www.polana.fora.pl Forum dyskusyjne Życie po życiu, Kontakt ze Zmarłymi, Odzyskiwanie Dusz, Oczyszczanie Energii, Egzorcyzmy, Świadome Śnienie, Oobe, Radykalne Wybaczanie, Rozwój Duchowy
Antos zrezygnowany ale szczesliwy bo znalazl taka wspaniala opiekunke,
pies meznieje w oczach , ale smutny taki , nie wiadomo co on w swoim zyciu
przeszedl.....szacunek Roszponko za Twoje zaangazowanie...ja mialabym stracha przed bliskoscia z takim duzym obcym psem...
trzymajcie sie cieplutko, posle do nieba zamowienie na nowy-kochajacy-dobry-cieply dom dla Antka. NAPEWNO sie uda !
neroli
z Antkiem bAAAAAArdzo źle
na usg wyszlo, m.in:
ma nowotwór śledziony, rozrost na całą jamę brzuszną.. jest tykającą bombą.... w każdej chwili moze my to pęknąć - wowczas krwotok wewnetrzny
Pewnie dlatego jakiś młot wyrzucił go do lasu, bo po co wydawać na weta? Mógł przynajmniej humanitarnie psiaka uśpić...
To się jeszcze nadaje do operacji, czy już tylko eutanazja?
Post został pochwalony 0 razy
- Wysłany: Wto 7:16, 14 Lut 2012
Grey Owl
Gość
Aniu kochana : dzieki Tobie ta duszyczka niezaleznie od tego kiedy przejdzie na Druga Strone, nie opusci tej, niosac w sercu gorycz do rodzaju ludzkiego...
A my wspieramy Ciebie w tym, bys popatrzyla sie na stany powrotu Tam, jako przynalezne do zycia i nie konczace go
wiecie.. serce mi pęka..
on już merda normalnie do mnie ogonem..
merda na widok innych psów..
o nowotwór nie do usunięcia.. rozrost śledziony i cysty wypełnione krwią są miedzy jelitami, narzadami...
wet sie nie podejmie..zostalo mu ponoc od 1 dnia do max 3 mies ale wet mowi, ze raczej max 1 miesiac....
Post został pochwalony 0 razy
- Wysłany: Wto 9:09, 14 Lut 2012
Gość
Być może uda Ci się zainicjować proces uzdrawiania. Warunkiem jest wiara bez wątpliwości, że się uda.
Weź w swoje dłonie jego głowę aby odczuł ciepło z nich płynące. Patrz mu w oczy tak jak byś patrzała na najukochańszą osobę, pełna ufności i wyzbyta strachu. Następnie zacznij sobie wyobrażać bardzo jasne światło, które przenika jego organy. Pod wpływem tego światła widzisz jak wypala ono chore komórki, a organy się regenerują. To musi trwać nie krócej niż 15 min. Rób to cyklicznie w wolnych chwilach od swoich zajęć. Nie gwarantuję sukcesu lecz kiedy nic mu nie jest w stanie już pomóc może zdarzyć się CUD.
nie wiem.. moze to moje ja po tamtej stronie wymyslilo sobie, ze mam sie uodpornic na cierpienie..? bo nie wierze, ze jeszcze bardziej mialabym sie na to "uwrazliwic"..
Post został pochwalony 0 razy
- Wysłany: Wto 9:19, 14 Lut 2012
Gość
Każdy lekarz, a weterynarz to przecież też lekarz powinien się uodpornić na cierpienie. W przeciwnym razie nie będzie dobrym lekarzem, ponieważ do swojej pracy będzie podchodził zbyt emocjonalnie.
- Wysłany: Wto 9:24, 14 Lut 2012
Grey Owl
Gość
Roszponko, popatrz prosze z szerszego planu...
Dwa razy o malo Antos nie zamarzl...
Od odratowanych himalaistow wiemy, ze taka smierc jest bezbolesna.
Pozwole sobie powtorzyc, ze dzieki Tobie zabierze Tam ze soba inne wspomnienia o rasie ludzkiej, lecz jednoczesnie moze miec przed soba czas odchodzenia w cierpieniu.
Nie chce tym co teraz powiem, rozpoczac nowego kregu czarno-bialych wypowiedzi o eutanazji, bo uwazam, ze kazdy przypadek rozpatrywac trzeba indywidualnie. Czaro-biale wypowiedzi maja to do siebie, ze OGRANICZONE sa w swoim widzeniu do 2 odpowiedzi - potepiajacych postepek, albo go wychwalajacych - co nie jest nasladowaniem spojrzenia swiata duchowego, otwartego na doglebniejsze rozumienie spraw sposobu przechodzenia Tam.
Zrobilas wszystko, co bylo mozliwe, by poprawic bilans ludzkich postepkow. Teraz pozostaje odpowiedziec sobie na pytanie, czy nasze dzialanie sprowadzi jego dluzsze odchodzenie w cierpieniu, czy nie. Gdyz w tym przypadku watpliwosci co do przeciagajacych sie skutkow choroby nie ma zadnych.
Nasza cielesna smierc zadecydowana zostaje z chwila naszego przyjscia na swiat materialny. Niech Ci sie nie kroi serce z tej przyczyny, gdyz inaczej przez caly swoj obecny ziemski pobyt, bedziesz sobie kroila serce sekunda, po sekundzie cale to zycie...
Ostatnio zmieniony przez Grey Owl dnia Wto 9:34, 14 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
-----------
a mój Pédrak po operacji juz..
obrazona zakopala sie w ""papierach i nie chce sie pokazac..
mam nadzieje, ze nie zacznie sobie sama szwow zdejmowac..
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 2 z 7
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach