www.polana.fora.pl

Raz jedyny miałam taki sen.
tak piękny i spokojny,że jeszcze długo po przebudzeniu nie potrafiłam wrócić do rzeczywistości.

Siedzę na plaży,blisko wody, fale obmywają piasek. Przedemną idzie rządkiem kolonia mrówek,
odwracam głowę w lewą stronę i widzę pięknego białego konia idącego plażą- patrzy na mnie, zza niego świeci słońce.
Kładę się na piasku,nade mną jest drzewo,chyba klon. I na "podstawie " tego drzewa zmieniaja sie pory roku- widzę jak liście rosną ,stają się soczyście zielone, potem bledną, brązowieją,stają się złote.
Cały sen otacza mgiełka ,taka ciepła żółta poświata.
Te sny z "ciepłem" w powietrzu miewałąm wcześniej.jednak są niezwykle rzdkie.

piękny był ten sen-oby było ich więcej.

Ojjj rzeczywiscie piekny to byl sen o roli przemijania, o roli zmiany w naszym swiecie, ojjj piekny, piekny. I ten bialy kon informujacy, ze człek nie jest sam na tym padole.
Ojjj juz dlugo tak pieknie nie snilam, bardzo dlugo...

pozdrawiam i dziekuje za kawalek snu

nie ma za co Smile

Oj jak ja bym chciała by takie sny pojawiały się częściej..
Jednak zdecydowanie częściej pojawiają się te- o zabarwieniu conajmniej "niemiłym".

Jak byłam dzieckiem miałam taki stały zestaw powtarzających się "koszmarków".
Dot. one głównie niemocy dostania się/trafienia do domu.
np. droga nie chciała mnie"zaprowadzić" do domu,biegłam a wszystko zamiat mnie mijać-cofało się, wchodziłam schodami w górę a ciagle schodziłam w dół(!), otwierałam drzwi mieszkania a tam ściana itp itd.

moja wyobraźnioa szlała od najmłodszych lat.. Wink

O tak tak,

nie zapomne meczacego biegu w miejscu, albo baby jagi goniacej mnie w karecie.
schody w gore, ale jednak w dol
kwadratowe koło
ta, tak
sen, sen

Witam:)
Ja będąc małą dziewczynką bardzo często miałam sen ,choc czasem wydawało mi sie że to dzieje sie napradwę...miałam uczucie że biegnę po jakis przeszkodach,jest mi bardzo trudno poruszac sie po tej powierzchni...bardzo czesto przytrafiało mi sie takie uczucie.Kiedy próbowałam opowiedziec o tym swojej mamie nie potrafiłam opisac tego co czułam a mama zawsze mi powtarzała "kochanie to twoja wyobraznia"...ona nie rozumiała tego ,myslała że wymyslam,że to takie tam moje fantazje.Dzis nie mam juz takich sytuacji ale bardzo dobrze je pamiętam:)...i jestem przekonana,że nie były to tylko moje wymysły...
Pozdrawiam cieplutko:)

Tak , silence...
Miewałam w snach podobne odczucia.
taka "niemoc "biegu, jakiegokolwiek szybkiego ruchu.
poruszałam się jak w jakiejś mazi..

Ja do tej pory miewam takie sny.
Nie mogę iść ,ani biegnąć.Coś cofa mnie do tyłu, a wiem ,ze musze iść.
Zawsze w takim śnię panikuję i zastanawiam się "co mi się do diabła stało?"
No i męka jest okropna-niesamowity wysiłek.

Też tak miewam.
Niedawno z kolei śniło mi się, że coś mną miotało, coś jakbym była pijana i się zataczała, z ogromną siłą coś pchało mnie do przodu i na boki, nie panowałam nad tym wcale. To było bardzo realne. Nieprzyjemne Sad

dzisiejsza noc ( sny) poświęcone były Piotrkowi , jego znajomym.. i szczurom :/
pewnie sugestia jakaś..
w każdym razie mój Pędrak - ciemny szczurek leżał jak martwy.. ale wzięam go w ręce, zrobiłam masaż serca i ożyła..

a co do Piotra, to On pojawił mi się tylko raz..
stal przy zlewie.. mył może naczynia? ale nie pamiętam odkręconej wody..
stał tyłem do mnie...
przytuliłam się do Niego, tak od tyłu, objęłam Go i zapytałam, czemu mi to zrobił.. a on na to, że tak musiało być/ musiał tak zrobić.. czy coś w tym stylu.. Sad

pamiętam, jak czułam to przytulenie..

tylko, , że to ja się do Niego przytulałam, a On stał niewzruszony, jakby bez emocji..

--------
potem śnili mi się Jego znajomi .. wspólni znajomi.. okolice Jego domu, ławeczka, na której siedzieliśmy.. ale byli tam tylko jego znajomi.. Jego nie było..

całe " podwórko' przed blokiem... plac zabaw pod Jego oknem..
wszystko, ze szczegółami..
no i ten szczur..

sama już nie wiem, co jest nadinterpretacją, a co nie Sad

---------
był też taki moment, że szłam z Jego znajomymi ulicą.. wąską, i było ciemnawo..

był też " lokal" do którego chodziliśmy razem.. ale nie pamiętam, co tam sie działo Sad

napewno Go tam nie było :,(