www.polana.fora.pl

Ja też chyba się włóczę ostatnio dość często i dzieje się też po cholerze dużo w tych snach czy nie snach. A już lecąca sowa, która po wylądowaniu przemieniła się w rudowłosą kobietę, którą prosiłam o przepowiedzenie przyszłości była wybitnie symboliczna, wcześniej - tej samej nocy wychodowałam nowy gatunek grzybów na miarę trufli, ciut wczesniej byłam gdzieś - mroczno, stare drzewa, dwa stare domy i potwór zabijajający ludzi, ale ja albo go pokonałam, albo nic sobei z niego nie robiłam i tfu zegarki, które chciałam obejrzeć i kupić Nowemu, ale nie mogłam obejrzeć bo zniknęły, to chyba dobrze.
i jeszcze coś, kładłam się spać i nagle zrobiło mi się tak zimno, jakby ktoś mnie lodem obłożył, pierwsza i jedyna myśl, która w tym momencie mi przyszła do głowy, być może absurdalna - Najmilszy, więc na głos powiedziałam, choć kochanie, zaraz będzie ciepło, na kołdrę naciągnęłam jeszcze pled i rzeczywiście za chwilę było mi cieplutko, rano, gdy sie obudziłam, przesunęłam po łóżku dłonią i znalazłam - szkiełko z kasku Najmilszego, ktore znalazłam na miejscu wypadku. Fakt zwykle noszę je w kurtce, może wyjęłam, ale nie pamiętałam, żebym wzięła je do łóżka

piękna historia Smile

pewnie był u Ciebie, sprawdził jak sobie radzisz.