www.polana.fora.pl Forum dyskusyjne Życie po życiu, Kontakt ze Zmarłymi, Odzyskiwanie Dusz, Oczyszczanie Energii, Egzorcyzmy, Świadome Śnienie, Oobe, Radykalne Wybaczanie, Rozwój Duchowy
no i o..
mimo moich neutralnych myśli - nie napisał, nie zadzwonił..
nagadała mu
jedyna pozytywna myśl, to że napije się z bratem, ten się obśmieje, a J rano wstanie i jeszcze bardziej zda sobie sprawę, jak bardzo się mylą..
i jak bardzo za mną tęskni...
prawda?
Post został pochwalony 0 razy
- Wysłany: Wto 21:16, 08 Maj 2012
Aga_w_chmurach
Gość
pewnie, że tęskni, ale z rodzinką teraz jest. Nie dzwoń Boże broń
nie, Aguś, czwartego nie było, a i 3cie nie do końca..
dzisiejszy dzień już zapowiada się fatalnie
----------------------
potworny bol głowy, ale to nie z kaca taki jakiś wewnętrzny
zero smsa od J
baaardzo silny wewnętrzny niepokój odczuwam..
najbardziej boję się, że jeśli ogr nie weźmie swoich rzeczy J jakoś je zobaczy a zapewne po " napuszczeniu" przez Matkę będzie bardziej czujny, nieufny i tylk będzie czekał na jakąś nieścisłośc
i bardzo mnie martwi, że ogr stał sie wyjątkowo miły, co tylko utrudnia mi stanowczość w wywaleniu jego rzeczy
---------
wczoraj byłam tez w schronisku dla zwierząt bo taką ściśle tajną akcję trzeba było przeprowadzić ( oczywiście nit nic nie wie, a potem się okazało , że 3/4 wolontariuszy jest wprowadzona) no i w związku z tą akcją mam niesmak..
w ogóle schronisko. widok tych psów, którym należy sie odrobina ciepła i słowa " dobry pies".. :,( a siedzą po kilka w boksach.. betonowych.. zamknięte.. :,(
no nie zadziałał na mnie pozytywnie :,(
----------------------------
no i raz jeszcze zero telefonu czy smsa od J
:,(
----------------------------
i jeszcze wczoraj taka pani B
no super Babka.. wolontariuszka, zajmuje się kotami..
chyba zbzikowała :/
mieszkanie mniejsze od mojego, mieszka z synem w bloku, ma 10 kotów, psa, facet oczywiście ją zostawił.. a naprawdę super babka.. seksowna, ciepła..
no i kurcze, walczy o te koty w schronisku, bo mają tam fatalnie.. to kocia umieralnia.. koty wydrapują sobie tam oczy
walczą, mają przeróżne choroby, zero weterynarza..
no i ona je wozi do wetów, przy okazji zarażając swoje koty, i wogóle..
no tak mi przykro, jak o pani B myślę, że nawet nie wiecie
pomijajac fakt, że ludzie się z niej śmieją
---------------------------
Post został pochwalony 0 razy
- Wysłany: Śro 10:14, 09 Maj 2012
Grey Owl
Gość
Rada Tante Jolante [link widoczny dla zalogowanych]
J nie dzwoni, żeby nie wzbudzać zainteresowania Wami Matki w tej początkowej, delikatnej fazie Waszej znajomości. Chroni Was obydwoje po prostu. I to tyle.
Od teraz tylko tak myślisz o braku sms-ów. Jak J wróci, to bez siłowych nacisków serią spiętych pytań, zauważysz tylko lekko, że pewnie dlatego nie pisał. I wtedy zobaczysz co i JAK powie.
teraz już 13 a on nie zadzwonił, nie napisał..
w zasadzie zastanawiam się czy nie napisać mu, że tęsknię..
czy coś..
ale nie powinnam chyba....? prawda?
-----------------------------------------
błękitna napisał:
Cytat:
A poza tym jakbyś kochana nie zauważyła, twój J to już naprawdę duży chłopczyk i chyba (jeśli miałoby to miejsce?) odporny na nagadanie kogokolwiek
no niby tak, ale wiesz.. matka jest tylko jedna
jak w dowcipie..
----------------------------------------------
ok 10 wybrałam się z psem na długi spacer - a tu ogr
w końcu poszliśmy razem dalej..
nad jezioro kielarskie
i kurcze.. znów zachowywał się tak, jak kieeeedyś
taki człowiek lasu...
zżerał robaki, wystrugał sobie patyk, nazbierał pączków sosny ( które potem mi dał - właśnie piję z nich napar.. )
kurde.. bawiłam się świetnie
nie rozważam związku z nim, ale mam wyrzuty sumienia..
wyrzuty.. bo na początku byłam smutna.. myślałam, że szkoda, że nie jestem właśnie z J, że z Nim nie spaceruję..
ale potem ogr zaprowadził mnie do źródeł jeziora kielarskiego.. kurcze.. dziewczyny ( i chłopaki)..
jaki widok.. taki rwący potok.. a potem, idąc wzdłuż rzeki - bobry !
ich żeremie, obgryzione i powywalane drzewa..
no matecznik normalnie..
ten zapach.. chłonęłam go całą sobą..
w końcu trafiliśmy na piękną polankę.. ogr poszedł dalej, ja zostałam..
na polance, z jednej strony z widokiem na jezioro i przepiękne nenufary stanęłam, zamknęłam oczy, podniosłam w górę ręce i po prostu czułam zapach wiatru..
nie wiem ile tak stałam.. chłonęłam to całą sobą..
było mi.. super..
miałam ochotę zdjąć buty i tak na boso sobie postać.. czuć ten okalający moje ciało wiatr..
teraz, jak o tym piszę, to taki jakiś smutek mnie ogarnia.. jakaś taka tęsknota..
w końcu wrócił ogr i wróciliśmy do O.
no i mam wyrzuty sumienia.. w sumie niepotrzebne chyba, bo przecież mam prawo iść na spacer z kimkolwiek
ale przyznam, że takiego oblicza ogra nie widziałam od dobrych 5ciu lat..
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez roszponka dnia Śro 12:16, 09 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
eee nie, to trzecie piwo się odezwało
obawiam się, że czwarte zadzwoni
odkąd jestem świadoma, ze koło mnie są duszyczki, które też coś tam mają do przerobienia, znacznie ograniczyłam ilość przyswajanego alkoholu
matce jakoś się postawiłam, terapię na razie terapeuta uznał, by przerwać, że na tym etapie mam się cieszyć życiem..
fajnie by jeszcze było pozbyć się ogra i albo faktycznie zrobić od października 2 lata w 1 rok, albo jakąś robotę znaleźć..
Post został pochwalony 0 razy
- Wysłany: Śro 12:31, 09 Maj 2012
Grey Owl
Gość
Pozwoliłam sobie skrócić nazwę miejscowości
Taka gwałtowna przemiana, to znak egoistycznej interesowności. Tyle ogrowi dawałaś i dajesz, że bez pękania bierz i chłoń takie chwile z Naturą, w końcu nie jemu zawdzięczasz podleczenie nastroju, a Naturze. Jej wyrażaj czynami wdzięczność i Miłość.
Więc nie dumaj nad zmianą decyzji z mieszkaniem, bo o to mu właśnie chodzi
A takie spacery może Ci proponować i z innego mieszkania. W co raczej wątpię by się stało...
Sama Aniu postanowiłaś nie pisać... zresztą nie pierwszy raz... dotrzymaj tym razem słowa samej sobie...
Nie będziesz dzięki temu stawiała J w sytuacji "buforowej". A jak sama wiesz, jest po baaardzo głębokim kryzysie. Nie funduj Mu przeciążeń Bardzo to podkreślała Sara.
Ostatnio zmieniony przez Grey Owl dnia Śro 12:32, 09 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
tym bardziej, że jutro już wraca do O
nie wiem.. może zrobić mu niespodziankę i wyjechać po Niego stację wcześniej?
Jestesmy umówieni, że wyjeżdżam po Niego tu, w O, ale mam dwa pomysły:
1) zaparkuję pod dworcem w O i podjadę pociągiem ten 1 przystanek i razem wrócimy
2) po prostu pojadę autem na wcześniejszy przystanek
o pkt 2gim rozmawiałam z J, ale mówił, że szkoda paliwa, ale słychać było przez tel, że się ucieszył i nie spodziewał..
więc gdybym zrealizowała pkt 2, musiałoby to być w formie " niespodzianki" , bo świadomie, to będzie marudził, że po co jechać te dwadzieścia kilka km
ale niespodzianka, to kurcze problem, bo może nie zdążyć wysiąść..
kurcze.. no sama nie wiem..
Jolu, raz jeszcze dziękuję, za Twoje naprawdę święte słowa i przypominajki
-------------------------
a co do ogra.. hmm.. to aż tak perfidny jest??
no teraz to się wkurzyłam na swoją naiwność
Post został pochwalony 0 razy
- Wysłany: Śro 13:13, 09 Maj 2012
Grey Owl
Gość
Może nie aż perfidia, ale typowa reakcja wielkiego egoisty i to w tym przypadku jeszcze "rozbabranego". Jeśli chce się ratować WSZYSTKICH "rozstrojonych", to "idzie się na wojnę" o zbyt wielu frontach i linie obrony muszą się wtedy porwać. Bo nie dysponujesz nieograniczoną liczbą żołnierzy, sprzętu, leków i żywności. Tych wtedy przecież prędzej ubywa, jak przybywa. Uczmy się od wielkich przegranych...
Gdy chcesz ratować zbyt wielu, nie uratujesz żadnego, a sama możesz jeszcze utonąć razem z nimi...
Jeżeli J może nie zdążyć wysiąść, to zaniechaj tego ryzyka. Rozczarowanie minięciem się w drodze będzie większe, jak radość z wyjścia na przeciw...
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 95 z 126
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach