www.polana.fora.pl

Miruś, to co dentysta się kłania Wink

Dobrze, że są protezy Wink

To był żart Jolu. Myślałem, że buźka to wyjaśniła. Sad

Ponieważ mało kto zna zasadę dawania sercem. Bardzo dobrze tą zasadę opanowała Matka Teresa z Kalkuty. Polega ona na tym, że dajesz od serca, cokolwiek, mogą być to pieniądze, a kiedy dajesz odczuwasz w tym momencie radość, że ktoś się z tego cieszy. Wtedy nie rozpatruje się tego na zasadzie straty. Po jakimś czasie otrzymujesz dużo więcej z innej strony. Działa to doskonale u mnie.

u mnie dziala zasada nie wie lewica co daje prawice:-))

Wiem, ze to byl zart Mirku, ale wciagnelam w jego dzialanie wszystkich piszacych za darmo Smile

Grey przypomnij mi adres, ponieważ

1) zepsuty telefon
2) zalany laptop

wszystko w naprawie, Smile

))
korzystam z laptopa starego, nie pamiętam czy adres mam na Polanie czy na mailu podeślij jak by coś na pw Smile

)) albo na maila Smile

)

buziaki,
kurcze wpadam tutaj, nawet nie czytam wszystkiego, bo za dużo aż ale wieczorkiem mam nadzieję na lekturę tematów, co by wiedzieć co u Was słychać Smile

)

Coś mi się wydaje, że to ZNAK Mariolu, byś trochę zwolniła tempo w pracy...
Oki, wyślę na pocztę Adremidy.
Dzięęęki brawo_1

Co do tej oferty sprzedaży Adremidy na Allegro za 7 zł, to już jej nie ma, jest inna z licytacją od 1 zł.
Jednakowoż nie pojmuję oburzenia Ewy - przecież nowy numer kosztuje 7,90, a oferowana cena wynosiła 7 zł - gdzie tu korzyść majątkowa?? No gdzie?...
Moim zdaniem jak najbardziej na Allegro powinno się pojawić jak najwięcej ofert Adremidy - jeśli zależy Wam na reklamie. W ten sposób pismo ma szansę dotrzeć na wioski i do małych miast.
Nie pojmuję, ile razy Wydawca ma zarabiać na sprzedaży jednego numeru??
Link podany przez Ewę F. wyczerpuje moim zdaniem sprawę. To nie jest łamanie praw autorskich.
Sama pracuję w wydawnictwie i troszeczkę miałam do czynienia z prawem autorskim.

PS. Oczywiście mam na myśli sytuację, gdy ktoś sprzedaje JEDEN przeczytany numer, a nie zajmuje się tym w ilościach hurtowych z nielegalnego źródła.

Za_tęczą:

Stare numery czasopism, nie sprzedane, idą na makulaturę.

Niektórzy mają "wejścia" tu i tam i odzyskują te czasopisma w formie nie zmielonej - za grosze - a potem je sprzedają. I z tego mają zysk.

Ale doszliśmy do prostego wniosku: niech sprzedają. My i tak tych egzemplarzy nie mamy; każda sztuka uratowana z przemiału jest cenna. A pierwszy numer oficjalnie, legalnie, można ściągnąć z sieci, za darmo.

Tutaj:

[link widoczny dla zalogowanych]

poczytacie sobie online

Tutaj:

[link widoczny dla zalogowanych]

możecie ściągnąć całość w pdfie. Jest ciężki: 45 MB, no ale 84 strony trzeba było w czymś upchać.

No to ja tym bardziej nie rozumiem, dlaczego Ewa tak się zdenerwowała... Jeśli udostępnia się cały numer za darmo, to skąd oburzenie, że ktoś odsprzedaje jeden przeczytany numer po niższej cenie niż w sklepie? Powtarzam, nie mówię o osobach, które mają "wejścia" i sprzedają dla zysku.

A to już Ewy trzeba zapytać.

Być może, zresztą tak samo jak i ja, nie wiedziała, jak smutny jest los nie sprzedanych w porę egzemplarzy. I się wkurzała że ktoś to sprzedaje zamiast nas.

A nie lepiej było jakby ktoś z Was utworzył konto na allegro pod nazwą Adremida.
I z tego konta wystawiać dany numer na sprzedaż.

Nie sprzedane numery bym dalej sprzedawał, a szkoda by mi było
wyrzucać bo później by się okazało, że akurat ktoś by chciał ten pierwszy
lub inny numer. Taką sprzedaż prowadzić do wyczerpania zapasów.

To był mój jedyny przykład.