roszponka
Dołączył: 26 Gru 2011
Posty: 1507
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
|
Mirku, Janek przysiągł mi, że z żoną nie sypia od ponad 6ciu lat, chce mnie przedstawić swoim dzieciom a młodszemu ( którego najbardziej się obawiam, bo Janek najbardziej go chyba kocha) ma 12 lat i Janek zastanawia się jak " zorganizować" to spotkanie..
to co mnie wkurzyło wczoraj, tak, że mało nie napisałam Mu, że to koniec, to fakt, że on wynajmuje pokój.. w Olsztynie to nagminne, że znajomi wynajmują całe piętra domków jednorodzinnych. no i tak jest w wypadku Janka.
na parterze, za darmo mieszka pani, która zajmowała się aż do śmierci mamą właścicielki domu.
No i ta pani ( Halinka) strasznie leci na Janka. W sumie nie dziwię się, bo Janek to oaza spokoju, dżentelmen, żarty z klasą.. no ma w sobie facet coś..
Jak ja jestem u Janka, to często się kąpię. no kurcze, jak czuję, że jestem spocona, czy coś, to nie wyobrażam sobie nie iść pod prysznic i choćby siedzieć koło bliskiej mi osoby, ze świadomością, że nie wiadomo kiedy mnie przytuli.. a tuli niemal przy każdej możliwej sytuacji.. całuje w rączkę, w czółko, w ramię, no po prostu mniam
i ta pani Halinka ( ja zawsze mówię jej dzień dobry, jestem grzeczna itd ale ona zwykle nie odpowiada mi) np specjalnie wchodzi na górę i puszcza wodę, żeby więcej płacił Janek za czynsz. podburza innych współlokatorów przeciwko mnie.. do tego stopnia, że jak my byliśmy na górze, to weszła do łazienki na piętrze się wykąpać, po czym nie wymyła po sobie wanny i napuściła współlokatorów, że to ja :/
a ja , przysięgam, nie kąpię się tam w wannie.. jedyna wanna której używam, to moja domowa ( no i jeszcze w domu rodzinnym) każdą inną uważam za niehigieniczną
no i straszna się nagonka na mnie zrobiła, że jestem fleją, syfiarą itd ( no kurcze.. wiele rzeczy można mi zarzucić, ale na pewno nie brak higieny :/ )
doszło do tego, że wszyscy wezwali właścicielkę domu żeby rozwiązać ten problem
stanęło na tym, że tak jak było ustalone, jak Janek podpisywał umowę.. goście mogą być, tylko ma nie być awantur.. a ja mogę zostawać jedynie w weekendy na noc 8/
Janek bardzo delikatnie mi o tym wczoraj powiedział.. w zasadzie nie powiedział mi tego wprost, ale taki wniosek wyciągnęłam..
ja wiem, ze ja mam ostatecznie mieszkanie i możemy siedzieć u mnie, ale kurcze nie chcę, by sobie potem w razie czego przyjeżdzał jak do siebie.. niby w sumie nie przeszkadzałoby mi to, bo pragnę być jak najbliżej Jego osoby, ale wiecie.. nie mogę raczej odkryć wszystkich kart..
no i zabolało mnie to.. tzn.. uraziło jakoś moją dumę, chyba..
Zakładam, że jakbym się uparła, to pewnie bym została, a współlokatorzy zapewne są zazdrośni.. z resztą co chwila żartami coś wspominają przez drzwi, typu " uważaj na serce Janka", albo " Janek, a ile lat ma Twoja córka" itd..
mam ochotę teraz zacząć spotykać się z nim jedynie na mieście..
tylko pytanie, czy faktycznie doprowadzić do sytuacji, żeby mnie prosił, bym do niego zaczeła znów przychodzić, nocować.. ?
czy schować dumę za szafę.. :/
Szczególnie liczę tu na zdanie Mirka - jako Mężczyzny - w tej sprawie..
no i jeszcze inna sprawa.. mam dziś urodziny. 30ste.. a on nawet życzeń nie złożył :/ tu moja durna natura się odzywa, bo wcześniej mu mówiłam, żeby nawet nie pomyślał o złożeniu mi życzeń na 30ste urodziny :/
i po co ja tak powiedziałam??
dałam sobie furtkę bycia niezadowoloną w każdej sytuacji..
jakaś głupia jestem
no i teraz.. hmm..
ja siedzę z Kamelką, On się uczy, bo dziś ma zaliczenie koła
potem pójdę do kościoła, potem z pieskiem na wybieg.. potem chwila przerwy i jadę na urodzinową kolację ze znajomymi
i nawet Janek nie będzie miał szansy - jeśli by chciał - spotkać się ze mną..
ja oczywiście się nie odezwę, a potem będę cierpiała wewnętrznie..
kurde.. nie lubię się angażować uczuciowo.. było łatwiej, jak to był " zwykły seks".. tyle , że z Jankiem.. od samego początku, nie był to " zwykły seks"...
-----------
a sprawa rozwodowa zaiste zaczęła się , zanim mnie Janek poznał
|
|