www.polana.fora.pl Forum dyskusyjne ¯ycie po ¿yciu, Kontakt ze Zmar³ymi, Odzyskiwanie Dusz, Oczyszczanie Energii, Egzorcyzmy, ¦wiadome ¦nienie, Oobe, Radykalne Wybaczanie, Rozwój Duchowy
S³uchajcie mam takie sytuacjê, kiedy prawie namacalnie wiem, ¿e jest co¶ prawd±, mam wiedzê, tylko co z ni± zrobiæ...
Spotkam rodzica, a potem dziecko. Wiem od tego rodzica/matki, ¿e dziecko widzi zmar³ych. Pracowa³am z mini bo przyszli do mnie ¶ci¶le okre¶lonym celu, jestem przedstawicielem insytucji. Chcia³aby wspomóc dziecko, bo siê boi zmar³ego ojca, który do niego przychodzi..
I zrobiæ dziecku wyk³ad, który mo¿e jako wierz±cy odrzuciæ.. U¶wiadomiæ matkê, ¿eby zrobi³a 'reklamê' mojej instytucji..
Mia³am spory dylemat.
Ostatnia sytuacja. Rozmawiam z inn± matk± o innym dziecku. S³ucham o jego k³opotach, sposobie funkcjnowania, relacjach z lud¼mi, jêzyku (zreszt± archaicznym) jakim siê pos³uguje. Potem pracujê z dzieckiem, rozmawiam, obserwujê go. I siê upewniam, ¿e jest 'kto¶ w nim'. Wiem to, jestem tego pewna. Wierzê w swoj± intuicjê. S± g³êboko wierz±cy, ale nie katolicy. I co zrobiæ. Ch³opak jest pod opiek± psychiatry. Pewnie psychoterapia, leki, mo¿e nawet seksuolog go czeka...
"Kto¶ w nim jest" - "Kogo¶" trzeba odprowadziæ na w³a¶ciwe miejsce.
Psychoterapia i leki na obce byty nie pomog± przecie¿.
Sytuacja jest o tyle z³o¿ona, ¿e.. no w³a¶nie: (1) kim jest ta istota? (2) w co wierz± ci wierz±cy.
Móg³ siê podczepiæ kto¶, zwi±zany z systemem przekonañ tej rodziny, jaki¶ "demon", "diabe³", czy inny egregor, je¶³i tak, najlepsza bêdzie pomoc egzorcysty, zwi±zanego z dan± religi±, o ile tam takich maj±.
Móg³ siê te¿ podczepiæ po prostu duch kogo¶ zmar³ego, nie mog±cy oderwaæ siê od ¶wiata fizycznego - wtedy lepszy by³by specjalista nie zwi±zany z religiami.
Mo¿esz ewentualnie poprosiæ o pomoc na angielskojêzycznym forum Bruce'a Moena - ono jest gê¶ciej zaludnione ni¿ to nasze - nie wiem, czy w takich sprawach nie pomaga te¿ DEC - Klub Energii Delfina przy TMI - oni zajmuj± siê uzdrawianiem.
Post zosta³ pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez pik33 dnia Pon 7:45, 24 Maj 2010, w ca³o¶ci zmieniany 1 raz
Ja to wszystko wiem, i wiem co by³oby najkorzystniejsze Piku
Ale...
W pierwszej sytuacji, powiedzia³am co¶ matce, ¿e mamy w³asne, ró¿ne nadnaturalne do¶wiadczenia i skoro to nasi bliscy, wiêc siê za nich módlmy, nie bójmy siê ich. ¯e taka jest jej rola wobec ch³opca i zmar³ego mê¿a.
W drugiej nic nie powiedzia³am i nic nie zrobi³am. Sytuacja w tym domu z tego co wiem jest do¶æ 'chora', wiêc jeszcze moje paluchy w tym... Problem tu jest tego typu, ¿e idea³y, bardzo jasne i restrykcyjne wzorce moralne wsmagaj± dodatkowo poczucie winy, wobec siebie realnego, bo idea³ prawie nieosi±galny... W tym przypadaku wiedzia³am, ¿e nic nie powinnam mówiæ, tym bardziej robiæ, a bez wiedzy i zgody siê nie da...
Zdajê sobie sprawê, ¿e psychopterapia czy leki niczego nie za³atwi±... ale mo¿e tak ma byæ... kto to wie ...
Dzieci widz±, wyczuwaj± zmar³ych lecz s± dzieci nie wiem dlaczego jako¶ bardziej "mniej wyczyszczeni z tych umiejêtno¶ci" i wtedy pojawia siê strach, spanie pod po¶ciel± itd..mia³am to samo bêd±c dzieckiem. Gdy zmar³y zrozumie ¿e tak na prawdê tylko straszy dziecko to odejdzie.
Rodzi mi siê pytanie dlaczego ludzie boj± siê zmar³ych ? Przecie¿ oni generalnie nic z³ego nie mog± nam zrobiæ.
Mi zdarza siê spierdzielaæ pod poduchê bo naglê poczujê obecno¶æ innych osób w pokoju a takie dziecko ? w dodatku gdy widzi bliskiego?
Ch³opak ma psychê zniszczon± na kilkana¶cie lat.
W przypadku drugego dziecka mam zbyt ma³o wiedzy i informacji ¿eby siê wypowiadaæ -ale wiem Ciacho ¿e twoja intuicja ciebie poprowadzi w dobrym kierunku a Opiekunowie tobie poradz± tak aby temu dziecku pomóc.
wiesz Ciacho da³a¶ mi jednak do my¶lenia,gdy¿ moje dziecko od kilku lat te¿ zachowuje siê irracjonalnie, mówi jak to okre¶li³a¶ archaicznie star± polszczyzn± co mnie wnerwia - nie funkcjonuje zupe³nie jako dziecko w tym ¶wiecie.JA mu nie pomogê, mnie wyczu³ na maksa -czuje podstêp, psychologiczne rady itd
Czy jest opêtany ?
Moje dziecko tez widzi wiecej i odczuwa wiecej i w cale nie wmawiam Jemu, ze wydaje sie, badz wymysla.
A staram sie tylko, zeby jedno nad drugim nie górowalo.
i nie jest opetany.
Prosze Was, nie zapetlajcie pod jedno, to ze jedna osoba widzi, druga slyszy, trzecia odzyskuje, czwarta podrozuje, piata egzorcyzmuje, szosta leczy, a siódma lezy to wszystko robi sie spójne, jest ca³osci±.
Tak dzieci widza i dzieci tez maja niebywale elastyczna wyobraznie.
Ale nigdy, gdzies pisal o tym Piku, nie nalezy "zamykac" Duszy dziecka, a tylko trzymac rêke na pulsie.
Nie siac paniki, przyjac za norme, uczulic na - chwalenie sie, glosne mowienie co sie widzi - bo niestety nie wszystkie nasze Skarby posiadaja obudzone juz Widzenie, Slyszenie, Leczenie itd.
A kiedy przyjmie sie to jako norma panstwowa to i zycie odrazy staje sie prostrze i o wiele szczesliwsze.
Zawsze mówi³am i bêdê - ¿e to moje przypuszczenia. Nie powiem, ¿e ten drugi ch³opiec jest opêtany, ale mo¿e jest kto¶ obok, kto tak na niego wp³ywa. Jest dziwny, wymaga pomocy - sam ten fakt zatrzymuje i ka¿de bli¿ej mu siê przyj¿eæ...
Tak jeszcze w tym w±tku...
Bardzo mnie zaskakuje ilo¶æ dzieci 'nie tu i teraz' czyli ze wszystkim zaburzeniami w tym zakresie, Autuzm, Zespó³ Aspergera... Ciekawe na ile ma to zwi±zek z przeobra¿eniami, jakie nas czekaj±... Z nimi te¿ mam czêsty kontakt.
Oczywiscie.
Napisalam dlatego w taki sposob, aby najpierw uwaznie ogladac dziecko. To ze widzi nie swiadczy od razu o opetaniu. ale trzeba wszystko brac pod uwage.
Z dziecmi z autyzmem, tez pracowalysmy w astralu.
natomiast druga strona medalu to taka, ze co poniektorzy rodzice, zamiast stworzyc dziecku bezpieczne miejsce w domu, pewne miejsce, prywatne miejsce dziacka, to prawie we wszystkich przypadkach byl bardzo podobny schemat
- dziecko zamkniete w swoim swiecie - to tak musi byc i nic dalej
na wiesc, ze nalezy zrobic dziecku wlasne miejsce, pokazac - poinformowac, ze ma swoje zabawki, ksiazki, urzadzic tak pokuj badz kacik zeby bylo kolorowo itd, kupic nozyczki, tone kolorowego papieru i dac zeby wycinalo.... to tylko takie szybkie przyklady.
bardzo czesto okazywalo sie, ze jest to bardzo trudne do zrealizowania przez rodzica bo:
- przeciez to ja jestem poszkodowana/ poszkodowany bo posiadam TAKIE dziecko
- a po co? skoro i tak nie utrzymuje kontaku z rzeczywistoscia?
rece opadaja
Ale pamietam, bardzo ciepla Pania, ktora poprostu najzwyczajniej w swiecie zaczela wspolpracowac.
My zajelysmy sie astralem, a One realem, do domu wjechaly zmiany, my mialysmy o wiele lepszy kontakt z dziewczynka i Jej Dusza. A dalej, dalej Malej Dusza i pomocnicy przyprowadzili do Ich domu pania Opiekunke, ktora zajela sie juz dalej dziewczynka.
I pamietam list od Mamy
- smiech tej Pani jest takl cudownie zarazliwy, ze wiem, ze sprowadzily ja do nas dobre Duchy.
i okazuje sie, ze to tez rodzice dzieci sa najwieksza przeszkoda, ktora trzeba przestawic. a to wymaga duzego samozaparcia i totalnej, twardej szczerosci. co oczywiscie spotyka sie z oburzeniem i odrzuceniem, ale czlowiek nie jest taki, zeby zaraz szybko odpuscil.
Powodzonka Ciachulcu
Post zosta³ pochwalony 0 razy
- Wys³any: Wto 9:06, 25 Maj 2010
rudeczka
Do³±czy³: 10 Mar 2010
Posty: 638
Przeczyta³: 0 tematów
P³eæ: Kobieta
Moja babcia zawsze mówi³a ¿e nie powinni¶my siê baæ zmar³ych tylko ¿ywych bo to oni mog± nam wyrz±dziæ najwiecej krzywdy, ale przyznam ¿e trudno tak wzi±¶æ to za pewnik, ale pamiêtam ¿e jak moja ma³a by³a mniejsza to czêsto w nocy krzycza³a ze kto¶ ko³o niej stoi i chce j± zabraæ od mamusi mh... traktowa³am to jako z³e sny ale...
witam,
tak na dobra sprawe to nie wiemy, czy osoba sniaca sie nam to nie jest akurat ktos zmarly.
chyba ze, sni nam sie ktos o kim wiemy ze juz nie zyje, i wtedy nie boimy sie, nie robimy rabanu. Zawsze we snie informuja nas czy zostana z nami czy pojda, czy beda odwiedzac, czy beda sie opiekowac.
wystarczy tylko, ze w koncu zrozumie sie jedna zasade:
kiedy sni nam sie ktos zmarly to na pewno nie umrzemy w tym momencie, i wystarvczy tylko posluchac i porozmawiac.
Strach przed zmarlymi mozna tez sobie wytlumaczyc w taki sposob,
ze bardziej boimy sie wlasnego odejscia - przejscia, poniewaz nie wiemy czy bedzie bolalo, kogo spotkamy po drugiej stronie itd. tez moze byc strach przed odejsciem bliskich, odsuwamy od siebie temat smierci, myslimy sobie ze jestesmy niesmiertelni - cialo fizyczne, badz temat nas nie dotyczy. Mnie tez kiedys temat nie dotyczyl i mnie tez Babcia mowila, zebym sie zywych bala a nie zmarlych i miala racje.
Istoty opetujace to zupelnie inna para kaloszy.
Milusinscy tak jak i my i zmarli posiadaja swoj swiat - wymiar, widoczny dla obu stron, trzecia strona dopiero uczy sie widziec czyli my wszyscy.
No w³a¶nie moje dziecko te¿ ma swój ¶wiat i ja widzê ¿e on te¿ zaczyna widzieæ Ma mnie i mo¿e siê otwieraæ w tych tematach i ze mn± rozmawiaæ. Opêtany ? Nie ! normalny ale kontrolujê to co do mnie mówi. Otwiera siê przede mn± a to chyba wa¿ne.
Buziaki
Anka
Bo taka jest prawda.. a najciekawsze, ¿e zwykle uczymy siê rodzicielstwa przez w³asne do¶wiadczenie... nie ma szkó³, które czyni³yby nam superrodzicem..
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 3
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach