www.polana.fora.pl Forum dyskusyjne Życie po życiu, Kontakt ze Zmarłymi, Odzyskiwanie Dusz, Oczyszczanie Energii, Egzorcyzmy, Świadome Śnienie, Oobe, Radykalne Wybaczanie, Rozwój Duchowy
Kalina koralowa - syrop na nadcisnienie + syrop z buraka - Wysłany: Sob 9:41, 06 Lis 2010
Grey Owl
Gość
Zrobilysmy sobie wyprawe z Danusia, u ktorej pomieszkuje jak jestem w Plawnej, po owoce kaliny koralowej.
Potrzebna nam byla dla przyjaciolki mojej przyjaciolki Basi z Gliwic, bo od lat bezskutecznie leczy sie na wysokie nadcisnienie.
Poniewaz Danusia juz od trzech lat nie ma nadcisnienia, bo wyleczyla sie sama za pomoca metod naturalnych, poprosilam Ja o recepture i zestaw pozostalych srodkow, ktore zazywala przez rok, by pozbyc sie dranstwa na stale.
Gdy ktos bedzie chcial, to reszte srodkow podam. Jest duzo pisania, dlatego teraz tego tu nie umieszczam.
Gdy wrocilysmy ze zbiorem czerwonych korali do domu, to po sprawieniu ich zaczelysmy je wsypywac warstwowo przekladane cukrem - do dwoch plastikowych 5-litrowych butli po wodzie. Proporcje kaliny i cukru jak 1/2.
W kazdej butli znalazlo sie wiec 1,5 kg kaliny i 3 kg cukru.
Nastepnie butle zakrecilysmy i postawily na stoleczku przy kaloryferze pod stolem w kuchni, by butle byly zacienione. Co jakis czas przekreca sie butle inna strona do kaloryfera.
Gdy cukier calkowicie sie rozpusci (a bedzie to trwalo pare tygodni), to srednio co 3 dni bedzie trzeba delikatnie odkrecac nakretke, by zrownac cisnienie, gdyz kalina zacznie delikatnie fermentowac. Gdy proces ustanie (znow pare tygodni), to juz w nowym roku syrop bedzie zdatny do uzytku.
Danusia ma jeszcze syrop z przed dwoch lat. Wy-smie-ni-cie smakuje. Podobnie do smazonych czerwonych borowek dodawanych do dan miesnych : cierpko-slodko-gorzkawo.
Od czasu nastawienia butli, gdy Danusia siada przy stole w kuchni, to zaglada pod niego, potem chwile przypatruje sie butlom i posyla w ich strone calusa, ktory nazwalam POCALUNKIEM BIMBROWNIKA
Gdy trunek bedzie gotowy, to wezme troche dla Mgielki, gdyz odbudowywuje tez krew i reguluje krwawienie. Ale Ewa niestety bedzie mogla na raz brac bardzo malo, bo ma cisnienie jak w dolinie ponizej poziomu morza...
A teraz dla Mgielki, Meza Freyi i innych bledziutkich na odbudowanie krwi, a na wzmocnienie podczas infekcji dla wszystkich :
Syrop z buraka
Bierzemy sredni, czy wiekszy burak i po wyszczotkowaniu, wydrazamy go od gory, usuwajac gdzies 1/4 miazszu. W to miejsce sypiemy cukier i odstawiamy, az calosc wypelni sie sokiem. Wtedy polykamy tyle ile sie nazbieralo i znow zasypujemy. Proceder powtarzamy, poki Burak nie zacznie wiednac. Wtedy pieknie Mu dziekujemy i bierzemy nastepny, powtarzajac procedure.
Zdrowka zycze
Ostatnio zmieniony przez Grey Owl dnia Śro 9:17, 01 Gru 2010, w całości zmieniany 5 razy
- Wysłany: Śro 17:46, 16 Mar 2011
Grey Owl
Gość
Ciagle zapominam sie zapytac :
Frey`u, Mgielko, czy zauwazylyscie ten szybki i latwy przepis na sok z buraka, podawany wtedy przeze mnie szczegolnie z mysla o Was ?
sok z buraka - wiekszej ochydy - nie pilam, ale ma nie smakowac , a pomagac w odbudowie czerwonych krwinek.
uzupelniam ciagle, kiedy tylko burak wpadnie mi w dlonie, zamiast ziemniaka .
wiec co 3 dzien wcinam i Sebastian tez - nadal nie je miesa, wiec musze juz kombinowac.
do tego dołożyłam jeszcze zabieg bioenergetyczny i jest super lepiej.
pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
- Wysłany: Czw 12:08, 17 Mar 2011
Gość
Bardziej zdrowy jest sok z liści buraka. Jest on stosowany również w terapii Gersona, która powoduje uleczenie z nowotworów.
Bardziej zdrowy jest sok z liści buraka. Jest on stosowany również w terapii Gersona, która powoduje uleczenie z nowotworów.
np Botwina? skąd bierzesz taki sok
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez MW dnia Czw 14:01, 17 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
- Wysłany: Czw 15:01, 17 Mar 2011
Gość
Z liści buraka (botwinki). Trzeba je zmiażdżyć i później wycisnąć z nich cały sok. Pić surowy. Można mieszać z brokułami (sokiem). Dobrze jest również pić codziennie sok z marchwi razem z sokiem z jabłek, zrobionych przez sokowirówkę. Kiedy się o tym dowiedziałem piliśmy całą rodziną, przez miesiąc, później dopadło nas lenistwo
- Wysłany: Wto 12:26, 22 Mar 2011
Grey Owl
Gość
No, wreszcie przy drugiej kawce moge przygotowac sie do zaleglej odpowiedzi na pytania MW
Sok z zurawiny po krotce :
Właściwości owoców żurawiny znane i cenione sa od wieków. W medycynie ludowej, wykorzystywana jako lekarstwo na przeziębienia, stany zapalne, problemy żołądkowe i różnego rodzaju dolegliwości układu moczowego. Dzisiejsze badania naukowe w pełni potwierdzają cenne dla naszego zdrowia właściwości żurawiny. Naturalny sok z żurawin zawiera bogactwo bioflawonoidów, naturalnych antyoksydantów, podobnych do tych występujących w czerwonym winie, które pomagają w walce ze szkodliwymi czynnikami środowiska i procesami starzenia się organizmu.
Zurawina pomaga watrobie spalac tluszcze. Swietnie wspomaga tez ja podczas antybiotykoterapii.
Z calej powyzszej listy dzialan, wynika oczyszczajace dzialanie zurawiny.
Do wiosennego oczyszczania organizmu nadaja sie tez swietnie, wlasnie kolejno omawiane przeze mnie jadalne roslinki z "magicznej" europejskiej dziewiatki.
Bez wielkiego wkladu pracy, dodawaj do salatek te roslinki z listy, jesli rosna gdzies w Twoim poblizu. Na gruncie o ktorym wiesz, ze nie jest zanieczyszczony.
A przepis na jeszcze inna, a tansza, parodniowa terapie oczyszczajaco-wzmacniajaca umieszcze zaraz w nowootwartym temacie "Syrop cytrynowo-miodowy".
Sok z buraka
Podalam, bo jest bardzo latwy do zrobienia dla kogos, kto nie ma czasu ani pedu do dluszej obrobki wstepnej. Robi sie prawie sam.
Smak... rzecz indywidualnego odbioru. Szkoda Mgieleszko, ze az tak Ci nie smakuje
Moze nalezalam kiedys do plemienia jadajacego ziemie (widzialam kiedys na Discovery) i dlatego odpowiada mi posmak ziemi w bulwach burakow i w pieczonych w ognisku ziemniakach, i marchewce, i rzodkiewce prosto z grzadki... ?
eee zaraz, zaraz ze ohyda to nie znaczy, ze nie pije - ciagle go pije
i nie chodzi o posmak ziemi - sama tez pamietam smak zupy z dzdzownic z ziemia
nie wiem co w tym soku jest, ze troszeczke wzdryga, ale tylko troszeczke.
ale to co leczy nie musi smakowac przeciez - czerwone juz unormowane - moge przestac - ale chyba sie juz uzaleznilam:)
wystarczy godnie sie zestarzeć doczekać wnucząt ( choć mam syna 18 letniego prawie ) więc mąż czasami mi dokucza że za chwilę mogę zostać babcią
więc doczekać wnucząt najmłodszej córci, i móc jej pomóc w dorosłym życiu, to jest mój cel, marzenie,
ale 200 lat to stanowczo za długo z wiadomych względów
Post został pochwalony 0 razy
- Wysłany: Pią 10:31, 01 Kwi 2011
Grey Owl
Gość
Szukalam MW zdjec miodunki plamistej dla Ciebie, zebys wiedziala jakie kwiatki mozesz jeszcze uzyc do zdobienia salatki. Juz zaczela kwitnac. Umiescilam jej dwa zdjecia w mojej galerii, a drugie - to pokazujace jak kwiatki miodunki zaczynaja zmieniac kolor podczas kwitnienia - tak mi sie spodobalo, ze wybralam na mojego awatarka
Nie pamietam czy wspominalam juz takze o kwiatkach fiolkow ?
Do salatek mozna rowniez uzywac bardzo mlode listki mniszka, poki nie pojawia sie zalazki paczkow kwiatowych, gdyz wtedy listki zaczynaja gorzkniec i wymagaja dodatkowej obrobki (krotkiego obgotowania).
O mniszku lekarskim przygotuje caly material, bo tez nalezy do magicznej dziewiatki ziol europejskich.
Kolejnym bedzie podagrycznik, takze jadalny w salatkach i leczacy podagre.
Jak znajde zdjecie to zaraz je umieszcze w mojej Galerii.
Zagladnij pozniej
- Wysłany: Pią 12:18, 01 Kwi 2011
Gość
Ja znalazłem takie zdjęcie, może się przyda aby wiedzieć co jeszcze dołożyć do sałatki
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 2
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach