www.polana.fora.pl

No cóż, bardzo spodobała mi się wypowiedź Dorotki, potwierdzająca po raz kolejny jej mądrość życiową. Ja pewnie poza bratem i kimś jeszcze zagłosowałam przeciwko urlopowaniu Evy. Ewa daje nam doskonałą szkołę opanowywania emocji, niedawania wciągać się w słowny ping-pong, jeśli wykracza on poza to, co lubimy i akceptujemy.
nie wiem czy ta blokada to nie jest nasza przegrana, powinniśmy pracować by niwelować w ludziach negatywne emocje, a nie się nimi zarażać. To jest dowód na to jak mamy wiele jeszcze do nauczenia.

ale Aga ona by po każdej z nas chciała jeżdzić ,co byś nie napisała to bee..
Niech idzie na inne forum sie popisywać

zgadzam sie z tobom Aga,ale rozumiem decyzje Grey

Też rozumiem. Jola nie pozwala by przy niej komuś działa się krzywda

Jeżeli ewadev pozostanie to za jakiś czas możemy stracić kontrole
nad Polaną bo ona zacznie wszędzie każdego z nas po kolei atakować.

Dlatego powinnyśmy dopilnować, aby był tu porządek zachowany
i kultura wobec pozostałych członków polany. Smile

Rzecz w tym, że ona dopada ofiarę gryzie dotąd aż zagryzie... o ile jej ktoś nie powstrzyma. Potem rzuca się na następną osobę. I zawsze wybiera słabszego od siebie, wrażliwego. Bezbłędnie znajdzie najczulszy punkt i tam przywali. Rzeczywiście ma w sobie sporo z diabła, jak w nicku.
Gdyby tak wystartowała do Mgiełki, to by dostała lewym sierpowym i już po walce.

tak,
opanowanie emocji to jedno, spojrzenie na przyczyne zachowania to trzecie, ale nie mozna tz byc ofiara i dawac sobie nasrac na glowe - bo ja mam rozwoj duchowy.
Przysluchiwalam sie obok i patrzylam jak sobie dajecie rade... Wink

Grey - przytulam ( chociaz tez i widze zmiane u Ciebie, o wiele mniej jestes juz potargana po takich akcjach, a to swiadczy tez o porozkladaniu przez Ciebie energii ).
MiMi zawsze, albo inazej dosyc czesto jest tak, ze kiedy chce sie ruszyc z miejsca to zawsze znajdzie sie jakas m.... zyciowa, ktora probuje pozaklucac wszystko - nie dawaj sie, walcz o swoje!.

no to z okazji, ze dzis mam nagłe wolne, ide sie wykąpac i pobaraszkowac na forum.

buziole
Ewa

Ale to może jest jej dziwna forma walki o siebie, walki z czymś w niej, wołanie o pomoc.
Czy spełniona i szczęśliwa osoba tak się zachowuje?
Nie wiem, nie znam odpowiedzi na to pytanie. Wydaje mi się, że nie.
Przypomnijcie sobie jak negowała możliwość kontaktu, a tak naprawdę bardzo tęskniła za tatą.
Może pod przykrywką szczęśliwej mężatki kryje się ktoś inny, przede wszystkim ktoś, kto nie potrafi sobie radzić z własnymi uczuciami i emocjami. A może to właśnie utrata dziecka. Może ten atak na MiMi to złość, że jej nikt nie wsparł, że ona może nie mogła pozwolić sobie na rozpacz, albo nie potrafiła i zazdrości MiMi. Chyba nie ma dzieci, a ma 41 lat, to może cholernie boleć kobietę.
Przepraszam was, ale taka moja natura, że dociekam motywów złych postępków ludzi.

Aga ale nie można się leczyć kosztem innych, jeśli jej się robi lepiej bo się na mnie zemści...? To mnie ma być gorzej żeby jej było lepiej?

Ja wiem że wszystko ma swoje drugie dno. W tym przypadku też tak zapewne jest.

jej wcale nie robi się lepiej od tych ataków, tzn pozornie tak, ale tylko pozornie.
Nie MiMi nie pochwalam jej zachowania, ale nie wiem czy nie odrzuciliśmy kogoś kto pomocy potrzebuje. Naturalnie być może sama pozbawia się tej pomocy przez takie, a nie inne zachowanie.
Jednak tu nie trafiają szczęściarze zazwyczaj.
Dzieci najgorzej się zachowują gdy najbardziej potrzebują zainteresowania, choćby pzrez karcenie, ale żeby ktoś zauważył, że one są, istnieją.
Być może bezkompromisowość, surowość i kpina Evy to jej obrona przed zranieniem.
Ona walczy z całym światem, zraża do siebie ludzi, żeby nikogo do siebie nie dopuścić zbyt blisko, żeby nikt jej nie zranił.
Myślę, że tkwi w niej bardzo skrzywdzone dziecko, nawet jeśliby zrypała mnie na ćwiartki za te słowa. Ponoć mam cholerną intuicję Smile

Taaa

Sorty, ale mam durną naturę, że gdy agresor staje się ofiarą, to mi się włącza obrona i przyznam, że sama dla siebie nie mam tyle tolerancji i dopiero pracuję nad sobą, by nauczyć siebie akceptować i wybaczać samej sobie

dzieki MiMi,dziala:)

Pewnie Aga, że też się zastanawiałam nad przyczynami. Napisałam niedawno, gdy na Polsce i Polakach suchej nitki nie zostawiała, że jest to reakcja zawiedzionej miłości.
Wczoraj, czy dziś nazwałam Ewadev Buką, która gdzie przejdzie to wszystko mrozi, ale ją ciągnie do ognia, bo jej samą ze sobą zimno.

Ale są wołania o pomoc, gdzie osoby w danym stanie osoby pomoc przyjmują i są osoby w takim stanie, które pomoc odrzucą, a wręcz wyśmieją. Ewadev jest obecnie w stanie drugim. Zbyt duża doza cynizmu.
Gdybyś zobaczyła jak się dobrze czuje i rozrabia na CUiO (gdzie już też zresztą dostała upomnienia od buddystki Conchi), jakie tam dialogi prowadzi dobrze się z nimi czując, nawet jak jej ktoś powie że miała już wiecej wtykaczy w buzi jak jej dyskutant frytek, to co do jej zadeklarowanego cynizmu, bezwzględności i czystej RADOCHY z takiej rozróby - miałabyś mniej wątpliwości. Wiesz, nawet tam opisała po swojemu MiMi (nie podając jednak nicka, a forum nazwała "sąsiednim").
Tam jakoś jednak administracji tak nie pyskuje. Dlaczego ? Bo tu CZUJE naszą większą miękkość... Jeszcze więcej jej okazywać ?

A tu wściekała się jak DWA razy odpowiedziałam jej tą samą monetą - ZAZNACZAJAC jeszcze, że odpowiadam jej jej językiem.

Podobnie jest i z innymi "zatarciami" się wzorca, jak np. u alkoholików : jednym należy pomagać, a od drugich należy odejść, by im pomóc, albo by nie zatracali się przy nich bezbronni.
Bo, co kiedyś usiłowałam wyjaśnić Freyi : by ratować na SIŁE jednego, nie można poświęcać innych. Jeszcze za nich samemu tak decydując, jak jakiś bóg niższego rzędu...

PS. Może nie zauważyłaś, ale na założenie ankiety o urlop dla Ewadev zdecydowałam się po tym, jak zaczęła serię sabotowania naszej zbiorowej akcji polanowej.