www.polana.fora.pl

Jak Bóg ma na imię i dlaczego nie starczyło by życia gdybyśmy wszystkie chcieli je poznac, ponieważ imion ma tyle ile ludzi na świecie ile zwierząt, gatunków, podgatunków kryje się w roślinach w konstelacjach gwiezdnych w zastępach Aniołów w bakteriach mikrobakteriach itd.. myślę że już sens jest do wyłapania. Dlatego też od niedawna nie potrafie powiedziec że ktoś się myli lub jego ścieżka życia jest zła czy nieprawidłowa bo wiem że jest prowadzony przez Boga i nie ważne jakiej nazwy użyje jakie ma poglądy czy jest w opozycji do mnie czy zgadza się w czymś. Boski Aspekt jest wszędzie. Niema potrzeby zmieniania kogokolwiek i czegokolwiek. Wszystko jest doskonałe takie jakie jest.
Czytając Was widze jak różnymi drogami Bóg prowadzi do odkrycia Prawdy czyli siebie samego Wink

Bóg sam siebie nazywa: "Jestem, który Jestem" i nie ma żadnego innego imienia. Reszta to ludzka nieudolna próba spersonifikowania Jego.

Jestem, ktory Jestem, wiec Jestem.
kumasz?
no chyba zaraz zdrowaske strzele w intencji jakies.

jak tachasz swoj krzyz - bo kazdy ma swoj prywatny - i to nie ja to powiedzialam, a Karol Wojtyla. To i tez mam swojego Boga i kazdy Go ma.
nie jest on tworem z gory oderwanym, badz nieudolnie spersonifikowanym - nie mogles znalezc jedszcze trudniejszego slowa do wypowiedzednia? hihihi

a gdyby juz byl ten tylko Jedyny Jestem i niech bedzie, ze z dluga broda i laska. to skoro juz widzi jaki syf zrobil sie na ziemi, to dlaczego nie wezmie i nie walnie tak mocno, zeby wszystkiemu i wszystkim berety pospadaly?

Mirek, mowimy i wierzymy w tego samego Boga jest Jeden, Ty tez jestes Jeden, to Ty dedcydujesz co bedziesz dzisiaj robil, czy bedziesz mordowal czy nie, czy bedziesz kochal, rozumial, czy bedziesz jak osiol uparty wierzyl w to co Ci przekazali o Bogu wczesniej czy pozniej.

no temat woda, ale podoba mi sie.

Dlatego Ewuniu tak nie zrobi, bo ten Bóg, o którym myślisz, to Bóg Katolików, który za dobro wynagradza, a za zło karze. Lecz nie jest to Ten, który Jest. Wink

Syf na ziemi zrobił człowiek, bo wolną wole odczytał jako samowolę.

A jak tak każdy z nas zrobi sobie głęboką analizę stwierdzi, że te "krzyże" do tachania są w dużym stopniu naszą własną zasługą lecz my lubimy odpowiedzialność z rzucać na barki innych, tylko nie swoje Wink

Wydaje mi się osobiście Smile

że jedynym celem rozmowy jednego człowieka z drugim powinno byc POZNANIE bez oceniania bez wydawania wyroków co jest dobre dla kogoś a co nie i marzy mi się że kiedyś dojdziemy do takiego punktu Wink

Jakby było cudownie gdyby każdy mógł się otworzyc na takich forach jak to i czuc się bezpiecznie. Poznanie poszerza świadomośc Postarajmy poznac się wzajemnie wtedy wszystkie imiona zbiegną się w Jedno.

Co wg Ciebie Arku oznacza czuć się na forach bezpiecznie?

Mirku dla mnie to oznacza że moge się otworzyc na tyle aby pisac to co w danym momencie pojawia się w moim wnętrzu i nie obawiac się że ktoś jak słoń w składzie porcelany spłoszy najsubtelniejsze uczucia nim wyrosną one w siłę.
Choc niezależnie od powyższego wiem, że:

"Nic na świecie nie trapi cię tak bardzo, jak twój własny umysł, tak naprawdę wydaje ci się, że to inni cię trapią, lecz to nie są inni, to twój własny umysł"

No to jest super materiał na ankietę pt."Jakie powinno być Forum"?
Piszcie ,a potem temat przeniesie się Smile

Chyba wiem o co Arkowi chodzi.
Taaak, pięknie by było,gdyby wypowiedzi kazdego nie były z góry osądzane(moja prawda jest prawdziwsza,a ty nie masz racji itp).
Myślę Arkadiuszu,ze Polana stara sie dążyc do takiego ideału.Stąd rózne wcześniejsze zawirowania.
Pięknie byłoby osiągnać coś takiego:dyskusje, przekonywania,naswietlanie swojej wersji,dzielenie sie doświadczeniem- ale też szacunek dla innych bez narzucania swoich "teorii"jako jedynie słusznych.No i szczerosć w wypowiedziach, bez zadnych obaw....
Każdy każdego czegoś uczy,prawda? Very Happy

Prawda , bo jestem jaka jestem Very Happy

O tak Freyu dokładnie o to mi chodziło każdy ma w sobie ukryte skarby którymi może się podzielic z innymi chodzi o poznawanie ludzi a nie ocenianie i licytowanie się kto ma racje

każdy w każdym wszystko we wszystkim

Pozdrawiam serdecznie Smile

Wszystko zależy od naszego stosunku do krytyki. Jak pamiętam zawsze byłem i jestem krytykowany, czy oceniany na różnych fora. Zawsze się tak dzieje gdy stronie krytykującej brak jest argumentów aby sensownie podważyć to o czym piszę.
Nigdy niczego nie brałem do siebie, nie bałem się krytyki, ani nie było mi przykro. Zawsze wiedziałem, że takie postępowanie człowieka względem drugiego wynika z jego przeszłości, że jest to przeważnie reakcja obronna w myśl zasady: "Najlepszą obroną jest atak".
Dlatego nie należy się bać otwierać, bo nic nie jest nas w stanie zranić dopóki, dopóty my sami nie pozwolimy na to.

"Praca" na Forach w ogóle nie polega na krytyce!!!Myślę ,ze głównym ich celem jest podzielenie sie swoją wiedzą, doświadczeniem, bogactwem(tym duchowym oczywiście:)
Jeżeli ktoś udziela się na Forum po to jedynie by przeforsować swój punkt widzenia, to uważam ,ze jego obecnosc nic nie wnosi do takiej społecznosci.

Mirku, chciałabym czuc się w takim miejscu trochę jak dziecko, które zachłyśnie się widokiem a ktoś kto widzi więcej niż ja, będzie jak rodzic który poczuje mój sposób patrzenia i jak dziecku wytłumaczy, w moim dziecięcym języku.
Potrafie zrozumiec Twój punkt widzenia i to że krytyka Cię nie rani chociaż w to akurat nie wierze Wink

Ludzie to przede wszystkim istoty czujące i bardzo wrażliwe - w środku jesteśmy jak dzieci a właśnie krytyka, złośliwości i nie pozwalanie komuś aby czuł to co czuje zabija tą dziecięcą otwartosc, zaufanie i powoduje brak poczucia bezpieczeństwa. Wystarczająco ludzie atakują się w życiu codziennym i nie po to powstają fora duchowe żeby to przenosic. Człowiek przede wszystkim oczekuje tutaj zrozumienia

Ja nie wiem skąd się wziął w ludziach taki atawistyczny lęk do inności, do innych poglądów do innych doświadczeń i każe im zaraz atakowac oceniac albo sprowadzac na "dobrą" droge. Przecież zawsze opowiadamy o tym samym tylko z innej perspektywy jesteśmy Tym samym tylko w innych ciałach mówimy o tym samym tylko innymi słowami więc po co krytyka. Chciałbym zmienic ten niewidzialny pstryczek w umyśle każący oceniac i krytykowac innych na podjęcie próby zrozumienia i poznania bez osądzania.

Tak mi przyszło na myśl:
"Słowo, a przez nie wszystko się stało"

Umysł i pojawiające się w nim słowa, to dla mnie przede wszystkim narzędzia do przekazywania i odbierania informacji ze świadomości do świadomości, dzielenie się. Między innymi niekonstruktywna krytyka fałszuje przepływ tej energii, bo tym jest przecież informacja.