www.polana.fora.pl

Witam,
od dwoch nocy sni mi sie:
- jeden martwy szczur
- stado martwych szczurow

Moze wiecie cos na ten temat?

pozdrawiam

ja mam dużo szczurów..
najbardziej przeżyłam śmierć mojej Indiry Sad

był to szczur rasy husky. .

no i jeszcze Szyfcia.. na jej upamiętnienie mam tatuaż..

ogólnie.. zeszło mi 10 szczurów.. :/
niezłe stadko :,(

działałam w sps-ie.. ale już mam 3 szczury z odzysku i więcej nie chcę.. za krótko żyją a ja się za bardzo przywiązuję..

ale nie wiem o co chodzi we śnie..

Hmm.. u "mojego " Piotra zeszły 3 szczury.. pomagał mi je zakopywać..
może wreszcie się odzywa?? bo ja od 2 dni właśnie non stop do Niego gadam i błagam, by mnie odwiedził, żebyśmy pogadali..

no i ten sen z Jego przepięknymi, ciemnobrązowymi oczami.. :,(

nie wiem...
może nadinterpretacja? :,(

--------------------------
[link widoczny dla zalogowanych]

i tam GALERIA -> i SZCZURZASTE

zdjęcia niektórych z moich szczurasków...

Ewo, jak patrzyłam w sennikach, szczur to symbol fałszywych przyjaciół. I ja bym się z tym "na swoją" logikę po części zgodziła.

Szczury to zwierzęta bardzo inteligentne, a jednocześnie przez całe wieki po dziś dzień, ostrzegają przed tym, czego nawet najlepsze urządzenia nie są w stanie rozpoznać - np trzęsieniami ziemi. Ja bym to interpretowała w ten sposób.

A co do snów i interpretacji - śniła mi się martwa, no taka ledwo dychająca pszczoła. Czyli symbol tego co wypracujesz samodzielnie, ciężką pracą i tego co tracisz. No i nawet dzień nie minął, kiedy poproszono mnie o pożyczkę Smile

Przypadek ?

Witam,
minął miesiąc - równy miesiąc od snów z padnietym szczurem...

jakis czas temu, okolo dwoch miesiecy temu, nie potrafilam zapanowac nad moim splotem slonecznym, czakara drżala, podskakiwala razem ze mna, trzustka powiekszyla sie do rozmiarow melona. chodzilam i pytalam siebie, gdzie? gdzie? gdzie?
Przedwczoraj załapałam drzemke, krotka drzemke, ale we snie, w jego obrazach zauwazylam tylko twarz mojej Babci. Zapewne pobieglabym dalej, ale tak juz dlugo nie widzialysmy sie, zatrzymalam sie, zaczelam wracac do momentu snu, wk torym ja spotkalam.
najpierw zobaczylam jakby jej zdjecie, byla mloda i miala ciemne rozpuszczone wlosy - tak jak kiedys, kiedy byla mloda, piekna i otulona swoim ogrodem _ oj wyrzuty sumienia mam, ze tera ten ogrod umiera_. zatrzymalam sie przy zdjeciu, ktore stalo sie obrazem - bez ram, zatrzymalam sie i wolam
- Babciu!
wyszla ze sciany, ktorej nie widzialam, usiadlysmy na drewnianych schodach, przytulala mnie a ja ją, czulam znowu to cieplo, jakby z dziecinstwa, tak czulam sie bezpiecznie, zatopiona w jej uscisku - poryczalam sie w jej kolana, głaskała po glowie nadal i wciaz przytulajac. jak bylo mi dobrze i bezpiecznie - wiedzialam, ze to Ona - to Ona tylko tak przytula.
rozmowa, kiedy juz sie oczywiscie wyryczalam
- dawno nie widzialysmy sie, mam Ci tyle do powiedzenia, czy wiesz, ze sie rozwodze, czy wiesz ze mam dwoch synow, czy wiesz, czy wiesz ze potrafie kochac bezwarunkowo? czy wiesz ile mnie nauczylas i nadal uczysz? czy wiesz jak my Ciebie bardzo Kochamy nadal? czy wiesz, ze wujek PAwel nie zyje? czy wiesz, ze ciagle jestes i pamietamy o Tobie, czy wiesz ile Tobie zawdzieczam? dziekuje Ci
i znowu ryk, a kiedy wyryczalam sie, pozostajac w jej ramionach uslyszalam
- bylam w sprawie wujka u góry, zeby dostal z "autoamtu" bo to tak najlepiej jest, takie no wiesz uzdrowienie, nie udalo sie ( mam wujka chorego na raka), a tak w ogole to lecąc samolotem z chin wysiadlam w krakowie, zeby obejrzec moj ulubiony Teatr ( nie mam pojecia o ktory jej chodzilo), a 23 sierpnia dostaniesz ode mnie paczkę
i obudzilam się...
ale w miedzy czasie, w czasie tych dwoch miesiecy, bylam zmuszona rozwiklac bardzo dla mnie przykra sprawe, przykra i ciezką, oj ciężką.

i w chwili kiedy obudzilam sie, to dowiedzialam sie, ze moi wszyscy znajomi, przyjaciele z jednego podworka stwierdzili jednoglosnie, ze nie wyszlam z malzenstwa dla dobra dzieci, bo ta sprawa na pewno dotyczyla h.... i d...y.
ale, zeby bylo jeszcze mi malo, przekazali mi to w bardzo parszywy sposob, mowiac
- bo On tak powiedzial
setka smsow, aby dowiedziec sie prawdy.
dowiedzialam i uwierzylam.
za jednym cieciem, przez jeden dzien, w czasie chwili, w momencie kiedy odwiedzila mnie Babcia. stalam sie znowu inną osobą.
wiem, ze nie mam "przyjaciół" to wiem na bank - Ci ktorzy juz mnie troche znaja, wiedza jak reaguje na zaklamane chamstwo, a jezeli jeszcze dotyka to mnie osobiscie, to nastepuje cięcie.

Ale spoko, miłości nie udało się Im zabić.
teraz jest cisza, jestem cicha, jestem bezpieczna - bo nie ma obłudy wokol mnie.
Mam przecudownego Opiekuna.
Dziekuje
a Miłość we mnie będzie trwać wiecznie.

no lepszej weryfikacji snu to nigdy w zyciu nie mialam, a moze mialam, tylko nie pamietam i juz.

wiec aby sie wzmocnic i miec sile na wytarcie tych glutow z klawiatury, to poslucham sobie efektu motyla.

ooooo a przypomnialo mi sie, kiedys napisalam do Grey tylko to:
- ze przyjaciele zawiedli
ale za cholere nie potrafilam Jej wytlumaczyc o co mi chodzi.
wiec teraz wytlumaczylam

dla siebie i dla Was
http://www.youtube.com/watch?v=FFz_ZzmvOKY

Masz przyjaciol Tak

zamgielko, ale innych , nie tych z podworka...
no to sie te szczury ze snow urzeczywistnily. Teraz juz wiesz a i my wiemy
co bedzie jak sie komus szczury snia.... Confused

tak sobie mysle i wymyslilam = tylko silne kobiety potrafia wyjsc z malzenstwa. Przytulasy Ewciu Smile

neroli

Ja mam tak,że wszelkie robactwo,pająki ,myszy w snach zawsze wróżą dobrą passę . Wydaje mi się ,że dobra interpretacja ,to połowa sukcesu Smile

Podświadomość pewnych rzeczy nie rozróżnia i wiele można jej wmówić .
Np .ząb śni się na chorobę - tak się utarło ,ale mój znajomy dentysta ciągle śni o zębach i plombach, a zdrowy chłop jest .

A ja zawsze powtarzam,że sny to są nasze pragnienia i obawy:)

Grey, nie mam pojecia dlaczego zawiodl Ciebie przyjaciel, a ja tego za Ciebie nie wysnie. Moze przypomnij sobie i zasnij i przysnij...hm.
Nie wiem co mam jeszcze Tobie odpowiedziec / podpowiedziec - dziura....
___________________________________________________________

@ Taka Ta Czarna,
"A ja zawsze powtarzam,że sny to są nasze pragnienia i obawy:)"
i tak i nie
na TAK
Często, zeby nie było że zawsze, próbowałam podziękować w świadomym śnie, za to co mnie spotkało. Czy dobre, czy złe. Jedno i drugie uczy i wzmacnia - bynajmniej ja tak mam - ze kiedy upadam to zawsze ląduję na cztery łapy, czasami tylko szorowanie pyskiem o ziemie jest dłuższe. ale zeby sobie i to malo mile szorowanie wzbogacic, a nie zapetlic sie w jakis melancholiach i kontemplacjach zakrawajacych o stany ubozszego myslenia. zaczynam pomimo wygody tegoz szorowania podnosic łeb do góry i ogladac, co mnie takiego powalilo, badz co mnie takiego wznioslo. w gre wchodzi jeszcze moja podswiadomosc, ale to nie wszystko i Dusza tez. wtedy zaczyna sie Tango. pomiedzy swiadomoscia, a moja Dusza. tancze "na stole" zeby chociaz czubek glowy ( cz korony) utrzymac w swietle reflektora i zaczyna sie. pierwszy takt to wejscie w sytuacje - real. analizuje ( staram sie, faceci analize maja wspisana w rejestr, ja ucze sie analizy ), rozgrywam juz w melodii. natomiast we śnie wykorzystuje tonację, nie oszczedzam siebie wtedy, we snie wykladam siebie na stol i ogladam czego sobie zapragnelam podswiadomoscia i niekoniecznie sa to dobre rzeczy we mnie, niekoniecznie. utrzymujac pamiec po co to robie i dlaczego pracuje nad soba we snie, zaczynam rozkladac swoje te brudy na czynniki pierwsze, a wtedy widac drzwi po linii prostej - sukcessss, gorzej bywalo, czasami drzwi byly w labiryncie. wiec nie mam innego wyjscia, pytam Duszy czy tego pragnie, aby trwac np w jakies totalnie toksycznej sytuacji? slysze, ze NIE. wiec ucze sie w sekund pieć,, tego co mnie wtloczylo, zapamietuje, wychodze i zamykam drzwi i staram sie bardzo mocno w pierwszym takcie - realu do tego nie wracac, ani na nowo nie wchodzic. czekam, az stanie sie obojetne - czyli juz mnie nie dotyczy, nie dotyka, a wzorce, zaprogramowanie zostaja, aby zaswiecily w przyszlosci ostrzegawcza czerwona lampke.
na NIE
swiadomosc, podswiadomosc, próg, podprogowo, nadprogowo. umysl. posiada jedna, zasadnicza wade. kazdy umysl posiada defekt pod nazwa dziury. kiedy wpadne w dziure to i snie zaprojektowane przez moj umysl - iluzje - obrazy mylne, fikcyjne. obrazy te posiadaja w swoim wygladzie efekt 3D.
DUSZA
to moja tratwa ratunkowa, Ona wie najlepiej, zna mnie najlepiej, staram sie ja poznawac, a wtedy wszystko zaczyna sie prostowac kiedy tylko zaufam sobie i uwierze w swoja Dusze.

sen ze szczurami byl jeszcze bardziej rozbudowany, ale nie chcialam mieszac tej pierwszej, najwazniejszej informacji.
najpiekniejsze sa weryfikacje tzw proroczego snu.
lezaly szczury, ale tez obecny byl szpital, budynek w ktorym to wszystko sie dzialo. wiedzialam, ze bede musiala wyleczyc sie z tej sytuacji, ktora mnie spotka.
weryfikacja byla najpiekniejsza. na koncu snu pomachala do mnie kolezanka ze szkoly podstawowej przez czyste okno. obudzilam sie, pomyslalam, skad sie wziela. zrobilam sobie kawe, wlaczylam komputer, weszlam na fejsa i zobaczylam wlasnie od tej kolezanki zaproszenie do znajomych mi osob. nigdy w zyciu z taki mskupieniem jeszcze nie akceptowalam zaproszenia od kogos jak wtedy.

Wiec Taka Ta Czarna,
zgadzam sie z Twoja opinia
"A ja zawsze powtarzam,że sny to są nasze pragnienia i obawy:)"

pozdrawiam
za_mgla, albo Slonce jak kto woli ( no juz tyle weryfikacji mialam, ze juz dalej poprostu nie moge dalej odrzucac tego...)
zycze duzo ciepla

Czy czytałaś tą PW ?
Mam ją zachowaną w wysłanych odebranych.

Oczywiście, że czytalam.
Tylko tak mało jasności w tym PW.
( sorry, ze nie na temat snienia, ale jak trzeba to trzeba)

pozdrawiam
Sł

Też sorry, że tutaj, ale to Ty Mgiełko nawiązałaś tu do prób tłumaczenia mi o przyjaciołach którzy zawiedli.
A moja wspomniana PW, według mnie jest bardzo jasna.
I jakby co, to nadal czekam cierpliwie na odpowiedź PW Smile

A stąd już znikam [link widoczny dla zalogowanych]