|
|
www.polana.fora.pl Forum dyskusyjne ¯ycie po ¿yciu, Kontakt ze Zmar³ymi, Odzyskiwanie Dusz, Oczyszczanie Energii, Egzorcyzmy, ¦wiadome ¦nienie, Oobe, Radykalne Wybaczanie, Rozwój Duchowy
|
- Wys³any: Wto 19:15, 31 Sty 2012 |
|
|
|
Freyu:
przekornie - skoro to Bóg, to jest w stanie stworzyæ wszystko - taki ziemski aksjomat.
Po co? - po to, ¿eby by³ kontrast dla dobra, po to, by mo¿na by³o dokonywaæ wyboru, bo rozwój to dokonywanie wyboru.
Logika jak dla mnie jest wa¿na - problem z ni± polega na tym, ¿e przy najprawid³owszym jej zastosowaniu - gdy s± b³êdne z gruntu za³o¿enia, to wynik i tak bêdzie b³êdny.
Od dziecka by³am empirystk±, t³umaczenie, ¿e ogieñ parzy by³o na nic, musia³am sama dotkn±æ.
Tak jest do dzi¶ i do tych wszystkich informacji, które tu otrzymujê. chcê je zrozumieæ po to, by przymierzyæ do siebie.
Ja sama nie muszê odkryæ Ameryki, ale ¿eby przyho³ubiæ sobie czyj¶ punkt widzenia musi byæ on zgodny ze mn±, moimi wewnêtrznymi przemy¶leniami.
Rigpo jeste¶ filozofem, takie odnoszê wra¿enie, ja chyba mam inny sposób my¶lenia, byæ mo¿e patrzê do¶æ konkretnie na ró¿ne kwestie. Co nie oznacza, ¿e odrzucam to co niemierzalne, czego "mêdrca szkie³ko i oko" nie widzi - w³a¶nie do tego potrzebna mi jest logika, albo skoro jest co¶ nieudowodnione- logiczna teoria. Nie podzielê wszystkich uczynków na dobre i z³e - bo zwyczajnie siê nie da, to tak jak ze szkoln± dyskusj±, któr± pamiêtam z lekcji jêzyka polskiego w liceum "czy prawda mo¿e zabiæ" a w podtytule czy prawda powinna byæ ponad wszystko. do takiego wniosku twierdz±cego mo¿na by by³o doj¶æ zak³adaj±c, ¿e prawda to dobro, niby jako warto¶æ sama w sobie tak, ale w ¿yciu to ju¿ nie jest takie oczywiste. To co jest gór± lub do³em z naszego punktu widzenia, mo¿e byæ czym¶ odwrotnym ju¿ patrz±c z perspektywy orbity ziemskiej. Innymi s³owy wszystko jest wzglêdne.
Pozostaje pytanie z jakiej perspektywy mamy patrzeæ na rzeczy?
Freya pisze, ¿e z duchowego punktu widzenia, ale je¶li tak, to po co jeste¶my tu i teraz, ciele¶ni bez pamiêci swoich poprzednich wcieleñ, do¶wiadczeñ, za³o¿onych planów przed urodzeniem?
Osobi¶cie sobie my¶lê, ¿e jeste¶my tu na ziemi wielokrotnie w celach poznawczych, dla rozwoju swojej ¶wiadomo¶ci, nie wiem zatem czy z tego punktu widzenia mo¿na odrzuciæ dobro i z³o, przy czym sk³aniam siê do tego, ¿e to co wiêkszo¶æ mo¿e teoretycznie uznaæ za "z³o", nie bêdzie nim je¶li nikogo nie krzywdzi, czyli nie sprowadzi poczucia smutku i cierpienia na innych, bo ju¿ nie mam tej pewno¶ci co do nas samych. Bywa³am w sytuacjach, gdy decydowa³am siê na co¶ wiedz±c, ¿e bêdzie bola³o, ale uwa¿a³am, ¿e co¶ jest warte tej ceny, innymi s³owy decydowa³ bilans. Czy wtedy krzywdzi³am siebie czy nie? Im dalej w las tym wiêcej drzew.
|
|
|
|
|
|
- Wys³any: Wto 19:29, 31 Sty 2012 |
|
|
pik33
Do³±czy³: 11 Sty 2010
Posty: 691
Przeczyta³: 0 tematów
Pomóg³: 7 razy
|
|
By³ sobie pewien m±dry wie¶niak. Pewnego razu na jego podwórze przybieg³ piêkny koñ.
- Jak to dobrze!" - mówili s±siedzi. Na co on odpowiedzia³: Ani dobrze, ani ¼le: po prostu przyszed³ do mnie koñ.
Nastêpnego dnia koñ uciek³
- "Jakie nieszczê¶cie! - mówili s±siedzi. A on na to: ani szczê¶cie, ani nieszczê¶cie: po prostu koñ uciek³.
Nie bêdê dalej kontynuowa³ tej narracji. Nastêpnego dnia koñ powróci³, prowadz±c ze sob± kilka innych. (dobrze) Syn naszego bohatera spad³ z tego konia i po³ama³ siê (¼le!) ale dziêki temu nie poszed³ na wojnê (dobrze).
------------------
Inna historia: idzie cz³owiek z walizk±, podchodzi do niego drugi i strzela mu w ³eb (¼le!) Ten z walizk± to terrorysta, a w walizce by³a bomba - zabójca by³ ze s³u¿b specjalnych (oj, jak dobrze, nie dopu¶ci³ do zamachu) S³u¿by specjalne nazywa³y siê SS a "terrorysta" by³ z AK.... (oj, ¼le!)
-------------------
Có¿. Je¶li istnieje absolutne dobro i absolutne z³o, to zna je tylko absolutna istota, czyli Bóg (o ile istnieje). My nie znamy ca³ego obrazu, wiêc nasze wyrokowanie musi byæ wzglêdne. Na tym polega ten "grzech pierworodny" - oto ludziom wydaje siê, ¿e znaj± dobro i z³o. A przez to oceniaj±, porównuj±...
No ale, skoro nie mo¿emy rozpoznaæ dobra i z³a, to czego w ogóle siê trzymaæ?
Zamiast zapytaæ, czy czyniê niniejszym dobro, czy z³o, (i tak nie mam szans na prawdziw± odpowied¼ na tak postawione pytanie) lepiej zapytaæ: czy to co czyniê, wynika z Czystej Bezwarunkowej Mi³o¶ci - czy z czegokolwiek innego?
Je¶li z czegokolwiek innego.. (a tak pewnie brzmieæ bêdzie wiêkszo¶æ naszych - uczciwych- odpowiedzi... ) to znak, ¿e trzeba siê nam jeszcze uczyæ...
|
|
Post zosta³ pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez pik33 dnia Wto 19:31, 31 Sty 2012, w ca³o¶ci zmieniany 1 raz
|
|
|
|
- Wys³any: Wto 20:57, 31 Sty 2012 |
|
|
Têczowy Rigpa
Do³±czy³: 08 Sty 2010
Posty: 147
Przeczyta³: 0 tematów
Pomóg³: 1 raz
Sk±d: Wroc³aw P³eæ: Mê¿czyzna
|
|
po pierwsze wybacz jesli jako¶ to co napisa³em Ciê dotknê³o..
no i tak ...jednych "parê lat" zmobilizuje (ja ci poka¿ê), innych zdemotywuje... licze na pierwsze...
"siê nie da zrobiæ tego w sposób obiektywny b³êdnik - taki wewnêtrzny zg³upieje, zawsze trzeba mieæ jaki¶ punkt odniesienia. " to podej¶cie z poziomu logiki i makrobiologii(b³êdnik)..udowodniê Ci prostym testem ¿e to nie prawda. Usi±d¼ sobie, i zrelaksuj siê, poczuj ¿e jest Ci przyjemnie, potem zacznij obserwowaæ wdech i wydech, staraj±c siê byæ ca³kowicie ¶wiadoma jak rozszerzaj± siê p³uca i jak powietrze wype³nia cia³o od ¶rodka i idzie w górê i w dó³...
Kiedy robisz to ca³kowicie skupiaj±c siê na tym to nie ma my¶li, a zatem logiki, a jednak ¶wiat nie wywraca siê do góry nogami i nie wykrêca na lew± stronê. jako¶ radzi sobie ca³kiem dobrze pomimo, ¿e akurat przesta³a¶ o nim my¶leæ i skupi³a¶ na oddechu.
drugie æwiczenie. jeszcze krótsze (pierwsze mo¿e zaj±c np minutê - i jest to niejako medytacja). To drugie wziête z ksi±¿ki Osho. Polega na tym ¿e bierzesz wdech, a z wydechem wyobra¿asz sobie ¿e umar³a¶ i kiedy wydech siê koñczy, nie ma Ciebie. Nie bior±c powietrza przez chwilê d³u¿sz± po prostu patrz.. wszystko stoi na miejscu, jest spokojne, a ty nie istniejesz bo w³a¶nie tym aktem pokona³a¶ umys³ (i ¶mieræ). Mi przy tym æwiczeniu czêsto nasuwa siê my¶l, nawet dobrze ¿e mnie nie ma... cisza, spokój... Potem my¶lê, to skoro tamten sobie poszed³, to mo¿e teraz bêdê kim¶ innym...
jêzyk prawa. ok ... mo¿e i dam radê
odnoszenie siê do czego¶ jest funkcjonalne w prawie, jak i spo³eczeñstwie. Funkcjonalne czyli u¿yteczne - tak ¿e wszystko dzia³a. W prawie odnosimy siê do aktów prawnych na przyk³ad. wyobra¼my sobie ¿e dochodzi do kolizji dwóch aktów prawnych, ale tak zagmatwanej ¿e nijak nie da siê dowie¶æ, które prawo ma pierwszeñstwo. Ka¿de rozwi±zanie jest z³e, a ka¿dy z obu aktów trzeba respektowaæ (za³ó¿my ¿e tak jest na poczet tej dyskusji i ¿e nie ma innej opcji). Z perspektywy prawnika to jest pat - nie wiadomo co zrobiæ (za³ó¿my na poczet tej dyskusji ¿e wszystkie s±dy najwy¿sze te¿ nie wiedz± i nie mog± dowie¶æ co zrobiæ). Mamy tutaj zjawisko jakie nazywa siê paradoksem: ka¿dy akt z tych dwóch ma sens i dzia³a i super, ale te dwa akurat zosta³y wykorzystane przeciw sobie : na jeden powo³uje siê oskar¿yciel, a na drugi oskar¿ony. Z perspektywy duchowej nie ma kolizji aktów w tym wypadku, bo kiedy popatrzy siê na to rozszerzaj±c ¶wiadomo¶æ na ca³± rzeczywisto¶æ, widaæ jak na d³oni ¿e wszystko jest kompletne i pomimo paradoksu, nie ma problemu, nie ma b³êdu.
Niepojête jest to, dopóki nie rozszerzysz ¶wiadomo¶ci. I tu jest pies pogrzebany i z tego wynika niezrozumienie. By poj±æ tego typu paradoks i dostrzec ¿e on jakby nie wiêzi Ciê (bo dopóki w nim siê siedzi to jak w b³êdnym kole), trzeba przekroczyæ to jak siê patrzy, b±d¼ rozszerzyæ ¶wiadomo¶æ (zwa³ jak zwa³).
Inne przyk³ady paradoksów (za³o¿enie jest takie ¿e traktujemy to co czytamy serio, ¿e jest naprawdê):
Pij pepsi b±d¼ sob±
Wszystkie s³owa w tym zdaniu k³ami±
1=0
1+1=3
-------------------------
tak wiêc, problem sprowadza siê do rozwijania swojej ¶wiadomo¶ci, przekraczania granic, i praktyki uwagi. Nic samo nie przychodzi, a to co tu piszê nie wynika z tego ¿e ja to wymy¶li³em, ale z tego ¿e mia³em okazjê to poczuæ i obcowaæ z tym. By rozwijaæ siê i dochodziæ do g³êbszego zrozumienia nale¿y medytowaæ, kierowaæ siê sercem, nie czyniæ destrukcji sobie i innym, byæ uwa¿nym ... Medytacja to do¶æ elementarna praktyka potrzebna by to zrozumieæ. Jak mawia³ Budda: wiêcej zyska ten co medytowa³ choæby tyle czasu, ile zaj±³ by mrówce przej¶cie od nosa do ucha cz³owieka; jak ten który studiowa³ dharme ca³e ¿ycie. [dharma mo¿esz rozumieæ póki co, jako ró¿ne filozoficzne opisy mechanizmów ¶wiata, w ujêciu niedualnym]
Jest wiele przyczyn dla których medytacja jest bardzo wa¿nym elementem rozwoju duchowego, jednak jest to osobny temat. Tutaj napiszê tylko tyle, ¿e mo¿na j± traktowaæ jako powrót do naturalnego stanu doskona³o¶ci. (To taki stan w którym te wszystkie rzeczy które piszê s± ewidentne, jednak z nieznanych nam przyczyn ludzie o nich zapomnieli - w do¶æ znacznej mierze).
Medytacja jest drog± do uzyskania stanu w którym czujesz siê dobrze i bezpiecznie, bo masz poczucie ¿e wszystko jest perfekcyjne, pe³ne spokoju, m±dro¶ci i mi³o¶ci, ¶wiat³a... pomimo i¿ ludziom nie jawi siê kompletne i pe³ne i doskona³e. Z tej perspektywy gdzie wszyscy s±, ¶wiat jest u³omny i niedoskona³y - wynika to z tego ¿e widz± skrawek... Jak obejmie siê ca³y na wszystkich poziomach, widaæ rêkê mistrza
|
|
Post zosta³ pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Têczowy Rigpa dnia Wto 21:03, 31 Sty 2012, w ca³o¶ci zmieniany 2 razy
|
|
|
|
- Wys³any: Wto 21:10, 31 Sty 2012 |
|
|
Freya
Mol Ksi±¿kowy
Do³±czy³: 27 Gru 2009
Posty: 2011
Przeczyta³: 0 tematów
Pomóg³: 15 razy
Sk±d: Kraków P³eæ: Kobieta
|
|
Aga_w_chmurach napisa³: | Freyu:
przekornie - skoro to Bóg, to jest w stanie stworzyæ wszystko. |
Bóg stworzy³ TYLKO Mi³o¶æ.
To Mu wystarczy³o do Doskona³o¶ci.
Nie stworzy³ dobra i z³a.
Je¶li pytasz siebie co robiæ by robiæ dobrze,jesli masz w±tpliwosci- to zawsze zapytaj siebie w takich chwilach:Czy tak post±pi³aby Mi³o¶æ?
I juz bedziesz wiedziec.
Ale Ago to nie jest ³atwe, i proste.Takie dzia³anie i takie ¿ycie -w obliczu tego pytania i stosowania go ,jest cholernie trudnym zadaniem.
Chêtnie z Tob± podyskutujê co do dalszych Twoich pytañ.
W miare wolnego czasu(ale ju¿ nie dzi¶)
Nie wiem czy czyta³a¶ ta przypowiastkê z Walscha.Zamie¶ci³am ja w Dyskusyjnej Kawiarence, ale gdzie¶ w g±szczu postów zagine³a.
Cytat: | Poniewa¿ znow siegne³am do Walscha i jego"Rozmów z Bogiem", to pomysla³am ,¿e przecie¿ ka¿dy z nas ma chwile w ¿yciu, w których zadaje sobie pytanie"Dlaczego? lub "Dlaczego mnie TO spotka³o?"
Poczytajcie wiêc i znajd¼cie odpowied¼
-Mo¿esz wybraæ dowolny aspekt Boskosci, jakim pragniesz byæ-oznajmi³ Bóg Duszyczce-Jestes Absolutn± Bosko¶cia.Jakiego Jej aspektu pragniesz teraz doswiadczyc jako siebie?
-Mam co do tego wybór?- dopytywa³a sie Duszyczka.
-Tak, mo¿esz do¶wiadczyæ dowolnego aspektu Boskosci przez siebie i jako siebie.
-W takim razie wybieram Wybaczanie.Chcê do¶wiadczyc Wybaczaj±cej Strony Boga.
Powsta³ jednak pewien problem.Nie by³o nikogo,komu mo¿na by wybaczyæ.Dzie³em Boga by³a sama Doskona³o¶æ i Mi³o¶æ.
-Nie ma nikogo, komu mozna by by³o wybaczyc?-nie dowierza³a Duszyczka.
-Nikogo-powiedzia³ Bóg-rozejrzyj sie dooko³a.Czy dostrzegasz jakie¶ dusze,które ustêpuj± ci w swej doskona³o¶ci, i w swej wspanialo¶ci?
Na to Duszyczka sie zakrecila i ze zdumieniem spostrzeg³a ,¿e otaczaj± ja zewsz±d dusze.Wszystkie one zebra³y sie tam na wie¶æ o tym, ¿e pewna Duszyczka wiedzie niezwyk³± rozmowê z Bgiem.
-Nie widze ¿adnej, która ustepowa³aby mi w swej doskona³o¶ci.Komu wiêc mam wybaczac?
Wtedy wysune³a sie z t³umu Przyjazna Dusza, która oznajmi³a:
-Mo¿esz wybaczac mi.
-Ale co?-spyta³a Duszyczka
-Spotkam sie z tob± w twym nastepnym zyciu i zrobiê cos , co bêdziesz mog³a mi wybaczyæ-odpar³a Przyjazna Dusza.
-Ale co?Co takiego mo¿esz mi uczyniæ ty, doskona³a istota ¦wiat³o¶ci, abym musia³a ci to wybaczyæ?
-Och- usmiechne³a sie Przyjazna Dusza-na pewno co¶ sie wymysli.
-Ale po co mia³abys to robic?-Duszyczka nie mog³a pojaæ , dlaczego tak doskona³a istota chcia³a sie zni¿yæ do takiego poziomu , aby mog³a naprawdê zrobiæ cos "z³ego".
-To proste-odpowiedzia³a Przyjazna Dusza-Z mi³o¶ci do ciebie.Przecie¿ pragniesz do¶wiadczyc swej Ja¼ni jako Wybaczaj±cej.Poza tym , ty dla mnie uczynila¶ to samo.
-Na prawde?- zdziwi³a sie Duszyczka.
-Nie pamiêtasz?By³ysmy juz Wszystkim, ty i ja.Do³em i Góra, Prawym i Lewym.By³ysmy Tu i Tam, Teraz i Wtedy.By³ysmy Ma³ym i Duzym,Mêskim i ¯eñskim,Dobrym i Z³ym. By³ysmy Wszystkim,ka¿da z nas. Tak sie umówi³ysmy wczesniej,aby ka¿da z nas mog³a doswiadczyc siebie jako Naj¶wietniejszej Cz±stki Boga.Zrozumia³ysmy bowiem,¿e ...
W braku tego,Czym Nie Jestes,to, Czym Jestes NIE moze zaistnieæ.Gdy nie ma "zimna", nie mozesz doswiadczyc 'ciepla".Gdy nie ma "smutku", nie mozesz zaznaæ "szczê¶cia",bez tego, co zwiemy "z³em", nie moze wystapiæ doswiadczenie tego,co nazywamy "dobrem".Je¶li postanawiasz
byæ czym¶, aby sta³o sie to mozliwe, gdzie¶ w twoim wszechswiecie musi pojawic sie tego przeciwieñstwo.
-Proszê tylko o jedn± rzecz w zamian-o¶wiadczy³a Przyjazna Dusza.
-Cokolwiek zechcesz! Cokolwiek!-zawo³a³a Duszyczka.By³a podekscytowana wiedz±c teraz, ¿e moze doswiadczyc ka¿dego aspektu Boga.Rozumia³a juz Wy¿szy Porz±dek.
-W chwili kiedy zadam ci cios-powiedzia³a Przyjazna Dusza-w chwili kiedy dopuszcze sie wobec ciebie najgorszego, co mozesz sobie wyobraziæ, w tej¿e chwili... pamiêtaj ,Kim Jestem w Istocie .
-Na pewno nie zapomnê!-obieca³a Duszyczka -
zawsze bêdziesz w moich oczach tak doskona³a jak teraz i nie zapomnê Kim Jestes, nigdy. |
Oczywiscie po wcieleniu zapominamy ,zapominamy o wszystkim.
Choc s± sposoby ,by co¶ tam uszczkn±æ z naszej pod¶wiadomosci
|
|
Post zosta³ pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Freya dnia Wto 21:11, 31 Sty 2012, w ca³o¶ci zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach
|
Id¼ do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 Nastêpny
|
|
|