za_mgla
Mistrz Zmian
Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 5000
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 28 razy
Płeć: Kobieta
|
|
tradition72 napisał: |
Technologia chirurgii fantomowej składa się z grubsza ujmując na etapach:
1. Mentalne wyciągnięcie eterycznego fantomu z istoty żywej i przyjrzenie mu się dokładnie wnikając w szczegóły.
2. Wygładzenie ciała eterycznego, jeśli obserwujemy braki tego ciała, to uzupełniamy je pobierając materię z warstw grubszych i ponownie wygładzając całe ciało, aż uzyskamy regularny kształt ciała, jaki rysują
jako kształt aury.
3. Jeśli istota posiada deficyt energii ogólnej, doładowujemy ją przez przekaz energii kierując energię do serca tej istoty. Przyglądamy się chwilę, czy energia rozpływa się po ciele eterycznym istoty w sposób regularny, bez zahamowań i blokad, jeśli obserwujemy anomalie, pomagamy energii przepływać, popychając delikatnie dłońmi.
4. Cały czas pracujemy dłońmi, a tam gdzie trzeba, robimy z własnej materii eterycznej "eteryczną wyciągniętą dłoń", taką, która sięga czasem tysiące kilometrów do pacjenta. Zamiast dłoni można zrobić z własnej materii eterycznej skalpel - i użycie tegoż narzędzia już jasno uzasadnia termin "chirurgia fantomowa". Bo tym skalpelem możemy precyzyjnie ciąć w ciele eterycznym pacjenta to co trzeba ciąć.
5. Materiał wycięty - niepotrzebny - nie niszczymy, lecz przekazujemy Przewodnikom, aby go wykorzystali we wszechświecie tak jak to będzie najlepsze. Możemy też go spalić w fioletowym ogniu, pamiętając by produkty spalania materii eterycznej zostały w tym ogniu nie zniszczone lecz przekształcone do czegoś dobrego, zgodnie z najlepszym dobrem wszechświata.
6. Po zakończeniu operacji, wkładamy zharmonizowany regularny eteryczny fantom z powrotem do ciała fizycznego uzdrawianej istoty.
Chowamy swoje eteryczne ręce, skalpele, zbieramy je z powrotem do siebie. Oczyszczamy się, oczyszczamy pacjenta i oczyszczamy wszystko wokół siebie tak by pozostawić po działaniu wyłącznie pozytywne intencje - zgodnie z najwyższym dobrem wszechświata.
|
Witam cieplo w wietrzny wieczor,
oczywiscie, na samym koncu mojego wywodu na temat fantomowki - nie ukrywam, ze ta ciagle mnie bardzo pociaga, jako pole do dzialania, rozwijania sie, jednym slowem to taka moja nauka, a ze nie mialam z kim przez wiele lat o tym porozmawiac, a ze w koncu sie znalazl wiec czemu nie?
wstawie znak zapytania, poniewaz:
7. w czasie pracy z zabuzeniem nuronow zbudowanych z energii, to spotkalam w czasie pracowania z moim mlodszym synem kiedy uciekalismy od porazenia mozgowego, ktore wyszlo w czasie rehabilitacji i przykurczu miesni. pracowalam w ogromnym skupieniu moim narzedziem pracy byl skalpel, nozyczki, ssaki. obecna byla obok wieksza i o wiele bardziej rozwinieta Istota. instruowana krok po kroku cielam, ssalam, łaczylam - wygladalo jakby malenki palnik - ale nie, te energie uzywam do wypalania np nowotworow, ale nie wszystkich. jezei mozna tak napisac, to z wypalaniem dobrze pracuje mi sie przy torbielach, natomiast ziarnice blokuje obroza, gdzie wypalanie zachodzi po calej plaszczyznie dzialania, gdzie czolem energii jest wlasnie poczatek obrozy, a konczy sie - no wlasnie nie wiem gdzie mi sie to konczy. podejrzewam, ze w wypalarce, ktora dzwiecznie nazwalam Zosia i na samym poczatku wygladala jak kuchnia weglowa ( kaftan siostro, kaftan - a to tak, zeby razniej bylo), uzyskana energia od pacjenta ta zainfekowana zostaje przetransoformowana w czysta energie, ale zawsze widze to jako krysztal. wiec albo samo sie odda, albo umieszczam w miejscu gdzie pracowalam, ale zawsze pod bacznym sprawdzeniem, czy jakies komorki rakotworcze nie przezyly. zdaje sobie sprawe, ze nie ma rady na to, zeby cos przeskoczylo,ale ja zawsze w bioenergoterapii dmucham na zimne.
samo sie odda, napisalam, poniewaz czasami nie zauwazam, kiedy nastepuje oddanie.
zawiruszone ciala energii, nitki, sciegna, walniete dna, zawsze ktos ode mnie je zabieral, czasami moge przygladac sie w jaki sposob sa naprawiane. przy pracy z DNA uzywam srodka komunikacji pomiedzy lancuchami zapomnialam jak sie to nazywa...skleroza...najpierw prosze o obraz zdrowego lancucha DNA, widze walniety lancuch DNA i pracuje na trzecim obrazie DNA. na tyle mam "przechlapane" ze ja fizycznie nie widze obrazu w 3D, bryly naryswane na kartce zawsze byly nalesnikiem i pala z rysunku technicznego. wiec jakos musze sie wspomagac.
8. jezeli chodzi o nowotwory narzadow, zawsze podkladam, jak juz zapoznam sie z energia nowotworu, sztuczny organ, podstawiam go pod raczysko i proponuje, aby sobie pojadl to, bo jest lepsze,zyska o wiele wiecej- kuszę, kuszę. kiedy nastepuje wyzerka wzmacniam prawdziwy organ i do tego tez wlacza mi sie fantomowka. jakim szokiem bylam, kiedy zaatakowana Pani poszla na badania i okazalo sie, ze rak przerzucil sie na kawalek sztucznego jelita, zostawiajac trzustke w swietym spokoju, gdzie trzustka, a gdzie jelito kawal drogi. wycieli szuczne jelito,wstawili nowe, trzustka w porzadku.
No i uklad nerwowy wchodze przez kosc ogonowa, jezeli jest zamknieta bardzo wtedy musze posilkowac sie wejsciem przez odbyt, zasuwam po kregoslupie, gdzie wiedzac o pierwotnej energii pacjenta robie o jak baletnica, zeby niczego nie przydepnac, zatrzymuje sie na szyszynce i od niej zaczynam bal, bal na sto par, poniewaz tutaj dopiero dla mnie zaczyna sie wielkie eldorado, bo nie liznelam zbytnio tematu ukl nerwowego. wiem, ze nurony energii polaczone sa punktami energetycznymi, tak jak gwiazdy na niebie, wielkie polaczone gwiazdozbiory, gdzie kazdy musi swiecic - łaski mi nie robi - no i niestety tylko tyle w temacie ukl nerwowego.
informacje o ukl nerwowym otrzymalam od Ksjopei -ponoc Rodzina.
kiedy mam otrzymac jakies wazne dla mnie informacje zawsze we snie jest przebudzenie, jeden wielki huk, wtedy patrze na niebo i nastepuje chmmm piekne odbicie i obraz tej Gwiazdy.
Powiedz mi,
jezeli mam juz uklad nerwowy, czyli drzewo energetyczne czlowieka, i wszystko mi sie swieci, czy te zuzyte laczenia, ktore laduja w wypalarce, ktore po przetransformowaniu sa krysztalami, a na ich miejsce powstaja nowe laczenia bo zachodzi proces odnawialny, czy moge te laczenia polozyc na ich dawne miejsca w celu wzmocnienia, czy mam je odlozyc do "pudelka" bo one zostaja, nikt ich nie zabiera, co mam z nimi zrobic? wsadzalam je do wypalarki,ale one wracaja...
pozdrawiam
|
|