www.polana.fora.pl Forum dyskusyjne Życie po życiu, Kontakt ze Zmarłymi, Odzyskiwanie Dusz, Oczyszczanie Energii, Egzorcyzmy, Świadome Śnienie, Oobe, Radykalne Wybaczanie, Rozwój Duchowy
kilka rzeczy, które dostrzegłam - Wysłany: Pią 20:14, 15 Lip 2011
za_tęczą
Dołączył: 28 Maj 2011
Posty: 330
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: któż to wie... Płeć: Kobieta
1. Prawie codziennie patrzę na zegarek wtedy, gdy widnieje na nim 11.11. Zdarza mi się to od kilku lat. Już wiele osób tłumaczyło mi, że to tak charakterystyczna godzina, że po prostu ją się pamięta. No ale jednak nie jest to 12.13, 13.13 ani żadna inna...
Czy to może coś znaczyć? Czytałam jakieś teorie na ten temat.
2. Zjawisko deja vu przytrafia się chyba każdemu z nas. Czyżby nawiązywało do tego "filmu", który ogląda dusza wg Newtona, zanim wybierze kolejne wcielenie?
3. Najdziwniejsze, jest ze mną od zawsze. Niekiedy, najczęściej, gdy jest mi ciężko i coś mnie trapi, łapię się na niesprecyzowanym odczuciu pewnego odrealnienia, nie wiem jak to określić... Po prostu dociera do mnie jakby, że jestem uwięziona tu i teraz, że ja to naprawdę ja, w tej postaci właśnie, że to nie żaden film ani książka, że mimo chęci nie mogę wyłączyć płyty ani przerwać czytania... To wręcz bolesne, czuję się wtedy tak bardzo... obco. I czuję rozpacz oraz zdziwienie, ze to niemożliwe, abym istniała w takiej postaci i w tym czasie. To uczucie nie jest przyjemne, jest dość rozpaczliwe i wiąże się z dużą rezygnacją.
Nie wiem, czy dość jasno to wyraziłam i czy ktoś miewa podobne uczucia.
Może moja dusza w ten sposób tęskni za zakończeniem życia w tym wcieleniu. A może się pomyliła, trafiła do nieodpowiedniego ciała...
hmm
patrzysz na zegarek o określonej porze - być może nawet nieświadomie zaprogramowałaś się na to
jak sobie mówiłam, że muszę obudzić się o stałej porze, nie musiałam mieć zegarka, codziennie o tej samej porze- to mi pomagało gdy musiałam na czas dojechać do pracy
deja vu - faktycznie było by to proste wytłumaczenie tego zjawiska ( wspomnienia z życia, które mamy do wyboru, wyświetlane jak film zanim przyjdziemy TU )
a co do samopoczucia ...
może spróbuj zmienić sposób myślenia o sobie samej,
wiem że życie bywa ciężkie i trudne, ale bywa też piękne i radosne,
jak przeplatająca się sinusoida,
może dusza Twoja tęskni za niebem, ale spójrz na nasze życie...trwa bardzo krótko.....więc trzeba ten czas nasz TU wykorzystać maksymalnie
Mówi się ,że przypadki nie istnieją.
Numerologia ,powtarzające się cyfry są dla ciebie wskazówką od twojej
podświadomości,twojego wyższego Ja.
To dobrze ,że zaczełaś szukać odpowiedzi: dlaczego mi się to przydaża,co to
oznacza.
Obecnie żyjemy w czasie wielkiej transformacji,budzenia się na naszą duchowość
powinnaś zatem pójść tym tropem.
Żyjemy po to aby rozwijać naszą intuicję i kierować się nią w życiu,jeśli
czujesz wewnętrzną radość oznacza to,że idziesz we właściwym kierunku,
natomiast jeśli czujesz,że coś nie gra powinnaś się zatrzymać,wyciszyć i
w stanie medytacji poprosić swoje wyższe Ja lub swoich przewodników
o wskazówki.Odpowiedzi przychodzą czasem w zaskakujący sposób.
Liczby mówią:
[link widoczny dla zalogowanych]
następny link (patrz komentarze)nick "agni" miał podobny problem do ciebie:
[link widoczny dla zalogowanych]
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
- Wysłany: Pon 19:05, 18 Lip 2011
za_tęczą
Dołączył: 28 Maj 2011
Posty: 330
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: któż to wie... Płeć: Kobieta
ada - dzięki za te linki, ja właśnie sądzę, że ta 11.11 to nie może być przypadek, nawet jeśli się na nią zaprogramowałam, to przecież z jakiegoś powodu...
Tak w ogóle jestem numerologiczną jedynką.
Post został pochwalony 0 razy
- Wysłany: Pon 19:16, 18 Lip 2011
Grey Owl
Gość
Moze to przypomnienie, bys czesciej korzystala z mocnych atutow numerologicznej Jedynki ?
- Wysłany: Pon 20:01, 18 Lip 2011
za_tęczą
Dołączył: 28 Maj 2011
Posty: 330
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: któż to wie... Płeć: Kobieta
A to możliwe, tylko że ja mam takie rozchwiane myśli, nie bardzo umiem się wyciszyć, czuję się przytłoczona codziennością, muszę, chcę się nauczyć innego funkcjonowania...
Mój J był, jak się okazuje, magiczną 33...
ada - dzięki za te linki, ja właśnie sądzę, że ta 11.11 to nie może być przypadek, nawet jeśli się na nią zaprogramowałam, to przecież z jakiegoś powodu...
Tak w ogóle jestem numerologiczną jedynką.
To ja Cię poinformuję (pewnie nie wiesz,albo nie pamiętasz),
że w tym roku będzie magiczna data cyfr jakie powyżej wymieniasz.
Magiczną datą będzie Listopad. - 11.11.11r. a teraz dodać godzinę 11:11:11
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Paul 023 dnia Pon 21:09, 18 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
- Wysłany: Pon 21:30, 18 Lip 2011
Grey Owl
Gość
Mozesz sobie pomoc w wyciszeniu i zwiekszeniu wlasnej skutecznosci, polozywszy sobie na widocznym miejscu karteczke ze szczegolowa lista atutow jedynkowych (dlatego poswiec na nia troche czasu ; plusy mozesz ujac haslowo, jesli to miejsce jest i dla innych widoczne - Ty bedziesz wiedziala o co chodzi).
Nastepnie podczas krotkiego medytowania pare razy w ciagu dnia, otwieraj/poszerzaj swe zaufanie do wspierajacego dzialania tych mocnych stron. W ten sposob uruchomisz ich zablokowana skutecznosc.
Może moja dusza w ten sposób tęskni za zakończeniem życia w tym wcieleniu. A może się pomyliła, trafiła do nieodpowiedniego ciała...
Wiesz co za_ tęczą, ja też miewam okresy kiedy tak myślę. Nie pasuje do tego życia. Jak widzę moje dzieci to się pytam o co chodzi? Ja nie czuję się matką, tak jakby to było o kimś innym.W moim przypadku opieka nad dziećmi i założenie rodziny to jedna z lekcji do przerobienia, nawaliłam z tym w poprzednim wcieleniu. Teraz się tego uczę i staram się to wypełniać jak najlepiej, bo może już to się nie powtórzy.
Codzienność bywa trudna, ale tak jak napisała MW są też piękne chwile i warto się nimi cieszyć bo to tylko krótki moment - tu na ziemi. Żyjemy po to by być szczęśliwymi i może warto rozbudzić w sobie jakąś pasję, namiętność, która pomoże nam w chwilach zwątpienia i największej tęsknoty za domem. Dla mnie jest nią sztuka, tworzenie jest dla mnie jak modlitwa, jak połączenie ze Stwórca, jestem wolna i poza ograniczeniami - choć przez chwilę. Może Ty też znajdź sobie coś co Cię pochłonie, co pozwoli Ci radośniej przetrwać tu i teraz.
Post został pochwalony 0 razy
- Wysłany: Wto 11:24, 19 Lip 2011
Gość
Dusza nie powinna tęsknić za tamtym życiem, ponieważ to ona świadomie i dobrowolnie napisała scenariusz obecnego wcielenia. Brak chęci życia w tym wymiarze powoduje umysł, który był do kogoś lub czegoś mocno przywiązany (uzależniony), a teraz tego nie ma w swoim otoczeniu.
W takich przypadkach skuteczną metodą są medytacje przynajmniej raz dziennie po 30 min w odosobnieniu w wygodnej pozycji. Przypominamy sobie najpiękniejsze chwile naszego życia i je mentalnie jeszcze raz przeżywamy. Bardzo to pomaga odzyskać radość i chęć życia. Polecam serdecznie.
- Wysłany: Śro 20:41, 20 Lip 2011
za_tęczą
Dołączył: 28 Maj 2011
Posty: 330
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: któż to wie... Płeć: Kobieta
błękitna napisał:
tak jakby to było o kimś innym
Właśnie, o to mi chodzi! Jakby to było o kimś innym.
Na szczęście nie zdarza mi się to jakoś wyjątkowo często. Za to zdarza się od małego dziecka, dlatego, powiedz, Mirku, od czego mój umysł mógł być wtedy uzależniony? Nie zawsze byłam sama na świecie Ale zawsze było mi trudno żyć w tym wcieleniu z różnych względów, także jak byłam całkiem malutka.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez za_tęczą dnia Śro 20:42, 20 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
- Wysłany: Sob 21:03, 17 Wrz 2011
za_tęczą
Dołączył: 28 Maj 2011
Posty: 330
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: któż to wie... Płeć: Kobieta
Jest w moim otoczeniu niezwykle toksyczna osoba, jest toksyczna nie tylko dla mnie, no, fałsz, podłość, jakieś rozdwojenie osobowości, żywi się ludzkim cierpieniem..
Niedawno myślałam o niej, trudno nie myśleć, skoro ma się z nią codzienny kontakt.
Uświadomiłam sobie, że poznając ją, miałam wrażenie, że skądś ją znam. Kilka razy zdarzało się, że nasze stosunki wydawały się poprawiać, ale potem znów to samo. Teraz już nie wierzę ani jej, ani w to, że mogą być między nami dobre stosunki.
Ale zawsze, kurcze, odczuwam jakieś prądy między nami. Z przerażeniem i niechęcią dostrzegam, że mamy niektóre cechy/upodobania/zachowania (niekoniecznie te toksyczne, bo ona czasem potrafi się zachowywać "jak człowiek") podobne!
I tak podejrzewam, że to, niestety, jakaś dusza, którą znałam już kiedyś i z którą muszę przerobić lekcję w tym wcieleniu.
To nieco przygnębiające...
Za_tęczą, a czy potrafisz w stosunku do tej osoby pozostać neutralna?
Tzn. czy jesteś w stanie nie dać sie sprowokować.
Tak jakby Cie dana sytuacja nie dotyczyła.
Pozostać obojętną.Zostać na stanowisku obserwatora sytuacji/incydentu,a nie uczestnika.
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 4
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach