www.polana.fora.pl Forum dyskusyjne Życie po życiu, Kontakt ze Zmarłymi, Odzyskiwanie Dusz, Oczyszczanie Energii, Egzorcyzmy, Świadome Śnienie, Oobe, Radykalne Wybaczanie, Rozwój Duchowy
Dziś przez przypadek natknęłam się na ten reportaż.
I tak pomyślałam-czy dopiero choroba uzmysławia nam co w życiu jest ważne ,a co nie?Tak bardzo dajemy się pochłonąć sprawom zupełnie nie ważnym, tak zacięcie walczymy o...pierdoły,tak nas pochłania to co zbędne i nieistotne.
Jest takie powiedzenie"Żyj tak, jakby jutra miało nie być". Coś w tym jest, nie sądzicie?
[link widoczny dla zalogowanych]
Najważniejsze, że skorzystała z tego dobrodziejstwa jeśli mogę tak napisać
Post został pochwalony 0 razy
- Wysłany: Czw 21:37, 06 Mar 2014
Gość
Mój Boże, a co miała zrobić.
Ona nie akceptuje swego stanu i jest wewnętrznie przerażona "dniem jutrzejszym". Jest bardzo pogodzona z tym co zdiagnozowano i z rokowaniami.
Jednocześnie jest w niej odważna desperacja i godna szacunku godność.
Pani się trzyma, zwłaszcza gdy patrzą ludzie.
Paradoksalnie, to ludzie "pomagają" jej się trzymać.
Ze zwalnianiem tempa to jest trochę tak jak pani mówi, jednak czasem jest inaczej. Kiedy zwalniasz tempo, bo dojrzałeś do tego, okazuje się, że ludzie naokoło, w tym bliscy dalej gdzieś pędzą. Z miesiąca na miesiąc, z roku na rok zaczynasz żyć jak za szybą, jak unikat, który się może podziwia, po cichu lub głośno, komentuje i żyje się w swoim tempie. Tak właśnie się starzejesz - samotny wśród bliskich. To czasem jest cena zwolnienia tempa, zwolnienia, które dla Ciebie jest nieraz przyspieszeniem i dojrzałością świadomości. Jednak tak jest tylko dla Ciebie
I to trzeba też zaakceptować a nawet zrozumieć i polubić.
Bo jak nie, to po co było dojrzewać ?
- Wysłany: Czw 22:04, 06 Mar 2014
Ania
Dołączył: 05 Mar 2012
Posty: 775
Przeczytał: 0 tematów
Moje przemyślenie szło w kierunku"uczmy się żyć i ceńmy każdy dzień"
każdą sekundę wręcz.
Wszystkim życzę, by po przeczytaniu takiego artykułu, miec właśnie takie jak Freya przemyślenia
A w ogóle, nie wiem jak Wy, ale osobiście najgłębszą wiedzę o człowieku i jego duchowości odnajduję w historiach ludzi, wywiadach, reportażach, itp.
Nie dalej jak wczoraj wrócił mi w pamięci obraz z reportażu: dwie rozmowy z bezdomnymi. Jeden nastawiony na przetrwanie, z głową pełną myśli jak to zrobic i jak zły jest świat, natomiast drugi na co dzień rozważający sens życia i swoje człowieczeństwo, i biorący to, co los da by przetrwac. Ta sama sytuacja życiowa, dwa skrajnie różne podejścia, w jednym lęk w drugim spokój większy niż w niejednym guru
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ania dnia Czw 22:31, 06 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz
Mój Boże, a co miała zrobić.
Ona nie akceptuje swego stanu i jest wewnętrznie przerażona "dniem jutrzejszym". Jest bardzo pogodzona z tym co zdiagnozowano i z rokowaniami.
Jednocześnie jest w niej odważna desperacja i godna szacunku godność.
Pani się trzyma, zwłaszcza gdy patrzą ludzie.
Paradoksalnie, to ludzie "pomagają" jej się trzymać.
Ze zwalnianiem tempa to jest trochę tak jak pani mówi, jednak czasem jest inaczej. Kiedy zwalniasz tempo, bo dojrzałeś do tego, okazuje się, że ludzie naokoło, w tym bliscy dalej gdzieś pędzą. Z miesiąca na miesiąc, z roku na rok zaczynasz żyć jak za szybą, jak unikat, który się może podziwia, po cichu lub głośno, komentuje i żyje się w swoim tempie. Tak właśnie się starzejesz - samotny wśród bliskich. To czasem jest cena zwolnienia tempa, zwolnienia, które dla Ciebie jest nieraz przyspieszeniem i dojrzałością świadomości. Jednak tak jest tylko dla Ciebie
I to trzeba też zaakceptować a nawet zrozumieć i polubić.
Bo jak nie, to po co było dojrzewać ?
nie raz piszemy o tym, co nas spotkalo, nie raz poczytamy innych, a ja stoje rozkrakiem, bo mam kilka obrazow, a zaden z nich nie jest podobny do tego pierwszego, ktory przedstawia link Freyusi - o jej ale Ci kochana poslodzilam, kolejny obraz niestety jest kopia, a nie falsyfikatem, obrazu, ktory przedstawil Tradition.
obcosc w domu, jest choroba cywilizacyjna.
tak jak kiedys czesciej ludzie podnosili nad swoja ulica, ktora ida co dzien przez zycie pochylone, zmeczone, nieswiadome, swiecace latarnie, tak dzisiaj tych, ktorzy je podnosza, sa przepedzani z wlasnej ulicy.
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach