www.polana.fora.pl

Mi sie przydaly.

[link widoczny dla zalogowanych]

pozdrawiam

Dziękuję Ewuś Smile

ale, zeby nie bylo slicznie i pieknie dla Sadu wersja okrojona

5 zl to wartosc dan obiadowych kazdego dnia
itd itd itd
papier do tylka itd itd

no to zamykam sie na jedno dziecko w 1400 zl

na jedno dziecko aż ok. 1400 zł Question

No tak może być, ja mam troje i już przestałam liczyć. Tylko dzisiaj 600 za przedszkole za dziewczynki, 450 aparat ort. ruchomy dla synka i jego obiady szkolne 70. Jutro wycieczka szkolna 250 + kieszonkowe, opłata za basen 100, jeet kune do 120 i tak bez końca.... ciągle coś Crying or Very sad

Tak to jest same wydatki jak są dzieci. Dobrze, że jestem kawalerem i nie mam dzieci.
Przynajmniej nie mam takich wydatków.

Paul,
to tak tylko na przykladzie Tobie podam, ile to sie zjada - ten przyklad ktory zamieszczam to minimum, uwierz minimum.
do tego nalezy doliczyc jeszcze:
- art kosmetyczno higieniczne
- stale oplaty rachunki, prad, gaz, czynsz i oplaty stale wywoz smieci ....
- koszty o zmiennej skali wartosci
- meble
- rzeczy niezbedne do szkoly
- rozrywki dla dzieci
- sprzet sportowy
- leki
- skladki szkolne, wycieczki, baseny
a ta wartosc nalezy podzielic przez 12 ( przez 12 miesiecy) i do wyniku dodajemy art spozywcze, higieniczne, stale oplaty i mamy w koncu koszt utrzymania dziecka.

Artykuły spożywcze:
1. bułki – 3 razy dziennie, przez 30 dni w miesiącu – 90 x 0,50 zł = 45,00 zł
2. masło – i szt w miesiącu – 3 zł
3. mleko – co dziennie 1 szklanka, w miesiącu 15L - mleko nie może stać otwarte dłużej niż 24 godziny, 30 kartoników po 0,5L: 15L x 2,80 = 42 zł
4. soki – 1 opakowanie dziennie – 30 x 1,50 zł = 45,00 zł
5. jogurty – 15 szt w miesiącu – 15 x 1,50 zł = 27,50 zł
6. wędlina - miesięcznie 120 dag x 25,00 zł = 30 zł
7. jabłka – miesięcznie 2kg – 2kg x 3,00zł – 6,00 zł
8. banany – miesięcznie 1kg x 4,00 zł – 4,00 zł
9. sałata, ogórek, pomidor i inne warzywa, majonez, keczup - miesięcznie – 17,00 zł
10. jajka – 10 szt w miesiącu – 10 x 0,35 – 3,50 zł
11. kakao – 1 opakowanie w miesiącu – 5,00 zł
12. herbata owocowa – 1 – 3 szt dziennie – 2 opakowania po 25 saszetek – 2op x 3,75 = 7,50 zł
13. cukier – 1 kg miesięcznie – 4,90 zł
14. serki – 1 szt co drugi dzień, na zmiane z jogurtami, 15szt miesięcznie – 15 x 1,50 = 27,50 zł
15. dżem – 2 szt w miesiącu – 2sz x 3,00 zł = 6,00 zł
16. miód – ¼ słoiczka miesięcznie – 12zł :4 = 3,00 zł
17. krem czekoladowy – 1 duży słoik w miesiącu – 1 szt x 15,00 zł
18. płatki śniadaniowe – 2 op miesięcznie – 2op x 7,50 = 15,00 zł
19. obiady – jedna porcja za około 5 zł dziennie przez 30 dni w miesiącu – 30 obiadów x 5,00 zł = 150,00 zł
20. słodycze – miesięcznie 50,00 zł
21. ser żółty – miesięcznie 0,5 kg x 22,00zł= 11,00 zł
22. mleko Bebiko 4R – miesięcznie 4 op x 19,00 = 76,00 zł

RAZEM art. Spożywcze – 578,90 zł

dziecko to inwestycja po skurczybyku
w tym roku oszczędzamy
niemiecki 130 zł
pianino 120 zł
picie - nestea lub + woda ok 6 zł dziennie - 200 zł dziennie
kieszonkowe ok 150 zł miesięcznie
jedzenie circa about 600 zł
1200 zł bez wycieczek, wyjazdów do kina, ciuchów, kosmetyków, wyjść na spacer z wypadami do restaruacji czy na jakieś łakocie, gier komputerowych, rachunków telefonicznych ( na szczęscie po zmianach skończyły się rachunki na 6 stów), wyprawek szkolnych, czasem wizyt u lekarzy i leków. Basen mamy za free.

Tak czy siak i tak koszt utrzymania dziecka jest drogi.
I jeszcze można powiedzieć, że to rząd zarabia na tym im więcej dzieci się rodzi
tym większa kasiorka leci do budżetu rządu...

Dziś na FB wyczytałem, że Marszałek woj. Małopolskiego zachęca,
aby więcej dzieci rodzić. Laughing

tia, nasze prorodzinne państwo to jedna wielka ściema Wink

Nasze Państwo, to jedna wielka ściema.
Ostatnio słyszałem wypowiedź Balcerowicza, aby społeczeństwo ograniczyło konsumpcję, aby były pieniądze w banku na kredyty. Kredyty dla przedsiębiorstw na rozwój.
Tu jest ukryta pewna prawda. 100 pkt dla tego, kto ją wyłuska.

Ukryta prawda jest taka, że nadal mamy finansować i tuczyć oligarchię bankową i - mających w d... interesy ich pracowników - pracodawców.
Dowód : złodziejski podział zysków.
Tak wię my 100 punktami podzielimy się uczciwie Smile

Bardzo spodobał mi się dowcip rysunkowy Jana Kozy w "Polityce" nr 20 z 16 maja: "Dzięki temu, że mąż stracił pracę, a Piotruś nie dostał się do przedszkola, spędzamy więcej czasu wspólnie w domu. Polityka prorodzinna naprawdę działa !"

Brawo Grey!
Pojawiło się więcej pieniędzy w bankach. Przykładowy producent kubków do jogurtów mówi sobie: "Teraz zaciągnę kredyt aby zwiększyć produkcję i rozwinąć firmę". Jak powiedział tak zrobił. To samo uczynił producent jogurtów, bo skoro teraz ma możliwość zwiększyć produkcję i dostanie, np. 50% więcej kubków, to dlaczego nie.
Do sklepów trafia 50% więcej jogurtów niż wcześniej. A tu społeczeństwo posłuchało Balcerowicza i zmniejszyło konsumpcję. Co się dzieje? Przedsiębiorcy mają kłopoty ze zbyciem towarów. Kredyty trzeba spłacać, a rządzący znowu się śmieją jak to dobrze im się udało zabezpieczyć finanse.

No nie... Balcerowiczowi niby chodziło o to, że rozwijający się producenci stworzą nowe miejsca pracy.

Tylko że oni tacy szybcy do tego nie są. Wolą zwiększać wydajność, czyli podkręcać śrubę tym, których już zatrudnili na płacach stojących oczywiście w miejscu. I jakoś nikt nie apeluje do pracodawców, by zmniejszyli konsumpcję towarów luksusowych w zamian za sprawiedliwszy podział zysków i dóbr.
Te nowe miejsca pracy, to tylko taki ich wieczny, retoryczny argument Evil or Very Mad

Brzmi to co piszę jakby socjalizująco, ale to jest tylko zdrowa ekonomia jakiej prawie nie uświadczysz w rzeczywistości.
Lecz pojedynczy pracodawcy stosujący się do tych zasad, jacy się zdarzają w różnych epokach i częściach świata, mieli i mają najprężniej rozwijające się przedsiębiorstwa, trafione produkty i żadne kłopoty z fluktuacją pracowniczą.
Można o tym znaleźć informacje w rozmaitych źródłach historyczno-wspomnieniowych.
Także i o tym, że statystyki wyraźnie dowodzą, iż największym źródłem zysków społecznych są przedsiębiorstwa małe i średnie, a nie molochy.