TO WYSLUCHANE.

czesc Ewo,
ja tez poprosze
[link widoczny dla zalogowanych]
pozdrawiam

Nie miałam możliwości aby do was napisać ale teraz już mam.
Milenka ma MRSA-gronkowca złocistego,którego "złapała"w szpitalu.Tak jakby miała mało to jeszcze i to.Ostatnie dwa dni były jednym wielkim koszmarem.Nie dawała sobie rady z bólem i lekarze nie byli w stanie jej pomóc.Dzisiaj jest już lepiej.Dziś była w teatrze,zmienili jej optarunki i rany goją się lepiej.Tak mówi jej lekarka prowadząca.
Przez to że jest dokarmiana przez tubę w nosie powróciły mdłości i nie ma apetytu w ogóle.
Dzisiaj powiedziała mi że przypomniała sobie wypadek i że jest to straszne uczucie.Kiedy chciałam ją poprosić aby "wyrzuciła"to z siebie powiedziała mi,że lepiej abym nie wiedziała jak się czuje.
Powiedziała też że czuje się dziwnie,tak jakby wszystko co się z nią i dookoła niej dzieje nie jest rzeczywiste.
Ogólnie mówiąc Milenka jest bardzo osłabiona,nie jest w stanie podnieść ręki ani unieść głowy.
Powiem że jest ciężko,ale nie poddajemy się.Chociaż obecnie Milena ma nawrót depresji.
I to tyle co u nas.

'Ogarną' gronkowca i będzie lepiej. Głęboko w to wierzę Smile

Gorąco pozdrawiam Smile

Mamo Milenki,
moze zabrzmi to zbyt abstrakcyjnie, ale to zdrowe odruchy, bo kazdy zdrowy czlowiek zachowalby sie bardzo podobnie.
na pewno ja zrobilabym tak samo, albo jeszcze gorzej, objaw depresji, brak apetytu. wybacz, ale ja bym sie cieszyla, bo moje dziecko reaguje "dobrze", martwilabym sie gdyby moje dziecko mowilo, ze wszystko jest jemu obojetne.
Wiem, ze jest Ci juz ciezko, wiem, wiem, ale postaraj sie jeszcze, postaraj troszeczke, zrob Milence kino, moze da rade obejrzec komedie.
jak juz ma gronkowca ( - bakteria jest na tyle paskudna, ze w Polsce jeszcze nie do wykrzewienia,- nie wiem jak tam u Was ).
to zalatw jej kontakt ze zwierzetami, moze w torbie "przemyc" mala kule z bojownikiem - odporna rybka na rozne wstrzasy Smile

.

no i co do wypadku.
mozesz zaczac tak...
ze slyszalas Smile

, jezeli moment wypadku powraca vczesto, to trzeba chwycic sie obrazu - tych wspomnien, a pozniej tak mocno rozchustac wyobraznie, zeby zatrzymac przed soba samochod i pozwolic jemu skrecic w lewo badz w prawo i nich jedzie dalej.

pozdrawiam
za_mgla

Może dla tego te rany sie nie goiły,bo jest gronkowiec?
Myślę ze nastąpi przełom w leczeniu.Zwalczą gronkowca i plecy zaczna sie goić.

Co u Mileny? Ludzie z Golden piszą do mnie prywatnie i pytają co z Milenka bo konto zlikwidowałaś?
Napisałam im ostatnie wiadomości jakie nam napisałaś. Jedna osoba dalej przesyła co jakis czas energie.
Napisz parę słów jak wpadniesz i pozdrów Milenę Smile

Czy na Reiki dalej do niej ktos przychodzi?

Jednak wiecej osób przesyła Milence energię Very Happy

23 kwietnia, 21:11 Monika Wiktor

Miejmy nadzieję. Ale to i tak nie ma różnicy czy ktoś robi zabiegi bezpośrednio czy na odległość.
Pozdrowienia.

Witaj.
Mam wiadomosci z przed dwóch tygodni.
U Mileny wykryto gronkowca i podjęto leczenie.dodatkowo przychodzi ktos do szpitala na przekazy Reiki.
Tylko tyle wiem i czekam jak mama Mileny odezwie sie na takim forum gdzie informuje nas co jakis czas o stanie zdrowia Mileny.
Pozdrawiam
Ewa.

Hej! Dzięki za odpowiedź. Paru moich znajomych robiło Milenie zabiegi (osoby rzetalne i będące pfofesjonalistami w tym co robią) Wszystkie mówiły, że w Milenie jest zgoda na życie. Teraz robię zabiegi nie systematycznie. Energia idzie b. ładnie i robię ok.30-40 min. Jak długo nie bedę miała inf. o zdrowiu Mileny to pozwolę sobie napisać do Ciebie.
Życzę wszystkiego co najlepsze
Małgorzata