roszponka
Do³±czy³: 26 Gru 2011
Posty: 1507
Przeczyta³: 0 tematów
P³eæ: Kobieta
|
|
chcialabym podzielic sie z Wami moim snem z ostatniej nocy i zdarzeniami z dnia po tej¿e nocy..
¶ni³o mi sie moje mieszkanie w olsztynie.. ¶ni³ mi siê mê¿czyzna, który próbowa³ pope³niæ samobójstwo.. nie wiem kto ...
ale kto¶ mi bliski, na kim mi zale¿a³o..
wiem, ¿e pierwszy raz tej osobie ( mê¿czyzna na 100%) siê to nie uda³o.. efektem czego, obci±³ sobie palec i rzuci³ pod moje ³ó¿ko..
potem mtomen, ¿e nie ma mnie w moim pokoju, ale jako¶ widz± jak ten sam mê¿czyzna próbuje z drugim palcem.. obcina jakby ca³y paliczek.. widzê krew tryskaj±c±.. jakby z têtnicy..
moje odczucia? bojê siê znale¶æ zw³oki..
a w g³owie pytania.. dlaczego? dlaczego mi to robisz??
potem odnajdujê dywanik " chodnik", ¿e tak powiem = d³ugi dywan a w niego wsi±kniêta du¿o ilo¶æ krwi i palec - tym razem obciêty bez czubka.. ale cia³a owego mê¿czyzny nie ma..
jestem wdziêczna, ¿e owy facet postara³ siê, ¿ebym nie widzia³a jego zw³ok..
potem zmiana..
jadê autem terenowym z dziewczyn± ze wspólnoty ( po REO) ona jedzie jak wariatka.. zda³a dopiero ( we ¶nie) egz na prawko.. jedzie jak wariatka.. ludzie nam migaj±, tr±bi±.. ona wpada w po¶lizgi.. ja bardzo siê bojê z ni± jechaæ..
ale to jest znana mi droga z uczelni, przez Bart±g, gdzie mam ko¶ció³ parafialny ( sanktuarium Bo¿ej Opatrzno¶ci) w stronê domu..
ale ona nagle wpada w jakie¶ pola.. jedzie tymi polami.. jedzie.. zarzuca nas..
ja w koñcu wysiadam i wracam sama do domu..
potem jako¶ dowiadujê siê, ¿e mój tata nie ¿yje..
podejrzewam, ¿e pope³nia samobójstwo..
przychodz± my¶li, ¿e przecie¿ sama mu mówi³am, by braæ serotoninê - taki psychotrop poprawiaj±cy nastrój.. potem chyba nie znacz±cy za du¿o w±tek z mam± i babci±.. obie chc± mi posprz±taæ.. matka sprz±ta w szufladach, babcia w szafie.. wkurza mnie to.. potem babcia ma wracaæ do £odzi poci±giem ( ponad 300 km ) ale czujê niepokój, czy wytrzyma podró¿..
czujê z³o¶æ do mamy, ¿e pod pretekstem sprz±tania mi w szufladach, grzebie mi w rzeczach..
poza tym, korzystam z okazji i wybieram rzeczy na " bazarek" dla Benka..
potem jako¶ powrót do Agnieszki i jej auta.. utknê³a w polu.. ludzie wkurwieni..
bo zniszczy³a ich plony..
potem widzê zbli¿enie na ko¶ció³.. ten w Bart±gu.. Opatrzno¶ci Bo¿ej..
a tam... trumna..
w niej mój tata..
ksi±dz, znany mi z widzenia odprawia pogrzeb..
ja p³aczê, on k³adzie mi rêce nad g³ow±.. ja siê uspokajam..
potem droga na cmentarz.. zakopanie trumny.. w miêdzy czasie jako¶ przytulam siê / dotykam trumny.. wiem, ¿e tam jest mój tata...
dzwoniê do jego przyjaciela ( swoj± drog±, nie znoszê faceta, ale oni umówili siê kiedy¶, ¿e jakby jeden umar³, to drugi ma siê zaj±æ dzieæmi pierwszego... to przyjaciel mojego ojca ze studiów) no to dzwoniê do pana wojtka, a on mi mówi, ¿e auto zosta³o gdzie¶ tam znalezione ( s³u¿bowe) ¿e on nim jecha³.. i ¿e kaza³ mi daæ kubek ( chodzi³o o kubek, który da³am tacie .. to by³ pomys³ Piotrka, na kubku by³o zdjêcie mnie i taty.. jak jeste¶my przytuleni)
potem powrót do agnieszki i jej auta.. tym razem ludzie maj± pretensjê, ¿e plony im zniszczy³a...
ja sugerujê, by aga wziê³a kredyt i sp³aci³a ludzi.. to, co im zniszczy³a..
a to, co zniszczone, zosta³o przyniesione w takim ni to pó³misku, ni to koszu..
w ka¿dym razie z wikliny..
i tam i owoce, i warzywa.. i ziemniaki..
wiem, ¿e by³o te¿ co¶ ze sklepem z piwem..
ale nie pamiêtam co..
-----------------
potem w±tek z matk± i babci±..
dzwoni dziadek, pyta co z babci±..
potem matka mi mówi, ¿e trzeba teraz sprzedaæ moje mieszkanie w olsztynie, sprzedaæ dom, gdzie ona mieszka³a z tat±, bo nie staæ nas na utrzymanie.. ¿e mam wracaæ z olsztyna, bo trzeba kupiæ mieszkanie w bloku w ³odzi i zamieszkaæ razem..
ja siê nie zgadzam, mówiê, ¿e chcê mieszkaæ sama , w olsztynie.. potem jaki¶ niesmak... w sensie, ¿e odczucie, ¿e zawiod³am matkê..
-----------
potem widzê ¶cianê.. w ¶cianie, na dole jest wnêka.. dziurka jakby..
zagl±dam.. a tam widzê wielk± postaæ mojego taty.. widzê mojego szczura... ale nie wiem czy to " mamusia" czy jej " maleñstwo".. w ka¿dym razie na 100% jedna, albo druga...
----------------------
znów widzê drogê na cmentarz.. wyra¼nie widzê i s³yszê ksiêdza..
----------------------
powrót do poprzedniego obrazu.. przez ten otwór widzê tatê.. nie mogê do niego podej¶æ, mimo, i¿ mam nieprawdopodobn± potrzebê przytulenia siê.. .. znów jakby wracam do jakiej¶ izby.. widzê jego kota.. myziam go.. ze smutkiem, ¿e tata ju¿ go nie pomyzia wiêcej..
wracam, do tej " dziury " w ¶cianie..
tata oddaje mi szczura i nie wiem co mówi, ale generalnie czujê ¿e szczur mu nie pasuje.. ¿e nie mo¿e tu byæ.. oddaje mi go
( w rzeczywisto¶ci, mam chor± szczurzynkê mamusiê.. mo¿e to o niej? bo tak jako¶ czujê.. )
pytam taty, dlaczego, a on mi na to, ¿e tak musia³o byæ...
----------------------------------
wchodzê w swoim mieszkaniu w olsztynie ( w tym snie) do ³azienki.. a tam moja twarz zmienia siê w twarz os³a..
i pojawia siê mój wspó³lokator, który wydziwia, ¿e mi siê twarz w twarz os³a zmienia..
===============================================
w rzeczywisto¶ci mia³y miejsce nastêpuj±ce zdarzenia:
1) przychodzê do ko¶cio³a.. a tam ksi±dz .. ten sam, co W MOIM ¦NIE PROWADZI£ POGRZEB MOJEGO OJCA
2) w kazaniu owy ksi±dz mówi, ¿e je¶li Bóg zechce nam co¶ przekazaæ, to nawet OS£A do tego u¿yje....
3) w czytaniu by³o o kamieniu, którego Dawid u¿y³ z procy i zabi³ nim Goliata.. a ja w proroctwie z reo mia³am, fragment pisma, w którym ( z apokalipsy) by³o napisane ¿e " zwyciêzcy dam kamyk bia³y.."
4) dowiedzia³am siê, ¿e jutro mój tata jedzie s³u¿bowym autem w delegacje..
:,(
nie wiem, co o tym my¶leæ...
|
|