Têczowy Rigpa
Do³±czy³: 08 Sty 2010
Posty: 147
Przeczyta³: 0 tematów
Pomóg³: 1 raz
Sk±d: Wroc³aw P³eæ: Mê¿czyzna
|
|
nie ma sensu w piêtnowaniu siê co do pogl±dów jakie siê ma, to tylko ogranicza - apropo pisania g³upot...
logikê która wynika z koncepcji umiejscowionych w my¶lach i nazywania ich po przez inne my¶li traktuj funkcjonalnie. Nie ma powodu by uwa¿aæ my¶lenie za b³±d. Raczej chodzi oto by wiedzieæ kiedy i jak ono siê przydaje. Rozpoznaæ funkcje jakie mo¿e pe³niæ - tak by s³u¿y³o. Czyli funkcjonalno¶æ. W ¿yciu potrzebne jest my¶lenie tak samo jak obecno¶æ - przynajmniej tutaj, bo gdzie indziej to ró¿nie mo¿e byæ. Ale tu bez my¶lenia szynko wlecisz pod auto, bo sama obecno¶æ mo¿e nie wystarczyæ by nie wlecieæ pod nie..warto patrzeæ na ¶wiat³a
jednak je¶li chcesz poznaæ prawdê która jest poza logik± to nie mo¿esz do tego logiki u¿yæ. Bo prawda le¿y poza ni±. Przez logikê trzeba czasem siê dlatego przebiæ, a czasem j± okie³znaæ - bo nie zawsze na pierwszy rzut oka widaæ ¿e to co stwierdzimy jest b³êdne.
Logika jest jak ¶wiat. W tym ¶wiecie istnieje na przyk³ad taka przestrzeñ, gdzie s± pytania. One rodz± kolejne pytania i tak bez koñca (d³ugo siê tam nie da wytrzymaæ, a jak siê jeszcze zapomni ¿e jest co¶ wiêcej jak przestrzeñ pytañ to mo¿na wpa¶æ w powa¿ne stany psychiczne).
......
kiedy praktykujemy, kiedy poznajemy prawdê o sobie, i logika jest narzêdziem, te¿..pomimo jej u³omno¶ci. U³omno¶æ i powód dla którego napisa³em ¿e nie warto przeginaæ z zag³êbianiem siê, wynika z tego, ¿e nieokie³znany i obudzony umys³, jak i jego logika jest dualna. Dobro, z³o; góra, dó³; czarne, bia³e; brzydkie, ³adne...
Je¶li chce siê u¿ywaæ logiki trzeba przekroczyæ te iluzje, które wynikaj± z relatywizmu - bo dla jednego co¶ jest takie, dla drugiego inne; wiêc suma sumarum to "co¶" nie ma wcale samo z siebie tych znamion, s± one iluzj±. To ma sens na poziomie przetrwania i prymitywnych spo³eczeñstw, ale dla rozwiniêtych nie powinno mieæ warto¶ci - tworzenie takich ocen (niestety bywa ró¿nie).
Granice logiki i swoiste bhp co jak i kiedy do¶æ trudno samemu poznaæ. Trzeba wielkiej szczero¶ci ze sob± i odwagi do zmiany i wywracania wszystkiego co w Nas. Oczywi¶cie te informacje s± dostêpne jak siê poszuka, wiêc komu to pomo¿e i kto da radê je wykorzystaæ, ten ma wielkie szczê¶cie.
Parê zasad podstawowych. Po pierwsze my¶lenie scalone jest z reszt± uk³adów - nic prawdziwego raczej nie wymy¶limy w stanie wycieñczenia i z³ego stanu emocjonalnego (te stany mo¿na traktowaæ jako zak³ócenia w odbiorze rzeczywisto¶ci, dlatego tak jest...wiêc lepiej zaj±æ siê tym co nie gra: emocje; zmêczenie; inne - zamiast w takim stanie my¶leæ o tym piekielnym ¶wiecie;) ) .. tego typu b³±d wynika z nierozpoznania czym trzeba siê zaj±æ, co wynikiem jest tego ¿e zamiast czuæ co nam potrzeba np snu, siedzimy w kuchni i my¶limy, i my¶limy i jest coraz gorzej ten b³ad wynika z nieobecno¶ci i nie czucia - w sumie czucie to te¿ obecno¶æ/przytomno¶æ ..
Zasad jest pewno i wiêcej jak kto¶ chce sobie system zrobiæ
Tak czy siak jest jeszcze jedna do¶æ wa¿na zasada wynikaj±ca z drogi ¶rodka (jak kto¶ bardzo chce poznaæ g³êbsze dno)
Druga zasadna wysokiego lotu jest rozwiniêciem wskazañ o relatywizmie. jest to zarazem potê¿na metoda okie³znania my¶li (semantyki), a na poziomie organoleptycznym duszy ->harmonizacja splotu s³onecznego.
Tak jak mówi³em ¿e nie ma obiektywnego z³a i dobra, góry i do³u; tak z tego wynika ¿e trzeba i¶æ drog± ¶rodka i byæ obecnym (widaæ wtedy coraz lepiej, dochodz±c do obiektywizmu - ale bez nazywania i oceny), kolejny element drogi ¶rodka to nie popadanie w skrajno¶ci. Kolejny element to opieraniu siê na czuciu, które wynika z serca. Ostatni element, który tu teraz przedstawiê (ostatni bo wiêcej teraz ciekawych kwestii nie wymy¶le - BO TO NIE JEST SYSTEM): to b³êdy czterech rodzajów: [z wiki]
"Ponadto istnieje wiele innych dowodzeñ, które umo¿liwiaj± obalanie wszelkich "skrajno¶ci" innych systemów buddyjskich b±d¼ nie-buddyjskich, np. przyjmuj±cych b³êdy czterech rodzajów (inherentnie wrodzonego) powstawania (powstawania z siebie, z czego¶ innego, z tych obu, z ¿adnych z nich) opisanych w dowodzeniu "Wad¿ra-iskier" Nagard¿uny."
Ten cytat jest pieknym ukazaniem wszystkiego o co w dowodzeniach nie chodzi i co ¶wiadczy o u³omno¶ci logiki, bo co nie mie¶ci siê w g³owie: ¶rodek nie znajduje siê na ¶rodku! Nie ma ¶rodka miêdzy bia³ym a czarnym... Dzieje siê tak, z powodu, ¿e trzymaj±c siê ¶rodka miêdzy bia³ym a czarnym te¿ popadamy w skrajno¶æ...skrajno¶æ ¶rodka :] ... dlatego ¶rodek nie jest ani w bia³ym, ani w czarnym, ani w obu, ani w ¿adnym z nich. Czujesz? jak czujesz to w³a¶nie tam jest ¶rodek...
Je¶li poczu³a¶ to - pop³ynê³a¶ i przeprojektowa³a¶ to ostatnie zdanie w g³owie, to w³a¶nie okie³zna³a¶ my¶li i logikê. POD WARUNKIEM ¯E POCZU£A¦!
a tutaj kolejny cytat z wiki:
Budda opisuje w "Sutrze Króla Medytacyjnej Koncentracji"[1]:
Zarówno egzystencja, jak i nieistnienie to skrajno¶ci.
Czysto¶æ i nieczysto¶æ to równie¿ ekstrema.
Takowo¿, porzuciwszy wszelakie skrajno¶ci,
Mêdrzec nie spoczywa nawet (w ich) ¶rodku."
te¿ to czuæ...
Ten ¶rodek to w³a¶nie TAO, Zen i budda i co tam jeszcze chcesz - w zale¿no¶ci od systemu, który nie ma znaczenia.... po prostu równowaga to podstawa.
Tak naprawdê nie ma ¿adnych elementów, to co napisa³em to tylko wskazania, zwi±zane z drog± ¶rodka, która kiedy jest prawdziwa i pe³na. nie jest mo¿liwa do opisania s³owami. Te za¶ ze s³ów które najlepiej j± opisuj± tworz± dla osoby która "my¶li logicznie", be³kot wariata. Dzieje siê tak, dlatego ¿e najlepsze t³umaczenia opieraj± siê na kompletno¶ci i doskona³o¶ci wszelkich paradoksów. Bo to droga bez drogi i tak dalej
na koniec bajka o tym co wy¿ej :
http://www.youtube.com/watch?v=_7GVNKTB3k8
napisy je¶li siê nie w³±czaj± to odpala siê je pod okienkiem wideo klikaj±c na ikonkê "cc" i wybieraj±c j. polski.. (ponoæ opera nie obs³uguje t³umaczeñ wiêc lepiej nie odpalaæ z opery)
Jeszcze inna metoda polega na negacji a¿ do absurdu jakie¶ niekonstruktywnej my¶li. Np kto¶ mówi ¿e co¶ jest prawd± bo to napisa³ natchniony czym¶ cz³owiek (to co¶ w mniemaniu tej osoby jest wa¿ne i ¶wiête). Jak sobie co¶ uwa¿a to niech sobie uwa¿a, ale jak próbuje t³umaczyæ tym g³upotê(rozumian± jako co¶ co mo¿e doprowadziæ do czyjego¶ niepotrzebnego zagubienia b±d¼ cierpienia, na przyk³ad tym ¿e wmawia to nam) mo¿na to zanegowaæ do absurdu udowadniaj±c nieistnienie esencji tre¶ci (czyli jej ¶wiêto¶ci i innych bajek). Taki przeciwnik w dyskusji uwa¿a, ¿e jego tre¶ci natchnione maj± esencjê (¿e s³owa zawieraj± jaki¶ farsz - jak pierogi. farszem mo¿e byæ prawda, ¶wiêto¶æ, ale te¿ np z³o). Przeciwnik mo¿e na przyk³ad uwa¿aæ ¿e jego natchnione tre¶ci pochodz± od naj¶wiêtszego elfa w kropki który stworzy³ ¶wiat i jest bogiem i przekaza³ je poprzez pisarza któremu siê objawi³ a który zapisa³ to na papier, za pomoc± s³ów.
Przyk³adowa dyskusja mo¿e przebiegaæ tak
zaczyna oponent:
- Nie mo¿esz cieszyæ siê ¿yciem i pozwoliæ sobie nawet czasem na rado¶æ z tych lodów(akurat jesz lody jak ten kto¶ na Ciebie wpad³), gdy¿ naj¶wiêtszy Elf w ksiêdze wskazañ parówkowego lasu w rozdziale 8, ustêpie 4ym napisa³, ¿e musimy umartwiaæ siê dzieñ i noc i pokutowaæ(za grzech pierworodny naszych rodziców). Taka postawa jest jedyn± s³uszn±, gdy¿ nasi pra pra pra pra...n przodkowie którzy zostali jako pierwsi powo³ani do ¿ycia zjedli banana z drzewa rozs±dku i empirycznego poznania. Je¶li zjesz loda to zgrzeszy³a¶, bo wszyscy ludzie muszê ca³± wieczno¶æ przepraszaæ za tamtych. Jak zgrzeszysz to trafisz do ¶wiata pod ³ó¿kiem elfa, do ¶wiata wiekuistego kurzu.
- a wiêc uwa¿asz ¿e te s³owa mówi± prawdê, a sw± ca³± wiarê bierzesz z tego tekstu?
-tak te s³owa maj± moc, s± prawdziwe, ¶wiête, przekaza³ nam je nie kto inny ale najprawdziwszy elf w kropki, stwórca ¶wiata. to co robisz jest grzechem. tak samo jak to ¿e nie spo¿ywasz w czwartek w naszej ¶wi±tyni sakralnego tranu, z tego co wiem to w ogóle go nie spo¿ywasz, a w tek¶cie pisze ¿e ka¿dy tran jest ¶wiêty i to - ten tran - jest jedna z najwa¿niejszych metod by dost±piæ zbawienia - poprzez codzienne picie go i smarowanie siê nim. I parê razy w czwartek. A ty nie pijesz tranu, a zamiast umartwiaæ siê, jesz lody.
(w tym momencie rysujemy butelkê z tranem i pytamy siê czy to o taki tran chodzi; je¶li oponent odpowie twierdz±co ka¿emy mu owy tran sakralnie wypiæ). Jak dot±d nikomu nie uda³o siê wypiæ rysunku, ale kto wie
Oczywi¶cie to tylko przyk³adowa sytuacja - której nie polecam stosowaæ, gdy¿ niezwykle rzadko siê zdarza by oponent pozwoli³ sobie zauwa¿yæ, ¿e namalowana butelka z tranem nie jest tranem, a menu nie jest posi³kiem. A tekst nie ma farszu, ani esencji. To wynika ze zjawiska które pierwszy opisa³ Einstein mówi±c o tym co we wszech¶wiecie jest nieskoñczone. Koniec koñców, problem tego oponenta jest bardzo trudny do rozwi±zania bo nie do¶æ ¿e u¿ywa koncepcji my¶lowych (zazwyczaj dualnej logiki np jedz/nie jedz lody bo to dobre/z³e) to na dodatek wierzy w to irracjonalnie. to ciê¿ka przypad³o¶æ, gdy¿ zazwyczaj ¿adne argumenty - racjonalne - nie daj± efektu w postaci zrozumienia. Irracjonalno¶æ wynika zazwyczaj z braku samodzielnego my¶lenia i strachu przed odpowiedzialno¶ci± za w³asne samemu wymy¶lone pogl±dy - tacy konformi¶ci wol± po prostu wierzyæ w co¶ irracjonalnie (bez sprawdzania i na ¶lepo wierzyæ).
Mo¿na sobie tym poprawiæ humor kiedy spotkamy takie zjawisko na swojej drodze(jak o tym pomy¶limy - z czym mamy do czynienia). Dla zabawy mo¿na czasem nawet zrobiæ taki eksperyment z kim¶ (b±d¼ kiedy to konieczne), jednak nie polecam naciskaæ mocno na tak± osobê by wypi³a obrazek. Istnieje zagro¿enie ¿e kto¶ uzna nas za sprzymierzeñca pasiastego wê¿a ogrodowego, który nak³oni³ pierwszych ludzi do zjedzenia banana. Istniej± nadal na ¶wiecie miejsca, gdzie wyznawcy elfa gotowi s± nawet zabiæ kogo¶ kto w ich mniemaniu jest po stronie wê¿a ogrodowego który po akcji z bananem te¿ trafi³ pod ³ó¿ko wiekuistego kurzu (id±c w my¶l tego systemu)
niby zabawne ale ka¿dy z nas powo³uje w my¶lach takie byty - my¶lowe mary.. Negowanie do absurdu mo¿e je elegancko rozpu¶ciæ. Albo po przez logiczn± implikacjê(czyli analizê co siê dzieje zak³adaj±c ¿e to jest prawdziwe, i odkrywaj±c coraz wiêkszy bezmiar g³upoty, który wykorzystujemy do dalszej implikacji i wnioskujemy jeszcze wiêksz± g³upotê). Rozpuszcza to te¿ spokój, oraz ¶miech (je¶li natniemy siê na fanatyka - lepiej za¶miaæ siê w my¶lach). Rozpuszcza te¿ bezrefleksyjna negacja
Je¶li chcesz dowiedzieæ siê wiêcej o systemach do obalania systemów to tutaj jest link:
[link widoczny dla zalogowanych]
z niego zacytowa³em swój cytat który wy¿ej by³ u¿yty.
ps. to wszystko m±dre, ale pamiêtajmy o tym ¿e Buddyzm te¿ jest systemem! Wiêc nie dajmy siê pogr±¿yæ w szablonowe my¶lenie - tym zawsze system grozi. Tylko rozwa¿nie czytaæ i sprawdzaæ, niepotrzebne odrzucaæ.
|
|