|
Mgie³ka,
ale¿ ja g³upi jestem
Nieraz zachodzi³em w g³owê, gdzie Ty jeste¶ jak Ciê nie ma, a powinna¶ byæ
Nie to, ¿ebym Ciê specjalnie ¶ledzi³, bo tego bym siê nie odwa¿y³, tylko czasem mi Ciebie brakowa³o na miejscu
Tyle ustali³em, ¿e nie jeste¶ w Warszawie, w Pruszkowie raczej te¿ nie.
Do g³owy mi nie wpad³o, ¿e sobie spacerujesz z przystojnym menem ¿ycia po Grodzisku
Sorki za to zwierzenie, mo¿e czu³a¶ mój b³±kaj±cy siê cieñ za sob±, to dlatego wyja¶niam, o co chodzi³o. Cieszê siê z powodu mena, cieszê siê z powodu nowego okna na Polanie, a w³a¶ciwie nie okna tylko szerokiej ³±ki.
Pamiêtam jak Ulman na ostatnich zajêciach z bioenergoterapii zamiast nas czego¶ uczyæ nagle zacz±³ nam wspó³czuæ. Bo mówi tak: ¿e teraz wielu z nas bêdzie wiêcej widzieæ ni¿ chce widzieæ. I to widzenie bêdzie nieraz zaskakuj±ce a mo¿e byæ i niezno¶ne. ¯e je¶li chcemy uprawiaæ ten zawód to musimy siê otworzyæ na ten przykry aspekt zjawiska.
No bo to prawda. Kto¶ mi k³amie w ¿ywe oczy, a ja tylko w oczy zajrzê i ju¿ wiem... Jednak uwaga, jak nie zajrzê, to nie wiem, bo nauczy³em siê ¿yæ normalnie i nie ³apaæ niepotrzebnych mi w danym momencie bod¼ców i sygna³ów. Powiem szczerze, ¿e nawet lubiê niemi³e niespodzianki od ludzi, bo lubiê ludzi takich jacy s±, z plusami i minusami, a nie ¿eby ze strachu, ¿e ja wszystko wiem, p³aszczyli siê przede mn± jak niewinne cukierki... brrr...
I nie boli mnie to widzenie, bo je uruchamiam wtedy, gdy potrzebne.
Zazwyczaj w relacjach z pacjentem, po prostu.
A w normalnym ¿yciu jestem normalny.
Bli¼niacze dusze... hmm ..
Nie wiem czy to ju¿ opowiada³em...
Na tych w³a¶nie ostatnich zajêciach przed egzaminem - to by³y warsztaty doskonal±ce pozna³em Krysiê. Krysia by³a pierwszy raz z nami. Parê osób by³o tez nieznajomych i przedstawiali¶my siê.
Nagle s³yszê jak mówi kobieta za mn± i czujê znajomy g³os.
Równocze¶nie s³yszê k±tem ucha jakie¶ dziwno¶ci. Bo pani mówi ¿e ma wykszta³cenie podstawowe i zajmuje siê sprz±taniem.
A sygna³ mi przypomina, ¿e w tym zawodzie trzeba mieæ ukoñczon± szko³ê ¶redni±! I reakcja, co ten Ulman nie zweryfikowa³ podstawowych danych i sk±d tu ta pani?
A pani mówi, ¿e sz³a ulic± w Berlinie, gdzie mieszka i czuje za sob± wzrok. Odwraca siê to by³ Ulman, który podchodzi, wita siê i mówi, ¿e jeszcze nigdy nie spotka³ nikogo o takiej aurze i mocy jak ona i ¿e zaprasza j± jako wolontariuszkê na warsztaty bioenergoterapii, które prowadzi. Warsztaty by³y za jaki¶ czas w Katowicach.
Oszo³omiona, bo nikt jej jeszcze w ten sposób nie podrywa³, przyjecha³a. Nigdy wcze¶niej nie mia³a do czynienia z bioenergoterapi±.
Na tych zajêciach, tulili¶my siê do siebie jak dwie papu¿ki. Podawa³em jej rêkê do ty³u, bo siedzia³a za mn± a ona trzyma³a j± swoj± dobr± ciep³± d³oni±. Mimo, ¿e nie znali¶my siê!
W swoich my¶lach czytali¶my jak brat z siostr±. Bo to czytanie by³o m.in. przedmiotem warsztatów.
W koñcu warsztaty siê skoñczy³y.
Krysia zaprosi³a mnie, Ulmana i dwie panie z kursu na obiad, chcia³a uczciæ w ten sposób swój wielki dzieñ w ¿yciu.
Tam w restauracji, co¶ zaczê³o we mnie puszczaæ, Ulmana jeszcze nie by³o, potem okaza³o siê, ¿e musia³ wcze¶niej wyjechaæ i nie dotrze na obiad. By³em ja i trzy kobiety. I nagle zacz±³em co¶ gadaæ o aborcji, ¿e kobiety sa winne ¶mierci milionów dzieci w tym ohydnym procesie. Lecia³em do przodu z materia³em, a panie patrzy³y.
Sam nie wiedzia³em dlaczego to mówiê i co siê dzieje i lecia³em.
Wykrzycza³em, ¿e jestem dzieckiem z aborcji, która siê nie powiod³a ( bo taka jest prawda, ku nieszczê¶ciu wielu). Jedna z pañ nagle zapyta³a, czy wiem kim bylem w poprzednim wcieleniu. I nagle pu¶ci³o, zobaczy³em siebie, upiornego urzêdasa na wzór rosyjski, niszcz±cego petentów, rozkazuj±cego zastraszonej ¿onie zabiæ naszych troje kolejnych dzieciaków w jej ³onie...
Rozp³aka³em siê...
P³aka³em na stoliku w kameralnej restauracji, gdzie siê nagle cicho zrobi³o...
I wtedy kole¿anka wziê³a mnie w ramiona, przytuli³a i zaczê³a ko³ysaæ tak jak ko³ysze siê dziecko. Po chwili zapyta³a czy wiem gdzie s± te moje dzieci. Mówiê odruchowo, ¿e nie wiem. Poprosi³a, bym siê rozejrza³.
Patrzê na boki, góra, dól, nagle s³yszê dzieciêce, roze¶miane g³osy z góry, patrzê jest ca³a trójka, s± wszyscy w niebie i z rado¶ci± machaj± do mnie r±czkami i pozdrawiaj±...
Znowu siê rozszlocha³em, tym razem ze wzruszenia.
I wtedy Krysia ujê³a mnie delikatnie za rêkê i pyta, czy wiem kim ona jest. Oczywi¶cie nie mia³em pojêcia.
A Krysia mówi:
Jestem Twoj± siostr±. T± która uleg³a aborcji - udanej, poczêta nieco przede mn±. Mówi, ¿e poczê³a siê ponownie 4 lata pó¼niej, w rodzinie gotowej na przyjêcie dziecka, oko³o 30 km ode mnie.
Mówi, ¿e ca³e ¿ycie czu³a, ¿e ma kogo¶ bliskiego, jakby brata i czu³a moj± obecno¶æ, mimo, ¿e w miêdzyczasie przeprowadzi³a siê do Berlina.
Tulili¶my siê do siebie p³acz±c tym razem oboje.
W koñcu odtajali¶my na tyle, by mo¿na by³o powiedzieæ pani kelnerce, ¿e obiad mo¿na zacz±æ.
Ca³y personel tej ma³ej restauracji przygl±da³ siê nam ¿yczliwie i czekali a¿ siê uspokoimy
Potem odwioz³em Krysiê do domu jej te¶ciów, bo tam mieszkali.
Nigdy wiêcej siê nie widzieli¶my.
Nie wzi±³em nawet od niej telefonu.
Jednak to niepotrzebne. Kontaktujemy siê ze sob± duchowo, gdy jest nam to potrzebne. To moja jedyna siostra
|
|
|
|