www.polana.fora.pl Forum dyskusyjne Życie po życiu, Kontakt ze Zmarłymi, Odzyskiwanie Dusz, Oczyszczanie Energii, Egzorcyzmy, Świadome Śnienie, Oobe, Radykalne Wybaczanie, Rozwój Duchowy
Gdy na warsztatach polecano nam wspominać szczęśliwe chwile, też miałam z tym kłopot. Usunąć zasłonę szarości samopoczucia, by dojrzeć kolory przeszłych zdarzeń i tego co dookoła - nie było łatwo...
Chciałabym żeby drogi poukładały mi się tak, bym trafiła na te warsztaty hemi sync.
Myślę, że trzeba to wpisać na listę rzeczy do zrealizowania w 2012 i już - amen i niech się tak stanie. A fundusze też muszą się znaleźć.
Już dopisuję do mojej listy i do zobaczenia na warsztatach.
Miałam przyjemność korespondować z takim muzykiem, który jako chyba jedyny polak napisał muzykę i wydał płyty z instytutem Monroe (Hemi-sync). Komponował też muzykę medytacyjną, utwory do znaków zodiaku i wiele innych. Bardzo przyjemny i miły człowiek.
Post został pochwalony 0 razy
- Wysłany: Czw 9:33, 24 Maj 2012
Gość
Szczęścia nie można utożsamiać z czymkolwiek. To stan, który jest w nas. Wystarczy się go nauczyć wyzwalać, a w tedy nawet idąc drogą możemy poczuć się szczęśliwi.
- Wysłany: Czw 9:50, 24 Maj 2012
neroli
Dołączył: 26 Sie 2010
Posty: 662
Przeczytał: 0 tematów
Szczęścia nie można utożsamiać z czymkolwiek. To stan, który jest w nas. Wystarczy się go nauczyć wyzwalać, a w tedy nawet idąc drogą możemy poczuć się szczęśliwi.
... kiedyś przez tydzień nałykałam się 3 razy większej dawki serotoniny niż przepisal mi lekarz ( aczkolwiek dopuszczalna dawka - z ulotki) to pamietam, że gory mogłam przenosić..
może to było to zapomniane szczęście..?
odczuwam radość patrząc na pola rzepaku kontrastujące z pięknymi odcieniami zieleni.. patrząc na wodę.. czując zapach zbliżającego się deszczu.. ale to też nie jest szczęście
może taki delikatny rodzaj wewnętrznego szczęścia poczułam, jak moja suczka miała operację.. to był ciężki stan..
a ona miała chore serce..
potem, już jak ją zaszyli, była jeszcze nieprzytomna, ale jak weszłam na salę operacyjną i do niej mówiłam, to zamerdała ogonem..
tak.. to było takie moje małe szczęście..
( aż się popłakałam właśnie :,( )
----
niestety kilka lat później niejaki K mi ją otrół, konsekwencją czego było zapalenie otrzewnej..
nie przeżyła operacji.. po 6ciu godzinach na stole serduszko odmówiło pracy:(
w zasadzie od tamtej pory nie jestem szczęśliwa
coś we mnie pękło..
szczególnie, że Komisława czuła, że odchodzi z tego świata..
pisałam o tym kiedyś..
echh.. miało być o szczęściu a ja znów smęcę :,(
Post został pochwalony 0 razy
- Wysłany: Czw 10:58, 24 Maj 2012
Grey Owl
Gość
Można to nazwać inaczej : przebierasz kolejne paciorki swego codziennego różańca
Ostatnio zmieniony przez błękitna dnia Czw 12:09, 24 Maj 2012, w całości zmieniany 2 razy
- Wysłany: Czw 11:36, 24 Maj 2012
MiMi
Gość
Mirek napisał:
Szczęścia nie można utożsamiać z czymkolwiek. To stan, który jest w nas. Wystarczy się go nauczyć wyzwalać, a w tedy nawet idąc drogą możemy poczuć się szczęśliwi.
wystarczy
to tylko, i AŻ !
życzę nam wszystkim tej umiejętności , z całego serca NAM tego życzę
hmm.. Jolu, bo ze mną trzeba jak z krową na granicy :/
lubie jak coś jest czarne albo białe
wówczas wiadomo o co chodzi
no jako wierząca , często korzystam z różańca..
bardzo trafne porównanie..
i kto jak kto, ale wiem,że Ty nie złośliwie, tylko w dobrej wierze
Tobie wolno
---------------------
dziś mam dobry dzień..
to i odbieram wszystko pozytywniej..
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez roszponka dnia Czw 13:32, 24 Maj 2012, w całości zmieniany 2 razy
- Wysłany: Czw 13:23, 24 Maj 2012
MiMi
Gość
Grey Owl napisał:
Można to nazwać inaczej : przebierasz kolejne paciorki swego codziennego różańca
na głos
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 113 z 126
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach