|
|
www.polana.fora.pl Forum dyskusyjne ¯ycie po ¿yciu, Kontakt ze Zmar³ymi, Odzyskiwanie Dusz, Oczyszczanie Energii, Egzorcyzmy, ¦wiadome ¦nienie, Oobe, Radykalne Wybaczanie, Rozwój Duchowy
|
- Wys³any: Pon 13:54, 14 Sty 2013 |
|
|
|
Po serii oddechów przygotowuj±cych, wyobrazi³am sobie ¿e lecê do mieszkania Dorotki. Siedzia³a na krze¶le ty³em do okna. Wyci±gnê³a do mnie rêce. Chwyci³am i pomy¶la³am "jak J± teraz wyci±gn±æ, by nie widzia³a materialnych przeszkód w opuszczeniu mieszkania ?". I wtedy ku memu zaskoczeniu zobaczy³am, ¿e ramy i szyby w Jej oknie zniknê³y, zosta³a tylko nocna przestrzeñ w otworze ¶ciany. Unios³am j± lekk± jak pórko w powietrze i skierowa³y¶my siê w nocn± przestrzeñ. I znów zaskoczenie : gdy zbli¿y³y¶my siê do otworu okiennego, od niego, w ciemn± dal prowadzi³ tunel, pó³prze¼roczysty o ¶cianach jakby z elastycznej membrany i akurat o takim przekroju, by zmie¶ciæ nas obie. Na twarzy Doroty pojawi³ siê radosny u¶miech. Pomy¶la³am cel : dom Mirka.
Ziuuuut... i ju¿ znajdowa³y¶my siê nad kratownic± ma³ych uliczek z domami rodzinnymi.
Zuuuut... siedz±cy Mirek przodem do okna (rudawy fotel, albo naro¿e wersalki - czu³am tapicerkê ?).
Dorota chwyta Mirka pod pachê z prawej, ja z lewej, jak by³o umówione. Krzyczê Mirkowi w lewe ucho : Mirek-Jola, parê razy. Dorota ¶mieje siê z rado¶ci z tej ca³ej akcji.
I ju¿ ziuuuut znów tym miêkkim membranowym tunelem wprost na drogê le¶n± miedzy wysokimi drzewami, z Mirkiem miêdzy nami. Powtarzam g³o¶no : czujcie kamyki, zapach ¿ywicy. Mirek momentami jakby omdlewa³ i zaczyna³ siê osuwaæ... ale dajemy radê. Dlugo to nie trwa³o. Jest odga³êzienie w lewo. Skrêcamy i w perspektywie widaæ wej¶cie na Polanê.
Ognisko do¶æ du¿e, zbli¿amy siê i dorzucamy po cienkiej ga³±zce. W trójkê stajemy przez Bia³ym Nied¼wiedziem siedz±cym blisko niego, tym razem widzê Go ubranego ca³ego na bia³o...
Mirek onie¶mielony k³ania siê wg starej szko³y wychowania...
Siadamy z obu stron Nied¼wiedzia na pniu.
Rozgl±dam siê. Rozpoznajê Paula przed nami, wstaje z krzes³a na którym siedzia³ przy pieñku z trunkami i podchodzi zaciekawiony z u¶miechem. U¶miecham siê te¿, spogl±damy sobie w oczy, odczytujê informacjê, o któr± zapytam na PW.
W ró¿nych miejscach widzê porozrzucane pojedyncze osoby przemieszczaj±ce siê do ma³ych grupek. Do¶æ du¿o nas. Z pewno¶ci± kilkana¶cie. Niektóre te¿ dorzucaj± ga³±zki w ogieñ.
Mam wra¿enie, ¿e widzê przez moment Mgie³kê g³êboko zas³uchan± w swoje my¶li, baardzo powa¿n±.
Nagle scena zmienia siê. Jestem obok Doroty w krêgu tañcz±cym wokó³ ognia i siedz±cego obok Nied¼wiedzia. Mirka nie rozpoznajê, Paula te¿.
Rzucam wzrok w kierunku Bia³ego Nied¼wiedzia nagle tam czym¶ przyci±gniêta uwag±. Przed Niedzwiedziem kobieca sylwetka, z g³ow± wtulon± we w³asne ramiona, na Jego kolanach. P³acz±c opowiada co¶ i skar¿y siê ¿a³o¶nie, w rozpaczy... Nied¼wied¼ g³aszcze j± ³agodnie po g³owie, uspokaja... pociesza...mówi co¶...
Ident jakbym poczu³a, ale chyba nie powinnam go podawaæ.
Zwraca te¿ moj± uwagê naprawdê bardzo szczup³y i wysoki m³ody mê¿czyzna stoj±cy samotnie w lekkim oddaleniu. Zamy¶lony...
O ! Jest i u¶miechniêta buzia Imy ! Kurcze, taka od ucha do ucha Rozpoznajemy siê, spotykamy oczami, ale buzia znika po chwili. Czujê, ¿e czêsto mnie wyklikuje... wibracje takie niesta³e, czy co....?
Zmiana sceny. Tañcz±cego krêgu ju¿ nie ma.
Pojawia siê winda nad ogniskiem i sk±de¶ wiem, ¿e bêdzie zabieraæ nas pojedynczo, albo po parê.
Winda ma jakby nie ca³kiem otwarte jeszcze drzwi i widzê, ¿e poprzez nie S£UCHAJCIE !!! steruj±c± stylem miot³y tak, by go najpierw wsadziæ do windy, widzê Szeptu !! Pojecha³a
Natychmiast pojawia siê nowy wagonik windowy. To mniejszy - pojedyczo, to wiêkszy - grup±, zabiera nas w górê...
Szukam Doroty, Mirka - nie widzê, ale nagle ju¿ jestem z Nimi w windzie, Mirek miêdzy nami.
Ziuuut... hol Centrum, rozleg³y jak wielka hala dworcowa... Stajemy. Na ¶rodku, przez moment miga mi znana twarz Monroe'a. G³upiejê z zaskoczenia. Twarz znika.
Na przeciw wej¶cia w dalekiej g³êbi, widzê otwór korytarza prowadz±cy dalej. Jakbym sk±de¶ wiedzia³a, ¿e po bokach korytarza jest mnóstwo pokoi do rozmów indywidualnych.
Przed nami wyrasta konsola z holograficznym ekranem i starszym mê¿czyzn± stoj±cym obok niej. Jest w jasnych d³ugich szatach. Mirek znika nam z r±k i staje przy tej konsoli i mê¿czy¼nie.
My z Dorot±, wogóle siê nie umawiaj±c, kierujemy siê w korytarz. Wchodzimy po chwili w jakie¶ drzwi po lewej, Ja w swoje, Dorota w swoje.
Ale gdy jestem ju¿ w pokoju widzê, ¿e nastêpnego pokoju nie odgradza od mojego ¿adna ¶ciana.
Tak wiêc ja ju¿ siedzê przy biurku, za nim mê¿czyzna. Widzê z prawej Dorotê, te¿ ju¿ siedzi.
My¶lê sobie "dlaczego mam mê¿czyznê, kobiet tu nie ma??" Klik i ju¿ obok siedzi i kobieta i obydwoje ¶miej± siê do mnie i z mego "kwotowego" my¶lenia
Dochodzi do mnie krótki urywek rozmowy Doroty z Doradc± : ma od zaraz drastycznie ograniczyæ palenie, bo jak nie, to bardzo odbije siê to na Jej zdrowiu. Wiêcej ju¿ do mnie nie dochodzi - i s³usznie w koñcu
A 'moi' mówi± m.in. tak : to rok porz±dków dla wszystkich, dla ciebie te¿. A pierwsze co do zrobienia, to wys³anie zaleg³ego dokumentu - ile¿ mo¿na tak zwlekaæ! - Resztê przemilczê
Po niezbyt d³ugim czasie, spotykamy siê z Dorot± na korytarzu i wracamy do holu, Mirka nie widaæ, chyba wyklikn±³ ? i postanawiamy Centrum trochê pozwiedzaæ... Wchodzimy do jasnej, du¿ej, wysokiej sali a tam przed nami przy przeciwnej ¶cianie olbrzymi, prze¼roczysty, owalny zbiornik z... przecud± raf± koralow±. Zbli¿amy siê bez stawiania kroków i.... wnikamy tam. Wygl±da jak ta najpiêkniejsza autralijska rafa koralowa Poruszamy siê w wodzie jak w zwyczajnym powietrzu, tañczymy, krêcimy siê jak frygi miêdzy dziesi±tkami odcieni kolorów rafy, k³adziemy siê przez chwilê na ma³ej miêkkiej zielonej ³±czce, ch³on±c zachwycone piêkno tego miejsca.
I nagle... szalony pomys³, jakby wspólny : "polecimy?" - "polecimy!" i ju¿ trzymaj±c siê za rêkê (Dorota z prawej) poprzez akwarium z powrotem, miêkko przenikamy kopu³ê Centrum i... Ziemia maleje, oblatujemy j± dooko³a zachwycone tak± mo¿liwo¶ci±, a potem chwilê unosimy siê nad drug± stron± Ksiê¿yca, lecz jako¶ mi zimno i wracamy zaraz do holu. W g³ównych drzwiach do Centrum widzê przejrzysty tunel do powrotu.
Ziuuut, prowadzi nas do mieszkania Doroty. Dorota zostaje, a ja ju¿ ca³kiem na skróty, bo czujê, ¿e zaczyna dokuczaæ mi ju¿ bezruch cia³a, po prostu otwieram oczy na moj± ziemsk± rzeczywisto¶æ...
|
|
Ostatnio zmieniony przez Grey Owl dnia Pon 13:58, 14 Sty 2013, w ca³o¶ci zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach
|
Id¼ do strony Poprzedni 1, 2, 3 Nastêpny
|
|
|