www.polana.fora.pl Forum dyskusyjne Życie po życiu, Kontakt ze Zmarłymi, Odzyskiwanie Dusz, Oczyszczanie Energii, Egzorcyzmy, Świadome Śnienie, Oobe, Radykalne Wybaczanie, Rozwój Duchowy
zagubiłam się troszkę, ale jestem tu nowa więc to chyba normalne... prawda?
Nie rozumię?
Mi chodzi o to,ze Ty masz Nicka "milena",a prawdziwe imie Ewa.
W szpitalu lezy dziwczynka która ma na imie Milena,a jej mama ma Ewa i jej mama czasem prosi nas o przesłanie Milence energii.
Zbieg okoliczneści jak chodzi o imiona
Post został pochwalony 0 razy
- Wysłany: Sob 23:48, 30 Sty 2010
Grey Owl
Gość
Ja tez wiele rzeczy nie rozumiem i czuje sie pogubiona
Ale w dobrym towarzystwie
Ale mam dzisiaj doline...tak bardzo za nim tęsknie, że chyba oszaleje...nie rozumiem tego i chyba nigdy nie zrozumiem...chcę żeby wrócił do nas...przecież nas kocha to dlaczego nie może z nami być??? nie chce tak żyć, po prostu nie potrafię bez niego normalnie funkcjonować...kocham i strasznie tęsknie...
Post został pochwalony 0 razy
- Wysłany: Wto 21:54, 16 Lut 2010
Grey Owl
Gość
Witaj Mileno Kochana
Chyba nasza Ewunia Fortuna (a moze i inne dziewczyny tez ?) uznala, ze moj postulat niepodawania opisow z wlasnej wizji przed wykonaniem kontaktu przez tego, ktory sie zobowiazal do niego (czym tez mozna sie poczuc "poganianym") - jest postulatem calkowitej ciszy w eterze na kazdy temat.
Przykro mi z tego powodu.
Nieraz powtarzamy samym proszacym, ze przed naszym kontaktem nie chcemy miec podawanych zadnych szczegolow (procz imienia, ewetualnie jeszcze nazwiska, czy zdjecia), by pozniejsza weryfikacja byla CZYSTA i nie pozostawiala watpliwosci co do prawdziwosci kontaktu.
Prosze wobec tego serdecznie i goraco Fige, by Cie wspomogla w tym trudnym dla Ciebie czasie.
Napisalam do Niej PW, bo na skypie jeszcze nie moge Jej dorwac .
A ja nie podejmujac sie przez jakis czas nowych kontaktow, stare, niezakonczone zobowiazania kontynuuje.
Tak wiec caly jutrzejszy dzien rezerwuje na prezygotowanie sie do drugiego kontaktu z Twoim Adrianem.
Staraj sie jak tylko potrafisz, przerywac mysli, w ktorych zyczysz sobie spowrotem Adriana zyjacego na Ziemi...
To utrzymuje niedawno zmarlego jakby w fazie procesu umierania (opuszczania cial).
A po drugiej stronie czeka nas przeciez PELNIA ZYCIA.
Starajmy sie nie utrudniac tego naszym Ukochanym.
Ja wiem...ja wiem...tez to robilam, gdy umierali moi bliscy...
Tez jakis czas trwalo zanim to pojelam...
To co pisze, do dobre rady - nie krytyka...
Przytulam cieplutko.
- Wysłany: Wto 23:08, 16 Lut 2010
Figa
Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 889
Przeczytał: 1 temat
Płeć: Kobieta
Witaj Mileno,
faktycznie dostałam od Joli wiadomość, ale tak jak Jej i Tobie szczerzę napiszę, że nie wiem, jak pocieszyć kogoś w takiej chwili.
Sama wiosną minionego roku straciłam Kogoś bliskiego, ale mimo to nie znalazłam uniwersalnego leku na pocieszenie... wiem, jak irytujące były słowa typu "nie martw się", "przestań płakać" "zobaczysz - będzie lepiej" - ale wtedy nie było. Lepiej miało być w przyszłości, a ja żyłam w teraźniejszości. Nie piszę tego, żeby dla odmiany poużalać się nad sobą, ale żeby Ci uzmysłowić, że po części wiem, co czujesz...
Co ja zrobiłam? Teraz jak tak pomyślę to chyba działałam w jakimś totalnym amoku - już tydzień po Jego śmierci postanowiłam, ze to się tak nie może skończyć! Że ja muszę się z Nim skontaktować! I jeszcze tego samego dnia znalazłam forum i tych ludzi, których regularnie potem nękałam. Przyznaję bez bicia, że wnerwiały mnie strasznie rady typu "sama możesz z nim porozmawiać" - myślałam wtedy, ze nie jestem medium! Nie mam takiego daru itp itd Ale wiesz, niespełna dwa miesiące potem, gdy praktycznie codziennie zaglądałam na forum, On faktycznie do mnie przyszedł. Nie zobaczyłam go tak normalnie, nie usłyszałam, ale rzeczywiście czułam i byłam tego pewna jak niczego wcześniej. Potem, po dłuższym czasie ktoś mimowolnie potwierdził, że On faktycznie był tam wtedy ze mną i mnie przytulał...
Ostatnio natomiast (po lekturach polecanych tu przez wszystkich i moim uparciu, ze uda mi sie osobiście z Nim skontaktować) to faktycznie się udało! Widziałam Go, czułam, dotykałam, przytulałam - aż łzy mi ciurkiem poleciały... potem to juz w ogole beczałam jak wół.
Chcę Ci przez tą przydługą opowieść powiedzieć, że naprawdę za jakiś czas mozesz sama sie z Nim spotkać - choc to wydaje sie takie nierealne. Musisz jednak zdobyć się na choć odrobinę uśmiechu - On odczuwa Twój żal i ból po Jego stracie i nie jest mu łatwo, gdy tak rozpaczasz, a On nie może Cie pocieszyć, bo nie może sie przebić przez Twój wielki smutek... nie mówię, ze masz nagle porzucić żałobę i zachowywać sie, jakby nic sie nie stało - masz prawo płakać! Ale umówmy sie, że za każdy tysiąc łez podarujesz mu choć jeden uśmiech Taki serdeczny i szczery, który na pewno kochał... Wspominaj wszystkie chwile z Nim spędzone i ciesz się nimi na nowo...
Kurcze, i kolejny długi wywód - a pomyśleć, ze w liceum na polskim tak nie potrafilam Pozdrawiam Cie serdecznie Mileno z nadzięją, że Cię nie zanudziłam
Jeśli tylko będziesz miała ochotę - pisz śmiało! Postaram się krócej odpisywać
Dziękuję wam bardzo za wsparcie i rady...bardzo czesto usmiecham się na myśl o nim ale czasami po prostu mam doła, ponieważ prawie cały czas jestem sama w domu z dziećmi i sobie nie radzę(czasami ktos przyjdzie ale na chwilę) Jeszcze ta straszna zima...Mam nadzieje, że mi również uda się kiedyś z nim skontaktować, bardzo bym tego chciała
Post został pochwalony 0 razy
- Wysłany: Pią 18:26, 19 Lut 2010
Grey Owl
Gość
A zauwazyles relacje z drugiego kontaktu z Adrianem zamieszczona dzis w Twoim temacie ?
właśnie przed chwilką czytałam i jestem zachwycona...wielkie dzieki...
ogromne buziaki śle i pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
- Wysłany: Sob 18:52, 20 Lut 2010
Grey Owl
Gość
Moze poczytasz sobie temat zalozony przez Tomasza ?
Tylko przy probach nie tup niecierpliwie na swoje Anioly jak Figa, bo zaraz udaja, ze nie slysza...
- Wysłany: Nie 18:02, 21 Lut 2010
Figa
Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 889
Przeczytał: 1 temat
Płeć: Kobieta
hehehehe dobre, dobre - ale mój to właśnie chyba to tupanie usłyszał Jednak wiesz - raz można, drugim razem mógłby mi przypadkiem tyłek za to przetrzepać
witam
dawno tu nie zaglądałam bo maluchy zabierają mi mnóstwo czasu ale przynajmniej nie mam czasu myśleć o tym co bybyło gdyby...Próbowałam tak jak wy tu opisujecie ale niewiele z tego wychodzi bo szczerze powiem,że się troszkę boję, że jak mi się uda to nie wejdę z powrotem ...mam czasami straszne doliny i ochotę z kimś pogadać ale moi znajomi są znudzeni tmatem i nikt już nie chce słuchać więc tak samotnie się pogrążam w smutku, a później udaję, że wszystko jest w porządku...i tak to życie się toczy dalej...mam nadzieję, że kiedyś mi się uda skontaktować z nim choćby na chwilkę bo śnić mi się nie śni od urodzenia Misiołka...smutno troszkę wieczorami ale daję radę bo dużą dziewczynką jestem...
Pozdrawiam i buziaki śle...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez milena dnia Śro 18:00, 03 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Chyba nasza Ewunia Fortuna (a moze i inne dziewczyny tez ?) uznala, ze moj postulat niepodawania opisow z wlasnej wizji przed wykonaniem kontaktu przez tego, ktory sie zobowiazal do niego (czym tez mozna sie poczuc "poganianym") - jest postulatem calkowitej ciszy w eterze na kazdy temat.
Przykro mi z tego powodu.
Nieraz powtarzamy samym proszacym, ze przed naszym kontaktem nie chcemy miec podawanych zadnych szczegolow (procz imienia, ewetualnie jeszcze nazwiska, czy zdjecia), by pozniejsza weryfikacja byla CZYSTA i nie pozostawiala watpliwosci co do prawdziwosci kontaktu.
Prosze wobec tego serdecznie i goraco Fige, by Cie wspomogla w tym trudnym dla Ciebie czasie.
Napisalam do Niej PW, bo na skypie jeszcze nie moge Jej dorwac .
A ja nie podejmujac sie przez jakis czas nowych kontaktow, stare, niezakonczone zobowiazania kontynuuje.
Tak wiec caly jutrzejszy dzien rezerwuje na prezygotowanie sie do drugiego kontaktu z Twoim Adrianem.
Staraj sie jak tylko potrafisz, przerywac mysli, w ktorych zyczysz sobie spowrotem Adriana zyjacego na Ziemi...
To utrzymuje niedawno zmarlego jakby w fazie procesu umierania (opuszczania cial).
A po drugiej stronie czeka nas przeciez PELNIA ZYCIA.
Starajmy sie nie utrudniac tego naszym Ukochanym.
Ja wiem...ja wiem...tez to robilam, gdy umierali moi bliscy...
Tez jakis czas trwalo zanim to pojelam...
To co pisze, do dobre rady - nie krytyka...
Przytulam cieplutko.
tak Jolu masz racje,
to ze przestajemy za Nimi plakac, to ze przestajemy na sile trzymac Ich przy sobie, to wcale nie oznacza, ze tak szybko udalo nam sie zapomniec. Ciagle myslimy, wspominamy piekne chwile...
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 2 z 3
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach