|
|
www.polana.fora.pl Forum dyskusyjne ¯ycie po ¿yciu, Kontakt ze Zmar³ymi, Odzyskiwanie Dusz, Oczyszczanie Energii, Egzorcyzmy, ¦wiadome ¦nienie, Oobe, Radykalne Wybaczanie, Rozwój Duchowy
|
Archiwum - Wyprawa do Centrum Ksztalcenia / Pomyslow - Wys³any: Pi± 9:29, 02 Lip 2010 |
|
|
|
Pomyslalam, ze dobrze bedzie zamiescic tu wybor relacji dotyczacych tej wyprawy.
Grey Owl
Go¶æ
Post Wys³any: Wto Pa¼ 13, 2009 8:21 pm
Temat postu: Wyprawa do Centrum Ksztalcenia
Wraz z Daltarem, FREYA i Wlodkiem zapraszamy do udzialu w podrozy do Centrum Ksztalcenia w najblizsza sobote miedzy godz.19.30 a 20.30.
Nasza czworka bedzie wtedy polaczona przez Skypa i tworzyc jakby lokomotywe.
Odwaznych bez Skypa prosimy do udzialu w tym samym czasie we wlasnym zaciszu.
Skypowcow zas o dolaczenie.
Szkoda by bylo nie skorzystac z mozliwosci ksztalcenia w miejscach do ktorych zagladaja Monroe i Moen no nie ?
Byc moze juz dawno czekaja tam na nas ?
Prosimy potwierdzac swoj udzial, bedzie razniej.
_ _ _ _ _ _ _ _
Grey Owl
Go¶æ
Post Wys³any: Sob Pa¼ 17, 2009 1:03 am
A wiec juz wiadomo, ze w ciuchcie wsiadaja alfabetycznie : Daltar, Jole, Mgiela i Wlodek.
W salonkach siedziec beda : Conchi, Ima, Korna i Paul. Paul i Ima dostana wsparcie przy wsiadaniu.
Przed wsiadnieciem, bardzo prosze o odsluchanie hymniku z linku powyzej.
Do zobaczenia wieczorem
_ _ _ _ _ _ _ _
Daltar
Do³±czy³: 12 Mar 2009
Posty: 614
Post Wys³any: Sob Pa¼ 17, 2009 3:09 pm
Kiedy jecha³em do domu godzinkê temu, wpad³ mi do g³owy taki pomys³, ¿eby stworzyæ co¶ bardzo charakterystycznego, przy czym siê wspólnie spotkamy przed odlotem.
Rodzaj takiego punktu zbornego. Je¶li nie macie nic przeciwko, z przyjemno¶ci± co¶ takiego zrobiê w astralu. Bêdzie to taki znak rozpoznawczy.
Planowa³em zrobiæ wielk±, kamienn± misê usytuowan± na postumencie i otoczon± pier¶cieniem siedziska. Misa bêdzie wype³niona p³ynn± energi± potrzebn± do wzmocnienia dla tych, którzy zapragn± siê doenergetyzowaæ przed startem. Ca³o¶æ umiejscowi³ bym na wzniesieniu.
Co do skype, to Ewo bardzo dobrze funkcjonuje. Jeste¶ w stanie siê spokojnie skoncentrowaæ, przy jednoczesnej wymianie spostrze¿eñ. ¦miem nawet twierdziæ, ¿e porozumienie s³uchowe jeszcze bardziej pobudza energetycznie a nap³ywaj±ce obrazy s± wyra¼ne i ¿ywe. Prawdopodobnie jest to wynikiem dzia³ania Cia³a ¦wietlistego Grupy, które tworzy siê na d³ugo przed planowanym przedsiêwziêciem. Spróbuj sama a siê przekonasz, ¿e to dzia³a ¶wietnie.
_ _ _ _ _ _ _ _
Grey Owl
Go¶æ
Post Wys³any: Sob Pa¼ 17, 2009 5:38 pm
Dla Imy :
Pelni piosneczki, udamy sie my z ciuchci do misy Daltara, slac energie dla salonek i salonkow. W salonkach tez wszyscy szukac beda misy i wyciagac wlasciwe sobie czulki.
Chwile mysli poswiecimy Tobie Imo, a potem pociagniemy pieszczotliwie Paula za wlosy. Jak ktores z nas go dojrzy to ok, jak nie to za ok. pol godziny pociagniemy Paula drugi raz.
Znaczy to Paul, ze jak z poczatku nic nie poczujesz i nic Ci sie nie wydarzy, to masz o 20-tej spac, bo bedziemy Cie wyciagac po raz drugi
Jesli chodzi o Ime, to mysle, ze da sobie rade nawet wtedy, gdy nie zacznie podrozy punktualnie razem z reszta. Ima potrafi krecic zegarkiem do tylu i przodu. Ja to wiem
Nara
_ _ _ _ _ _ _ _
Ima
Do³±czy³: 10 Wrz 2009
Posty: 119
Imiê: Ima
Post Wys³any: Sob Pa¼ 17, 2009 9:41 pm
By³o zaje...... jak to by³a¶ Ty Freya to tango mamy opanowane, Królewno ¦nie¿ko , przyznawaæ siê kto by³ w jasnym kapturze i nie chcia³ go zdj±æ Mgie³ko, Ty znów w b³êkicie?? Widzia³am jeszcze Kogo¶ kto by³ ale siê tu nie pisa³ jest du¿o pisania i kurcze nie wiem kiedy to opisze, ¿eby mi tylko nic nie umknê³o do tego czasu , Kocham Was wszystkich :zawstydzony:
_ _ _ _ _ _ _ _
Daltar
Do³±czy³: 12 Mar 2009
Posty: 614
Post Wys³any: Nie Pa¼ 18, 2009 10:39 am
Wyprawa wydaje siê udana, ale ca³y jej opis z punktu widzenia "lokomotywy" trzeba przedstawiæ etapami, bo ja by³em skupiony g³ównie na postrzeganiu, a czê¶æ rzeczy zwi±zanych z konkretnymi informacjami zanotowa³a Jola.
To mo¿e na pocz±tek
W³odek, Jola i ja spotkali¶my siê przy kamiennej misie z energi±, na "Szmaragdowych Równinach". Tak nazwa³em to miejsce. To morze soczystej zieleni z jednym ma³ym wzgórkiem, gdzie na szczycie, otoczona wygodnym siedziskiem w kszta³cie okrêgu stoi na postumencie wielka kamienna misa. Ma³e s³oñce ¶wieci tam na bezchmurnym, lazurowym niebie i jest ustawione dok³adnie w zenicie nad mis±. Z tamt±d sp³ywa do niej energia i w p³ynnej postaci nape³nia to charakterystyczne naczynie. Kiedy przybyli¶my tam z W³odkiem i Jol± nikogo nie by³o. W³odek dope³ni³ misê jeszcze innym rodzajem wysokowibruj±cej energii w kolorze buraczkowym, co uda³o siê nam z Jol± spostrzec i dobrze zinterpretowaæ.
Na pocz±tku udali¶my siê do Paula i próbowali¶my go wyci±gn±æ za nogi i ramiona w t± wycieczkê. Ja widzia³em go le¿±cego na ³ó¿ku a nad tym ³ó¿kiem by³y pó³ki czy jakie¶ szafki.
W pokoju by³o te¿ jedno okno, przez które w koñcu uda³o siê wylecieæ. Pawe³ by³ dosyæ "nieobecny" w trakcie ca³ej wycieczki, ale twardo trzymali¶my go ze sob± ca³y czas. Jestem bardzo ciekawy jego relacji.
Prosili¶my o spotkanie z Robertem Monroem i o dziwo zjawi³ siê w centrum kszta³cenia. Wyj±tkowo dowcipny i serdeczny cz³owiek .
Centrum mnie i Joli przedstawi³o siê jako gigantyczna budowla z bia³±, jakby marmurow± pod³og±.
Robert M. pokaza³ nam takie dziwne urz±dzenia, których opis i zastosowanie przedstawi zapewne Jola, która sporz±dzi³a odpowiednie notatki. Dowiedzieli¶my siê równie¿ kilku ciekawych rzeczy, które (je¶li oczywi¶cie mój interpretator nie poprzekrêca³ i nie pozmy¶la³ zbytnio) s± dosyæ istotne dla dalszych eksploracji w tych obszarach.
Nie rozgl±dali¶my siê zbytnio za innymi uczestnikami, ale ja wyra¼nie czu³em, ¿e jest nas ma³a grupka, a nie tylko Jola, W³odek, Paul i ja. Nie sprawdza³em kto jeszcze do³±czy³, bo by³em skupiony na rozmowach, obrazach i przekazach Monroa.
Dosta³em równie¿ dosyæ ciekawe informacje dotycz±ce budowy pewnych urz±dzeñ energetycznych, s³u¿±cych do wspomagania energetycznego nieruchomo¶ci typu budynki, czy po prostu miejsca. Wkopuje siê takie urz±dzenia na czterech rogach dzia³ki i ma to chroniæ, oczyszczaæ i zapobiegaæ gromadzeniu siê nisko wibruj±cych energii. Dok³adny opis tego "urz±dzenia" podam pó¼niej. Dodam tylko, ¿e w jego sk³ad maj± ponoæ miêdzy innymi wchodziæ ametysty, krystaliczna siarka i kwarc. Dzisiaj w nocy ¶ni³o mi siê takie w³a¶nie gotowe urz±dzenie. Mia³em je w rêkach i ogl±da³em jak jest dok³adnie zbudowane. Pikanterii sprawie dodaje fakt, ¿e moja ¿ona nagle wyskoczy³a z propozycj±, aby dzisiaj jechaæ na gie³dê minera³ów, która w³a¶nie jest organizowana w moim mie¶cie.
Zatem chyba zrobiê na niej jakie¶ drobne zakupy
Schemat tego urz±dzenia narysujê niebawem i przedstawiê w tym temacie. Je¶li kto¶ interesuje siê tymi zagadnieniami i bêdzie mia³ co¶ ciekawego w tej sprawie do powiedzenia, to wys³ucham z wielk± uwag±.
Pozdrawiam i czekam na relacjê innych oraz istotny fragment z notatkami Joli.
_ _ _ _ _ _ _ _
paul 023
Do³±czy³: 21 Maj 2008
Posty: 479
Post Wys³any: Nie Pa¼ 18, 2009 1:45 pm
17.10.2009r. sobota godzina 19:30-20:30
Na krótko od ok. 19:05 a¿ do 19:30
odczuwa³em wibracje w nogach i niektórych
czê¶ciach cia³a.Skutkiem tych wibracji jest
obecno¶æ istot w moim pokoju,
Podczas próby podró¿y mentalnie starannie
siê skupia³em, ale co jaki¶ czas mnie domownicy
wybijali z tego zadania.
Nie wiem czy widzia³em( w my¶lach ) jaki¶ poci±g chyba jasny.
Tak¿e wyobrazi³em sobie, ¿e jest du¿o ludzi ko³o tego poci±gu
oczywi¶cie jak zwykle jakie¶ rozmowy g³o¶ne by³y
Tu¿ przed godzin± 20:00 wydawa³o mi siê jakby kto¶ by³ z ty³u
za moimi plecami chwilami odczuwa³em znowu wibracjê w nogach,
rêkach i w g³owie...
Co jaki¶ czas przywo³ywa³em Jole i Daltara w my¶lach, aby
przybyli do mnie...
Co parê minut próbowa³em wej¶æ w podró¿ mentaln±, ale wcia¿
odg³osy domowników nie dawa³y mi spokoju wiêc po d³ugich
bez skutecznych ju¿ próbach zrezygnowa³em.
Poza tym jeszcze co¶ siê przydarzy³o o tu¿ ok. 19:50
poczu³em siê senny i zacz±³em ziewaæ, ale jednak nie poszed³em
spaæ i nadal siedzia³em przed kompem próbuj±c mentalki i medytowaæ.
Opis Daltara zgadza siê na 100% mam w pokoju meble-szafki na których s± pó³ki.
Jedno okno tak¿e mam w pokoju. £ó¿ko w pokoju mam. Opisa³e¶, ¿e ci±gnêli¶cie mnie za nogi
i ramiona oczywi¶cie odczuwa³em wibracje bardzo czêsto. Na tym ³ó¿ku zgadza siê le¿a³em.
_ _ _ _ _ _ _ _
Daltar
Do³±czy³: 12 Mar 2009
Posty: 614
Post Wys³any: Nie Pa¼ 18, 2009 3:25 pm
Wielka szkoda, ¿e Paul nie pamiêta w sposób ¶wiadomy tego, co prawdopodobnie widzia³ oczami duszy. Byæ mo¿e przypomni Ci siê co¶ w pó¼niejszym czasie.
W³asnie wróci³em z gie³dy minera³ów. Zakupi³em sk³adniki do budowy prototypu urz±dzenia, ale w trakcie zakupów dokona³em jednej ma³ej modyfikacji.
Daltar napisa³:
Dodam tylko, ¿e w jego sk³ad maj± ponoæ miêdzy innymi wchodziæ ametysty, krystaliczna siarka i kwarc. Dzisiaj w nocy ¶ni³o mi siê takie w³a¶nie gotowe urz±dzenie.
Okazuje siê, ¿e to nie o siarkê chodzi³o, ale o cytryn. Wtedy podczas przekazu pokaza³y mi siê du¿e, ¿ó³te kryszta³y, które z Jol± próbowali¶my jako¶ zinterpretowaæ. Wpad³em na to, ¿e byæ mo¿e chodzi o siarkê. Jednak okazuje siê, ¿e nie. Kiedy dzisiaj na gie³dzie zobaczy³em kryszta³y cytrynu, od razu je rozpozna³em jako identyczne z tymi z wizji i w³a¶nie zakupi³em zamiast siarki. Na dodatek okazuje siê, ¿e ametysty, kwarc górski i cytryny to w zasadzie jedno i to samo, jedynie zabarwione dodatkowymi ¶ladowymi ilo¶ciami innych zwi±zków chemicznych. Teraz jestem ju¿ przekonany, ¿e w³a¶nie o cytryn a nie siarkê chodzi³o. Zatem w przysz³ym tygodniu mam zamiar zbudowaæ to "urz±dzenie" i przedstawiæ Wam projekt oraz wykonanie.
_ _ _ _ _ _ _ _
Conchita
Do³±czy³: 07 Lis 2006
Posty: 790
Post Wys³any: Nie Pa¼ 18, 2009 3:49 pm
Nie czyta³am Was pó¼niej, wpad³am do jakiej¶ okr±g³ej sali. Ze wzglêdu na wcze¶niejsze praktyki strasznie mi siê miesza³o: raz widzia³am jak przez tubê z cia³a, potem znów walnê³o mnie w mrok i cia³kiem mentalnym lecia³am... W sali z ró¿nymi urz±dzeniami do nauki dooko³a zauwa¿y³am Jolê, W³odka, przez chwilê Daltara i równie¿ przez chwilkê Zbyszka, który wpad³ zaciekawiony zobaczyæ co robimy. Acha - na powitanie oznajmi³am wszystkim, ¿e u mnie jest 2 w nocy. Ciekawe, czy kto¶ odebra³... Grupa by³a czym¶ zainteresowana, ale mia³am swoje pytania, wiêc poprosi³am o indywidualne spotkanie. Uda³am siê do bocznej sali z jak±¶ mi³± pani±, która trzyma³a mnie za rêkê, ¿eby ustabilizowaæ moje szalej±ce dostrojenie (a mo¿e rozstrojenie ). Na chwilê do naszej sali wpad³a Jola, zobaczyæ co robiê. Z powodu pó¼nej godziny zakoñczy³am wcze¶niej...
_ _ _ _ _ _ _ _
Korna
Do³±czy³: 16 Sty 2009
Posty: 69
Post Wys³any: Nie Pa¼ 18, 2009 5:54 pm
Nie czytam, wiêc piszê.
Nie bylam punktualnie w³asciwie to okolo 22 wyrazi³am chêc wej¶cia w ten przedzial czasowy 9wczesniej rysowa³am i kto¶ ,nie szturcha³ a potem zagadala do mnie kolezanka na gg z bardzo piln± spraw± wiêc nijak nie mog³am siê rozdwoiæ).
szybuje kilka chwil a¿ docieram do takiej fajnej bieli, zanurzam siê w niej ca³a, nagle kto¶ mnie szturcha nie wiem czy dobrze ale myslê ¿e to chyba mgie³ka. potem pokazuj± siê przed nami wszystkimi takie wrota wieeelkie ogromne i piêknie wykute (ornamenty i te sprawy). Nagle widzê duzo ludzi, multum! Gubie siê trochê w tym t³umie po czym wciaga mnie równocze¶nie w przezroczysta bañkê i jednocze¶nie slyszê swoje mysli, wiem ¿e znajdujê siê w jakiej¶ przestrzeni z boku chybocze siê ¶wietlisty zamek jaki¶ starzec podchodzi i widze innych zanurzonych równiez w tych bañkach. potem siê robi jaka¶ kolomyja , wyczuwam Leoncia (trochê bylam zdziwiona ¿e to on przecie¿ nie pisa³ ¿e siê pojawi).potem co¶ siê rozp³ywa. Aha na pocz±tku widzia³am jaka¶ taka fontanne z kula? leciala tam taka czysta energia.
W wolnej chwili wybiore siê jeszcze tam sama i zobaczymy
_ _ _ _ _ _ _ _
Daltar
Do³±czy³: 12 Mar 2009
Posty: 614
Post Wys³any: Nie Pa¼ 18, 2009 6:50 pm
Korna napisa³:
Aha na pocz±tku widzia³am jaka¶ taka fontanne z kula? leciala tam taka czysta energia.
Opisuj±c misê z energi± na Szmaragdowych Równinach, t³umaczy³em Joli i W³odkowi, ¿e wygl±da jak fontanna z kula, tyle, ¿e bez kuli. Dok³adnie takich s³ów u¿y³em.
Prawdopodobnie by³a¶ w tym startowym, pocz±tkowym miejscu i wy³apa³a¶ t± my¶l, a resztê po prostu wyczu³a¶ 6 zmys³em ( Fontanna-misa zasilana czyst± energi± )
_ _ _ _ _ _ _ _
Grey Owl
Go¶æ
Post Wys³any: Nie Pa¼ 18, 2009 7:56 pm
Witajcie !
Z kwadrans temu uzyskalam dostep do kompa. Postaram sie do rana napisac to co zanotowalam i to, co doszlo w ksztalcie rote po wyprawie.
Na szybko :
cytryn...
Ja widzialam zolty przezroczysty krysztal, ktory zinterpretowalam sobie jako topaz (bo takie tez sa), ale odrzucilismy to z Daltarem jako za drogi pomysl.
Krysztal gorski, ametyst i cytryn naleza do najwiekszej grupy, tzw. kwarcow (agat np. tez). Roznica w barwie i stopniu przejrzystosci spowodowana jest rodzajem domieszek innych pierwiastkow, glownie metali.
_ _ _ _ _ _ _ _
Ima
Do³±czy³: 10 Wrz 2009
Posty: 119
Post Wys³any: Pon Pa¼ 19, 2009 11:54 am
W sobotê do domu wpad³am przed dziewiêtnast±. Nie by³o planów gdzie idziemy , co robimy tylko, ¿e spotykamy siê przy misie. Posz³am na ¿ywio³, nie wyrazi³am intencji gdzie konkretnie chcê siê znale¼æ ale otwar³am siê na to co bêdzie, ksi±¿ki nie zd±¿y³am przeczytaæ. Podró¿ moja by³a bardzo poszarpana bo wszyscy byli w domu i trochê ciê¿ko ze skupieniem jak towarzystwo rozbrykane . O 19,15 zobaczy³am misê wokó³ by³o dosyæ ciemno jakby zapad³ wieczór, by³a kamienna, ch³odna, w ¶rodku by³a b³êkitna energia, mi³a i ciep³a, wziê³am i zamiesza³am w tej misie rêk± . Energia zaczê³a bulgotaæ i strzelaæ w górê, najpierw zobaczy³am na ³awie przy misie siedz±cego Mnicha habit mia³ bardzo jasny i na³o¿ony na g³owê kaptur, którego nie chcia³ zdj±æ zagl±da³am mu pod ten kaptur, ¿e mo¿e zobaczê twarz ale nic z tego. Potem zobaczy³am blondynkê z kitk± z ty³u, a nastêpie po mojej lewej Mgie³kê w d³ugiej b³êkitnej sukni ko³o niej sta³ facet. Usiad³am na kamiennej ³awie, która otacza³a misê ale tak jako¶ mi by³o nudno wiêc wskoczy³am na obrze¿e misy i tak stanê³am, naraz przede mn± pokaza³y siê jakie¶ dwie osoby co te¿ wskoczy³y i szli¶my jedna za drug± jakby¶my ciuchciê robili za chwilê zeskoczyli¶my z misy i tu zobaczy³am jak wchodzi W³odek. Zobaczy³am te¿, ¿e na przeciw tego du¿ego naczynia jest dziewczyna czarnulka w³osy d³oñmi zaczesywa³a za uszy, przypomina³a mi Królewnê ¦nie¿k± z Walta Disneya i chyba mia³a opaskê tak mi przysz³o do g³owy, ze to mo¿e Freya, podesz³am do niej, ¿eby siê przywitaæ, chcia³am ja przytuliæ a tu naraz wyczuwam jej lico ko³o swojego, wyci±gnê³a rêkê w bok, ja te¿ wyci±gnê³am, z³±czy³y¶my d³onie i zaczê³i¶my i¶æ bokiem jak w tangu, wygl±da³o komicznie, jeszcze tylko ró¿y w zêbach brakowa³o obróci³y¶my siê i z powrotem kawa³ek tak samo. Ewa F. pisa³a, ¿e j± boli g³owa zobaczy³am j± z jak±¶ chusteczk± na czole jak le¿y na kanapie, wziê³am j± na rêce i posadzi³am przy misie siedzia³a z t± chusteczk± ale by³a jaka¶ taka nieobecna, chcia³am, ¿eby by³a razem z nami , chocia¿, ¿eby z nami posiedzia³a, mia³am zamiar ja potem odstawiæ na miejsce ale sama po jakim¶ czasie zniknê³a. Kogo zobaczy³am choæ nie wiem kto to by³ mo¿e te¿ i Ty Leoncio to na wej¶ciu jak zwykle da³am wszystkim po kolei E Mi³o¶ci ( to ju¿ takie u mnie skrzywienie ), podchodzi³am, wita³am siê przytula³am po bratersku wyczuwa³am tam jeszcze inne osoby ale ich nie widzia³am tylko uczuciem tak ¿e i dla nich rozsiewa³am Mi³o¶æ i tak ci±gle wyp³ywa³a ze mnie wokó³ ale w pewnym momencie poczu³am jakby mi kto d³oni± zas³oni³ serce i uczuciem powiedzia³, no dobra, teraz My i dosta³am taka piêkn± skumulowan± Energiê chyba od kilku osób przyznam , by³o bardzo mi³o p³ynê³a, wibrowa³a po ca³ym ciele.
Ten w kapturze wsta³ i poci±gn±³ mnie energi±, da³ znaæ, ¿e mam i¶æ za nim , weszli¶my do jakiej¶ biblioteki by³o pe³no rega³ów z ksi±¿kami, miêdzy rega³ami by³o trochê ciasno potem jakie¶ drzwi i znów rega³y z ksi±¿kami, podszed³ do jednego i wskazywa³ mi na jedn± ksi±¿kê ale ja wraca³am z powrotem, mówi³am, my tam jeste¶my ca³± grup±, ¿eby nam to wszystkim pokaza³ i wraca³am do misy to on znowu ci±gn± mnie energi± do siebie jak magnesem, a ja znowu jak kozio³ uparta pokazywa³am na misê. Zobaczy³am, ¿e wyci±ga jedn± ksi±¿kê i przystanê³am, oprawa by³a bordowa ¿e z³otymi paskami, otwar³ gdzie¶ po¶rodku, po prawej stronie by³ obrazek do po³owy strony ale nie dostrzeg³am jaki. Znów pokaza³am na misê w koñcu siê facet zniecierpliwi³ wzi±³ ksi±¿kê pod pachê i stanêli¶my przy misie. Blask z misy by³ du¿y tak jak patrzysz noc± na ognisko, po³o¿y³ tê ksi±¿kê na jej skraju i otwar³ na tej samej stronie co wtedy zobaczy³am, ¿e podchodz± do nas inne osoby i zaczêli ogl±daæ ksi±¿kê zagl±dali mu przez ramiê niestety nie widzia³am co jest na obrazku ale poczu³am, ¿e jestem jednocze¶nie w dwóch miejscach przy ksi±¿ce i przy Krysztale w TMI, grupa osób chodzi³a wokó³ Kryszta³u i go ogl±da³a z zaciekawieniem, podoba³ im siê takie wra¿enie odnios³am. Potem razem z mnichem odeszli¶my od misy kilka kroków chwyci³ mnie za d³onie ten kaptur mu siê tak zsun±³ i zobaczy³am u¶miechniêtego faceta z krêconymi blond w³osami, które lekko przechodzi³y w rudy . Kilka razy mnie wybija³o, rodzinka dawa³a popaliæ Jak znowu wesz³am w obraz zobaczy³am misê i do góry nad misa zrobi³ siê bia³y szeroki tunel jak ze mg³y, a mo¿e ju¿ tam by³ a nie zauwa¿y³am. Zaczê³o mnie ci±gn±c do niego, jakie¶ osoby ju¿ siê w nim unosi³y, poczu³am, ze kto¶ mnie szturchn±³, czy poci±gn±³, daj±c znak ze mam lecieæ bo blokujê drogê inni zaczêli siê w nim unosiæ tak, ¿e przy misie nie zosta³ ju¿ nikt, lecieli¶my do góry, z tunelu wyszli¶my na otwart± przestrzeñ, szli¶my jeden za drugim i znów mnie wybi³o. Jak siê po³±czy³am to znów by³am przy misie, nikogo wokó³ nie by³o, wszyscy gdzie¶ poszli zrobi³o siê tak pusto . Zawo³a³am Bobie Monroe i co teraz???? I naraz us³ysza³am Kryszta³ J±dra Ziemi i natychmiast w jednym momencie znalaz³am siê przed jaka¶ ska³±/ ¶cian± koloru grafitowego ju¿ sam widok sprawia³ ¿e musi byæ bardzo twarda jak ja dotyka³am to by³a zimna. Jak siê temu przygl±da³am to ta ska³a na moich oczach ja¶nia³a i zmienia³a siê w bardziej metaliczny kolor, jakby zaczê³a miêkn±æ i dalej zamiast koloru metalicznego powoli robi³ siê têczowy jaki piêkny i siê ociepla³a to by³o jakby siê cz±steczki zamienia³y jedna w drug±. Po powierzchni miêkko p³ynê³a têczowa energia ona sz³a po ukosie w górê, widzia³am tylko jej fragment ale wskazywa³o na to ¿e idzie spiralnie. Ta fala p³ynê³a i nap³ywa³a nowa ale to tak do koñca nie by³a fala, nie wiedzia³am jak to okre¶liæ i nagle przysz³a taka my¶l... kurcze, on ¿yje a ta zmieniaj±ca siê fala to jak oddech. Wesz³am do ¶rodka, jak tam by³o piêknie zobaczy³am tam te¿ kilka osób, które by³y w ¶rodku i siê rozgl±da³y, widzia³am kolorowe energie dalej, bli¿ej z góry zaczê³a spadaæ z³ota energia jak iskierki i na tym musia³am zakoñczyæ bo niestety domownicy byli nieub³agani wola³am zostawiæ obraz taki jaki jest ¿eby na spokojnie do niego wróciæ. Wy³±czy³am siê o 20,15.
Dodam jeszcze, ¿e ogromn± energiê odczu³am w bibliotece, przy Krysztale i w tunelu. W nocy siê budzi³am i czu³am jakbym zamiast r±k mia³a pióro czy strzykawki i naci±ga³y nimi do r±k energiê do ramion by³y tak nape³nione ¿e a¿ mnie bola³o, widzia³am te¿ ten Kryszta³ to mo¿e z niego, to samo ze stopami a do po³udnia odczuwa³am w sobie mocna faluj±c±, wibruj±c± energiê a potem mi to przesz³o.
_ _ _ _ _ _ _ _
Grey Owl
Go¶æ
Post Wys³any: Wto Pa¼ 20, 2009 9:35 am
Tuz przed wpol do osmej - Daltar, Wlodek i ja - wzielismy namiar na energetyczna mise Daltara.
Po chwili zobaczylam kamienny, jasny jakby gazon, czy czare na okraglej podstawie, ktora po chwili zaczela sie wypelniac plynna energia. Najpierw jasno niebieska. Potem stopniowo - od jasnych rozow - zaczela dochodzic do misy poglebiajaca sie z chwili na chwile buraczkowa czerwien. Wlodek zapytal co widzimy i wyjasnil, ze postanowil dodac tej energii, gdyz oczyszcza 3 oko i wspomaga podroze.
Zblizylismy sie do misy i zanurzylismy rece w tej energii. Daltar przysiadl na chwile na obrzezu misy, a potem na pobliskiej kamiennej lawie : ramiona wzdluz jej oparcia, noga na nodze. Zobaczylam to. Wlodek umykal mi.
W tej samej chwili, gdy zaczelam obmywac energia twarz, Daltar poradzil, zebysmy tak zrobili.
Nastepnie poslalismy te energie w kierunku Imy i Paula, ktorego po chwili namierzylismy, lecz wydawal sie nieswiadomy nas. Wyrazilismy wiec intencje dotarcia do Centrum Ksztalcenia.
Chwile trwalo, zanim zaczely mi sie ujawniac kontury jasnej, rozleglej, wysokiej budowli bez pieter. Pierwsze skojarzenie wielki hangar.
Daltar zaczal opisywac budowle jako olbrzymia, biala z zewnatrz hale, ktorej sciany i sufit gina wewnatrz w polu widzenia.
Jasna, gladka kamienna (marmurowa?) posadzka. Zgadzalo sie to i z moim odbiorem.
Nie odebralam procz nas obecnosci nikogo. Daltar natomiast szybko dojrzal dwoch Przewodnikow.
Poprosilismy o przekazanie nam istotnych dla nas informacji.
Daltar odebral : " Jesli przestaniesz umierac, staniesz sie Jednoscia".
Nie bylo czasu na zastanawianie nad znaczeniem, gdyz zaczelo sie duzo dziac. Lecz potem na spokojnie mozna to bylo zrozumiec : nie wchodzac w kolejne obroty wcielen i smierci (oraz : nie zabijajac swej duszy) stajemy sie Jednoscia.
A dzialo sie to, ze zobaczylismy w powietrzu duuze urzadzenie. Ja ocenilam jego wysokosc na wysokosc poreczy, a ksztalt przypominal obracajaca sie (tak jak obraca sie pila lancuchowa) boczna sciane ruchomych schodow. Jej koniec niknal w perspektywie.
Dla Daltara urzadzenie bylo wyzsze, ale wygladalo podobnie.
Nad nim Daltar dojrzal cos jakby wodzik, czy czytnik ktorego skomplikowany ksztalt przypominal Mu sylwetke modliszki.
Zapytalismy o zastosowanie urzadzenia. Dostalam impa w pigule : "do rozmowy z Duchami". Nie wnikalam glebiej, gdyz do Daltara zaczal docierac strumien informacji i trzeba bylo zaczac notowac. Zanotowalam : "Urzadzenie sluzy do integracji swiadomosci poprzez proces komunikacji oraz nabywania wiedzy z Istotami innych cywilizacji. Jest to blizej niz myslicie. Dostepnosc moze byc zaskoczeniem. Dzieki temu moze nastapic skok w jakosci ksztalcenia".
Na pytanie o sprecyzowanie dostepnosci : "Nie bedzie powszechnie dostepne, gdyz zaistniale w fizycznym swiecie sprowadziloby niebezpieczenstwo chaosu.".
I dalej : "Widzicie jeden z pierwszych 5 - 6 wystawionych tu egzemplarzy. Zapraszamy do korzystania. Ustawione sa one tak, by byly latwiej dostepne z nizszego poziomu energii. Jest to ogolna akcja. Przygotowywanych jest 12 tys. podobnych urzadzen o innych zastosowaniach, przeznaczonych dla osob podrozujacych mentalnie."
( Gdzies w polowie objasnien, tuz przed 20-ta, nastapila przerwa w odbiorze.
Postanowilismy wiec zajac sie gruntownie Paulem, o czym pozniej, by teraz wrocic do przerwanego wykladu. W jego dalszej czesci uczestniczyl juz Paul, lecz mial problemy z wybudzeniem sie na pelna swiadomosc. Lecz jak na pierwsza probe zbiorowego "wyciagania" mysle, ze nie bylo zle ? )
Myslac, ze to koniec dotychczasowego wykladu, zastanawialismy sie, co chcielibysmy jeszcze zrobic. Wyrazilam chec spotkania i rozmowy z Robertem Monroe. Daltar poparl pomysl i prawie natychmiast dojrzelismy Go jako jowialnego pana z rozbrajajacym usmiechem na twarzy, znanej nam ze zdjec. Dwaj pomocnicy stali obok Niego.
Padlo zdanie : "Do ludzi bedzie nalezalo otwarcie drzwi i wyjscie swiadomoscia."
Zapytalismy jak nazwac to przygotowane dla nas miejsce, by ludzie wiedzieli gdzie sie kierowac. Monroe odpowiedzial zartobliwie : "Oddzial Centrum Ksztalcenia dla Poczatkujacych Majsterkowiczow Majstrujacych Energiami". Na powaznie zas nazwa brzmi : Oddzial Ksztalcenia dla Poczatkujacych w Pracy z Energiami.
( I tu czuje potrzebe wtracenia od siebie komentarza. W materialach WM opublikowanch przed przeszlo 10-ciu laty jest informacja o urzadzeniu podwyzszajacym ludzkie IQ - iloraz inteligencji, ktory przez wieki tlumiony byl siecia ograniczajaca nam dostep do wyzszych czestotliwosci i wymiarow.
Przed kilkunastu laty urzadzenie to zastosowano wobec kilku osob wchodzacych w sklad pewnej amerykanskiej grupy badawczej naukowcow. )
Co bylo dalej...
R. Monroe i Przewodnicy, zademonstrowali nam wizualnie urzadzenie w ksztalcie kuli, ktore po przylozeniu do niego reki odslania swoj przekroj.
Nalezy w nim wtedy umiescic mentalnie przedmiot, do ktorego chcemy uzyskac wglad. Moze to byc nie tylko przedmiot, lecz i organizm. (Skubana Mgiela chyba ma juz cos takiego od dawna )
W ten sposob mozemy poznac przyczynowosc zlego funkcjonowania danego wnetrza.
___________________________________________________________
Druga czesc wpisze edytujac, jak troche odsapne. Ufff... Nara
___________________________________________________________
I teraz zademonstrowano nam dwa przyklady dzialania tego urzadzenia :
- reka, w niej przeswietlona kosc, przebieg kanalow energetycznych w kosciach (!), przeplyw plynow fizjologicznych w kosci (!), cienkie fioletowe kanaliki ;
- krotka demonstracja jak rozkladaja sie energie w rosnacym paznokciu.
Uczestniczac w tej czesci wykladu czulam jak rosnie w nas uczucie zachwytu. Pisalam i prawie lewitowalam ...
Ostatnim punktem wykladu byl pokaz jak zabezpieczac energetycznie budynki. Takie zabezpieczenia mialy byc stosowane juz przed czasami Atlantydy.
Korpus urzadzenia stanowia dwa cylindry jeden w drugim. Zewnetrzny zelazny, wewnetrzny miedziany. Nie moga sie ze soba stykac. Srodkiem przeciagniety drut miedziany, koncowka uziemniony na metr glebokosci w ziemi.
W wewnetrznym cylindrze umieszczone sa sypane warstwami tluczone krysztaly na przemian : ametystu, krysztalu gorskiego i cieniej, cytrynu (ametyst i cytryn kolor zawdzieczaja domieszkom metalu; bez tych domieszek pozostalyby krysztalem czystego kwarcu, jak krysztal gorski).
U gory nalezy zalac cylindry lakiem lub zywica, czyli materialem, ktory nie przewodzi ladunkow elektrycznych.
Takie cylindry zakopuje sie przy czterech rogach budynku. Wzbudzaja one bardzo pozytywne wibracje i dokonuja wstepnego oczyszczenia wszystkiego co wejdzie na teren.
Pod koniec spisywania powyzszego spojrzalam na zegarek i okazalo sie, ze dochodzi 21-sza. Stracilismy calkowicie poczucie czasu.
Zrezygnowaliswmy z dalszego zadawania pytan.
Stalo sie tez dla nas jasne, ze pytania winnismy uzgadniac na dlugo przed wyprawa, a nie dopiero w jej trakcie, i ze pytan nie powinno byc duzo, gdyz otrzymywane odpowiedzi sa bardzo szczegolowe.
(Przypomnialam sobie, ze Moen z Rebeka i innymi mieli podobne problemy).
Teraz opisze jak "wyciagalismy" Paula w przerwie o 20-tej.
Postanowilismy tym razem zadzialac intensywnie. Najpierw probowalismy wyluskac lezacego Paula, ciagnac Go z obydwu stron pod pachy. Po dluzszych staraniach Daltar dojrzal, ze Paul usiadl i dalej stop. Zaproponowal wiec wyciaganie Paula za nogi. ( Paulu ! Wybacz nasza obcesowosc ! )
Widac bylo po sennosci Paula, ze Jego podswiadomosc zanotowala to, lecz nadal nie przebijala sie z ta informacja do Jego swiadomosci.
Spontanicznie zaproponowalam rozhustanie Paula wzdluz osi ciala : do nog i do glowy, do nog i spowrotem...
Daltar zameldowal : "Paul wstal". Po chwili zobaczylam Paula stojacego tuz przede mna, przodem do okna oddalonego o 2-3 m. Nadal nie mial swiadomosci tego co sie wokol dzieje.
Poczulam impuls pomasowania Paulowi plecow na wysokosci lopatek. ( Odczules to Pawle.)
Nagle zobaczylam obraz, jak wyciagamy Go za rece przez okno i w tej samej chwili Daltar powiedzial : "Po prostu wyciagnijmy Go przez okno".
I tak zrobilismy.
(I tu uwaga : okno jako chyba jedyne nie stanowi zadnego sprawdzianu prawdziwosci, bo jest w kazdym porzadnym pokoju )
Podczas naszego dalszego pobytu w Centrum, Daltar widzial Paula stojacego przy nas, lecz nie widzacego co sie wokol dzieje.
Czas w ktorym Paul czul mrowienie konczyn i obecnosci kogos z tylu, pokrywa sie z czasem naszych dzialan w tych miejscach.
Ja osobiscie nie zauwazylam w Centrum nikogo procz nas trzech i Monroe`a, oraz przez moment jakby wlasnie mdlejacego Paula. Ale Daltar uspokoil mnie, ze jest ok. Skupiona bylam przede wszystkim na relacji Daltara i jej zapisywaniu na kartce.
Jeszcze uwaga o FREYI, Imie i mnie.
FREYA usprawiedliwila sie dzien przed akcja, ze ma komplikacje i nie bedzie mogla dolaczyc. Lecz w dzien akcji pojawila sie na chwile na Skypie ok. 19-tej, wymienila ze mna pare zdan, zyczyla udanej wyprawy i wylaczyla sie.
Wszystko wskazuje jednak, ze "myslami" byla z nami.
Dostrzegla Ja Ima.
FREYA jest blondynka o krotkich wlosach.
Ja - brunetka, ale teraz tez mam krotkie wlosy sciete na tzw. "bombke". Czasem zakladam je za uszy, bo podkreslaja rodzaj fryzjerskiego sciecia. W czasie wypraw, jesli tylko nic nie pisze, to zaslaniam sobie oczy dlonmi.
To by bylo na tyle.
Jesli ktoremus z Panow Cool, lub mnie cos sie jeszcze przypomni, to dopiszemy.
_ _ _ _ _ _ _ _
Grey Owl
Go¶æ
Post Wys³any: Wto Pa¼ 20, 2009 4:28 pm
Temat postu:
No Paul...
Przy nastepnej akcji, jak Cie wezmie nietypowa sennosc o ustalonej godzinie wyciagania, to nie opieraj sie temu tylko kladz i zamykaj oczy.
;[
A moja zgode na kopiowanie masz.
Imo droga
Kazdy doszedl tam, gdzie w danym dniu byl w stanie.
Z pobytu naszego w Centrum Ksztalcenia wynika jednak, ze opowiesc o tym mamy rozpowszechnic. Mamy tez np. ustalony dla nas adres / namiar na Centrum, jesli ktos z nas zechce tam pojsc.
Ja np. planuje na dniach wybrac sie sama do kulistego urzadzenia, dajacego wglad we wnetrza zywych i martwych ukladow.
Bo nie mialam dotad takiego ustrojstwa do dyspozycji, jakie Mgiela ma w sobie
_ _ _ _ _ _ _ _
Daltar
Do³±czy³: 12 Mar 2009
Posty: 614
Post Wys³any: Pi± Pa¼ 23, 2009 8:02 pm
Oczywi¶cie, ¿e mo¿na kopiowaæ
Jak ju¿ napisa³em, niebawem zbudujê prototyp urz±dzenia o którym by³a mowa. W zasadzie mam ju¿ przygotowane wszystkie sk³adowe. Teraz tylko muszê to zmontowaæ do kupy i ocenimy za pomoc± wahade³ek oraz innych pomiarów czy cylinder zadzia³a.
_ _ _ _ _ _ _ _
|
|
|
|
|
|