www.polana.fora.pl Forum dyskusyjne Życie po życiu, Kontakt ze Zmarłymi, Odzyskiwanie Dusz, Oczyszczanie Energii, Egzorcyzmy, Świadome Śnienie, Oobe, Radykalne Wybaczanie, Rozwój Duchowy
Hej Takainna.
Nie, to nie moja stacja. Ja jestem z Bydgoszczy.
Ale tych krzyży w całej Polsce jest mnóstwo. Każdy opowiada swoją historię.
Dziś, z punktu widzenia mojej wiem, że dobrze gdy historia chce się opowiadać, a ktoś chce słuchać.
Bo ludzie dzisiaj tak niewiele mówią i tak mało słuchają. A dookoła nas jest tyle historii. A każda chce być opowiedziana choć nie padają żadne słowa. Każda chce być wysłuchana, choc niewielu ma odwagę dotrwać do końca opowieści.
Post został pochwalony 0 razy
- Wysłany: Czw 8:16, 17 Paź 2013
takainna1978
Gość
Cześć ja umie słuchać sama mam teraz dużo problemów i powiem Ci bardzo zawiodłam się na ludziach druga rzecz nie możesz się obwiniać to Ci ciąży ech łatwo powiedzieć a ja co teraz robię obwiniam się ciągle płaczę i stoję w miejscu powiem tak tak wpadam już w depresje że najchętniej z domu bym nie wyłaziła jeśli chcesz pisz mów to mój skyp edytaedyta479 mi mówią żeby ludzmi się nie przejmować ok idę bo mam zadanie do wykonania
Witajcie Kochani!
Minęły ponad 4 lata od "mojej tragedii". Krzyś nie przypomina mi się. Nie daje znaków... ale ja też nie wołam. Chyba oboje znaleźliśmy swoje miejsce. On nie próbuje się ze mną kontaktować znakami, a ja nie próbuję Go wywołać. Czy to źle? Chyba nie. Tęsknię... ale tylko wtedy gdy mam czas się zatrzymać i pomyśleć. Czy powinnam mieć wyrzuty sumienia? Chyba nie - wszyscy tu mówią o lekcjach, o rozwoju dusz... Krzyś nauczył mnie.... ehhh inaczej patrzę na życie. Kochałby życie ze mną teraz...
Z radością organizowałby i jeździłby ze mną na wycieczki, spontaniczne wypady.
Krzysiu... zabrakło nam niewiele, Dziś mam inny problem. Kiedyś nie było za co się bawić. Dziś jest za co, ale nie umiem przekonać partnera, żeby ze mną gdzieś pojechał. Jeśli jest taka możliwość, to wspomóż mnie w tej kwestii.
Tracy- czas jak widać pomaga...
Ważne jest jednak by nie zapominać o Tych którzy odeszli,wazne by żyli w naszej pamieci,bysmy dawali swiadectwo Ich życia na Ziemi.Bo Oni zyją nadal i nie chcą być uwazani za martwych.Ich życie dalej trwa,nic sie nie skonczyło.
Jeśli wiec wspomnisz Go czasami,bedzie to dla Niego dobre.Żył tu na Ziemi po coś i pieknie byłoby,gdyby Jego bliscy o tym pamietali.Niech czas nie zniweczy tej pamieci.
Przytulam
Przeczytałam z uwagą cały ten wątek. Dziękuję wam za fragmenty książki - zamierzam przeczytać ją całą. Moj P. Odszedl na początku tego roku. Z tego świata odszedł z ręki innego człowieka. Jest mi bardzo trudno. Próbowałam kontaktować się z nim, często czuję ze jest obok. Teraz widze - dzięki temu fragmentowi książki, że pewne rzeczy działy się bo on byl obok i chciał by było mi lepiej. Będę je opisywać jeśli chcecie. Bardzo ciężko pogodzić mi sie z tym, że jego już nie ma, że nigdy nie będziemy razem fizycznie. Czy smierc z ręki innego człowieka to też coś co wybrała nasza dusza?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jill dnia Sob 18:15, 25 Lut 2017, w całości zmieniany 1 raz
Witaj Jill,
pisz, pisz ile tylko siły wystarczy, a my powoli bedziemy dolaczac do dyskusji. Tylko prosze, abys zrobila to w nowym Twoim temacie, uniknie to "zgubienia rozmowy".
A czy Dusza wybiera sobie to jak chce zyc, co przerobic - naprawic, co poznac.? Nie wiem, jeszcze nie wiem, natomiast wiem, ze wybiera nas, tak jak my wybieralismy.
Dwa miesiace temu urodzilam malenstwo, 11 miesiecy temu przysnila mi sie Dusza Męska, ktora wybrala mnie, a ja musialam wyrazić na tę Dusze jakby zgode. Rano juz wiedzialam, co się swięci.
Ale czy Dusza wybiera to, czy chce nagle zginac z rak innej Duszy?
z tym musze sie przespac.
dlaczego?
no wlasnie, przeciez to ze kocha swiat, kocha rodzine, to te uczucia, doskonale zna, a chce poznac inne?
wiec sobie wybrala?
to Ci teraz cos opowiem,
przepraszam, ze w tym temacie, ale na tym forum bylo to na porzadku dziennym. hehehe.
na poczatku dostalam wiadomosc, ze bede w ciazy, odp padla, ze zgadzam sie, xhyba byl to 1 miesiac ciazy kiedy dowiedzialam sie, ze bedzie mezczyzna ( no, no mam trzech synow, biorac pod uwage smierc pierwszej ciazy to mysle, ze zle nie jest - ale juz zamknelam linie produkcyjna i wyrzucilam klucz za siebie, nie odwracalam sie) w polowie ciazy Ktos zapytal sie mnie, czy zgadzam sie, aby Dusza weszla do ciala dziecka, zgodzilam sie, trzymalam je w objeciach i ten Ktos tez je trzymal bardzo troskliwie, wtedy podniosl glowe i mowi do mnie, czy ta Dusza, bo nikt jej nie chce, moze zamieszkac ze mna, spojrzalam dziecku w oczy - nie bylo dobrych informacji, oprocz tej, ze zgadzajac sie, wywalilam syf ktory moglam wywalic z tej Duszy. Oczy uspokoily sie, a ten Ktos odszedl nawet nie wiem kiedy.
pamietam co usunelam, pamietam co zostawilam - jak bedzie i co bedzie zalorzylam blokade na takie informacje, jezeli dotycza mnie i moich bliskich. chcoiaz wyczuwa sie, ale nie az tak, aby wariowac.
no to tyle u mnie,
czyli juz wiem, ze Dusza chce, ze planuje i szuka.
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 5 z 5
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach